28 grudnia 2018

Zbuntowane drzewa

(Bp Tihamer Toth)

Smukła, gonna osika – wedle pełnej głębokiego znaczenia przypowieści Jorgensen’a – rzuciła między leśne drzewa zuchwałą myśl.

– Bracia moi – rozpoczęła przemowę – wiecie dobrze, iż naszą jest cała ziemia, bo zwierz i człowiek na równi od nas zależą, bez nas żyć nie mogą. My wyżywiamy krowę i owcę, ptactwo i pszczoły… my ośrodkiem wszystkiego, z nas wszystko żyje, bo i gleba nawet wytwarza się z przegniłego naszego listowia. Jedna tylko w świecie potęga nad nami góruje tj. słońce.

Odeń zależy podobno nasze życie. Ależ Bracia! W moim przekonaniu straszą nas tylko bajką, że bez słonecznego światła żyć byśmy nie mogli. Głupi to jakiś, przestarzały przesąd, obałamucenie, ciemnota zgoła niegodna uświadomionych, nowoczesnych roślin…

Wesprzyj nas już teraz!

Tu przerwała na chwilę osika. Przecząco zaszumiało kilka starych dębów i brzostów, młode atoli drzewa nie szczędziły potakujących pochwał.

A zachęcona osika ciągnęła dalej podniesionym głosem:
– Nie jest mi niewiadomym, że istnieje między roślinami stronnictwo zacofania i ciemnoty, zespół starych, wierzących jeszcze w staroświeckie przesądy wsteczników. Nadzieję moją i ufność, pokładam zatem na młodym pokoleniu, na postępowych jego poglądach, na jego świadomości siebie. Musimy nareszcie my rośliny zrzucić nieznośne jarzmo słońca! Wtedy powstanie dopiero nowe, niezawisłe pokolenie. Do boju więc o wyzwolenie! A Ty stary reflektorze tam w górze, koniec twojego panowania!…

Tu zagłuszył już słowa osiki podnoszący się zewsząd szum pochwał; z żywiołową siłą wybuchający zapał zagłuszył szelest nagany starych drzew.

– Rozpoczynamy strajk przeciw słońcu – perorowała upojona powodzeniem osika. Zaniechamy wszelkich życiowych naszych czynności za dnia, życie nasze przeniesiemy w tajemnicze ciemności nocy. W nocy chcemy rosnąć, kwitnąć, roztaczać wonie, wydawać owoce: Nie potrzebujemy odtąd słońca! Niech żyje wolność!

Posiedzenie było skończone. Nazajutrz coś dziwnego zauważyli ludzie. Słońce ślicznie świeciło, życiodajnie spływały z nieba ciepłe jego promienie, a na przekór temu – kwiatki ostentacyjnie skłaniały główki ku ziemi, drzewa poopuszczały liście i gromadnie odwracały się od słońca. Wieczorem natomiast rozchyliły się stulone płatki kwiecistych kielichów i wielobarwne kwiaty wyciągnęły szyjki do bladego światła księżyca, do rzadko rozsianych gwiazd…

Trwało to dni kilka. Po niewielu dniach jednak, dziwne w roślinności nastąpiły odmiany. Zboże leżało na ziemi jak długie, bo przedtem dźwigało się w górę do słońca, a teraz przecież nie było dlań słońca, do którego by rosło. Przybladły kwiaty, płatki ich więdnąć zaczęły, listki żółknąć. Wszystko pochyliło się ku ziemi, jak gdyby nadciągała jesień.

Wtedy zaczęły rośliny przeciw osice szemrać. Ale podżegaczka (choć sama pożółkła niczym kanarek), podszczuwała je dalej.

– Jacyście wy bracia niemądrzy! Nie widzicie, że teraz o wiele jesteście piękniejsi, o wiele oryginalniejsi, o wiele samoistniejsi, niż byliście za czasów panowania słońca! Chorujecie? Bzdury! Zdaje wam się. Wysubtelnieliście, wyszlachetnieli, nabraliście indywidualności!…

Niektóre z nieszczęsnych roślin wierzyły nadal osice i żółkniejącymi, więdnącymi wargami szeptały: Wysubtelnieliśmy, wyszlachetnieli… nabraliśmy indywidualności… Przeważna część jednak na czas jeszcze poniechała strajku i nawróciła się z powrotem ku życiodajnemu słońcu.

Gdy znowu nadeszła wiosna, w puszczającym nowe pędy i pąki, rozświegotanym, rozśpiewanym lesie stała uschnięta osika, trzęsąc długimi, nagimi gałęziami, niby straszydło na ptaki. O niemądrych jej teoriach słuch dawno zaginął; do starego, lecz ożywczego słońca podnosiła się dookoła niej dziękczynna woń nawróconych kwiatów, a bujną zielenią błyszczące korony drzew z wdzięcznością pochylały się przed nim.

Dzieje zbuntowanych drzew powtarzają się w życiu wielu dzisiejszych ludzi, mniemających, że porzuciwszy Boga, wieść można nadal życie godne człowieka. Czuwaj chłopcze i strzeż wiary Twojej! Współczesny świat zastraszająco powierzchowny! Gdy dorastając, coraz częściej będziesz obracał się w świecie, z jednej strony z przykrym zdziwieniem doświadczysz o jakich pustych, wszelkiej wewnętrznej treści pozbawionych tematach potrafią godzinami gadać i zaśmiewać się dzisiejsze panny i dzisiejsi młodzi ludzie, z drugiej zaś, z jaką zdumiewającą zarozumiałością, z jakim pogardliwie bagatelizującym uśmieszkiem zbywają najpoważniejsze zagadnienia życia ludzkiego, lub o nich z największym tupetem wyrokują.

Spotkasz z czasem ludzi, dla których ważniejszą nad wszystko jest sprawa, żeby aż pękał napchany banknotami portfel, żeby co dzień najeść się dowoli i nigdy nie opuścić wieczoru w kinie, w teatrze czy w innych podobnych lokalach… a poza tym nic.

Ach! Iluż jest takich! Ludzi o ciasnym widnokręgu, umysłowo w ciasnej klatce zamkniętych, niczego nie widzących. Wśród ptactwa mamy wróble i orły. Czegóż wróblowi do szczęścia potrzeba? Byle połknął kilka nędznych robaków, byle napchał się trochą ziarna, choćby wydobytego z nawozu, byle podzióbał parę czereśni już ma gardziel pełną, już tłuściutki, okrąglutki, szczęśliwy. Ani mu się śni, że i orle dusze są na świecie i że inne orlich dusz szczęście! Widzisz, mój Chłopcze, natkniesz się i na ludzi o wróblich sercach i wróblich żołądkach. Ale człowiek tylko wróblem być nie potrafi, więc przekonasz się, że ich serce przy całym dobrobycie, przy wszystkich skarbach, majątkach, wygasłe jest i pu-ste — dusze jałowe i oschłe. Dusze te w największe nawet ziemskie opływając rozkosze, przymierają głodem i usychają z pragnienia.
Łakną i usychają, bo odwróciły się od Słońca!

Ks. Tihamer Toth, Religia w życiu młodzieńca, Kraków1936.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 884 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram