Nie będzie referendum w sprawie przeniesienia Pomnika Katyńskiego, zaplanowanego na 11 grudnia. Steven Fulop, burmistrz Jersey City w mailu adresowanym do Rady Miasta zaapelował o uchylenie swojej decyzji. Tym samym sytuacja prawna pomnika pozostaje nierozstrzygnięta.
13 czerwca 2018 r. burmistrz wraz z Radą Miasta Jersey City uchwalili decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie przeniesienia Pomnika Katyńskiego z obecnej lokalizacji, znajdującej się przy zatoce rzeki Hudson, do innego, oddalonego o 60 m miejsca. Wobec petycji wystosowanej przez obrońców pomnika zorganizowanych w różnych komitetach, decyzję o przeniesieniu pomnika oddano w ręce mieszkańców Jersey City. Na miesiąc przed spodziewanym referendum, burmistrz miasta Steven Fulop postanowił wycofać się ze swojego zarządzenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Jako motywację swojej decyzji, burmistrz Jersey City podał obawę jaką może stworzyć „referendalne nastawienie” przejawione nie tylko w sprzeciwie wobec przeniesienia pomnika, ale mogące stanowić podstawę do zakwestionowania planu wprowadzenia nowego podatku na cele miejskie.
Burmistrzowi bardzo zależy na wprowadzeniu tzw. „payroll tax”, czyli jednoprocentowego podatku dla miejskich inwestorów, który zostanie przekazany na szkoły publiczne znajdujące się w mieście. Decyzja spotkała się ze stanowczym sprzeciwem przedsiębiorców, którzy zainwestowali w miejskie nieruchomości. „Podczas gdy wielu z tych developerów zyskało miliony dolarów na podstawie korzyści jakie płyną z korzystania z miejskiej infrastruktury, ciągle grożą dobru Jersey City mówiąc, że uczynią „wszystko co konieczne” aby zatrzymać wprowadzenie podatku” – czytamy w mailu Stevena Fulopa.
Administracja Fulopa obawia się, że atmosfera zdecydowanego i stanowczego sprzeciwu, jaka powstała w sprawie katyńskiego pomnika, może zamanifestować się także w referendum dotyczącego wprowadzenia nowego podatku. Dlatego też, burmistrz Fulop zdecydował się na uchylenie poprzedniej decyzji.
Stawia to pomnik w niepewnej sytuacji prawnej. Mimo zapewnień burmistrza dotyczących zajęcia się sprawą w 2019 r., obrońcy pomnika nieufnie podchodzą do tego typu zapowiedzi. „Odwlekanie problemu na później, aby wyciszyć protesty grupy deweloperów wydaje się co najmniej kłopotliwe. Jeżeli dotychczasowe rozporządzenie zostaje uchylone, jednocześnie powinno się wydać zgodę na pozostawienie pomnika na obecnym miejscu. Brak takiego zarządzenia jest całkowicie nie do zaakceptowania” – powiedziała Kirsten Zadroga-Hart, nauczycielka i członek komitetu, który stoi za złożeniem petycji o przeprowadzeniu referendum. Dodatkowo, decyzję burmistrza określiła mianem „policzka w twarz” wymierzonym wszystkim tym, którzy włączyli się w zbieranie podpisów pod obywatelską inicjatywą.
Źródło: interia.pl / nj.com
PR