Rosja wciąż próbuje zablokować budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną. Tym razem zwróciła się w tej sprawie do Komisji Europejskiej.
Moskwa użyła argumentu „z ekologii”. Wiceminister rolnictwa Federacji Rosyjskiej Ilja Szestakow zwrócił się do KE o to, by przeprowadziła „wszechstronną analizę możliwych skutków oraz podjęła świadomą decyzję w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej”. Przedstawiciel rządu domaga się także „zabezpieczenia i wdrożenia szeregu środków w celu zrekompensowania szkód wodnych zasobów biologicznych i ich siedlisk”.
Wesprzyj nas już teraz!
Rosja żali się na brak konsultacji z nią w sprawie inwestycji. Uważa, iż przekop zagrozi ekologicznemu środowisku Zalewu Wiślanego.
Marek Gróbarczyk, polski minister gospodarki morskiej, dziwi się stanowisku kremla. – Argumenty ekologiczne są dziś używane przez kraj, dla którego ekologia nigdy nie była priorytetem. Oceniam to jako próbę zablokowania budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną – powiedział w rozmowie z portalem gospodarkamorska.pl.
– Inwestycja ma ogromne znaczenie z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa oraz rozwoju gospodarczego północno-wschodniej Polski. Jest realizowana z poszanowaniem najwyższych standardów ochrony środowiska – podkreślił minister.
Źródło: rp.pl
RoM