18 lipca 2014

Brytyjska wytwórnia Attractive Films planuje nakręcenie filmu o dwóch wielkich chrześcijańskich twórcach fantastyki – Tolkienie I Lewisie. Reżyserem „Tolkien & Lewis” będzie Simon West, mający do tej pory ma na swoim koncie produkcje takie jak „Niezniszczalni 2”, „Con Air”, a także „Lara Croft: Tomb Rider”.


Budżet filmu to 18 milionów dolarów. Akcja osadzona będzie w 1941 r. w Wielkiej Brytanii, gdzie mieszkali i tworzyli obydwaj autorzy. Twórcy zapowiedzieli, że film utrzymany zostanie w konwencji fantasy.

Wesprzyj nas już teraz!

Jak zauważa Jacob Shamsia na insidemovies.ew.com, pisarze mieli ze sobą wiele wspólnego: obydwaj nauczali w Oxfordzie, obydwaj walczyli w I Wojnie Światowej i obydwaj woleli, by nie przeliterowywać ich imion. Ponadto zarówno John Ronald Reuel Tolkien (1892-1973) jak i Clive Staples Lewis (1898-1963) byli filologami, zafascynowanymi światem wyobraźni i mitu. Tolkiena i Lewisa łączyła także wiara chrześcijańska, choć nie było tak od początku. Lewis, który utracił wiarę w latach młodości, został wszak nakłoniony do powrotu do chrześcijaństwa m.in. właśnie przez Tolkiena. Stało się tak pod wpływem ich słynnych, długich nocnych rozmów.

Wieloletnia przyjaźń Tolkiena i Lewisa była niezwykle owocna. Tolkien zawdzięcza Lewisowi wyjście ze swoimi utworami do świata. Na początku znajomości późniejszy autor „Władcy Pierścieni” uważał, że jego twórczość nie nadaje się do publikacji, a powinna być przeznaczona jedynie dla wąskiego kręgu odbiorców.

Z kolei wpływ Tolkiena na Lewisa polegał na uświadomieniu mu, ze wyobraźnia może współdziałać z prawdą i rozumem. Dowodem na to są, jak zauważył w nocnych rozmowach Tolkien, Ewangelie – historie pełne niezwykłych i tragicznych wydarzeń, a przy tym zawierające Prawdę.

Lewis i Tolkien podzielali przekonanie o wartości rozumu i wiary chrześcijańskiej. Starali się je godzić w swojej twórczości. Chociaż zarówno autor „Opowieści z Narni jak i „Władcy Pierścieni” byli „romantykami” doceniającymi rolę mitu i wyobraźni, to bardzo nie chcieli, by ich twórczość była interpretowana jako wyraz neopogaństwa. Obawy takie żywił zwłaszcza Tolkien. Jak pisze Chris Armstrong christianitytoday.com, choć autor „Hobbita” nie zamierzał „robić ze swoich dzieł materiałów katechetycznych”, dbał, by były one zasadniczo zgodne z chrześcijańską teologią. Sugeruje się, że jedną z przyczyn nieukończenia Silmarillionu była obawa, że zostanie on mylnie zinterpretowany jako twórczość pogańska.

Co ciekawe, poważne traktowanie teologii przez Tolkiena znalazło też swoje ujście w nazbyt chyba surowej krytyce, jaką poddał on Lewisa. Stwierdził, że chrześcijańskie alegorie w dziełach przyjaciela są zbyt „grubiańskie”.

 

Ciekawym pozostaje, w jaki sposób wątki te zostaną przedstawione w filmie. Produkcja niewątpliwie zapowiada się interesująco i pozostaje mieć nadzieję, że reżyser nie pominie kwestii wiary, będącej inspiracją zarówno dla Tolkiena jak i Lewisa.

Źródła: insidemovies.ew.com / christianitytoday.com
Mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram