5 maja 2018

Pornografia niszczy świat. Gigantyczne zyski deprawatorów

(Fot. Foto_Alexas / Pixabay)

Łatwość dostępu do pornografii i nawiązywania przez sieć kontaktów towarzyskich powodują, że ani państwo, ani kościoły nie są już w stanie forsować norm moralnych. To uderza w podstawową instytucję świata zachodniego, jaką jest rodzina – twierdzi francuski lekarz analizujący przyczyny fali skandali seksualnych, uderzających w coraz to nowe środowiska.

 

Jacques Waynberg, konsultant Światowej Organizacji Zdrowia i założyciel paryskiego Instytutu Seksuologii w rozmowie z „Rzeczpospolitą” odnosi się do masowo ujawnianych przypadków molestowania, gwałtów oraz innych nadużyć w sferze obyczajowej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Wszystkie te sprawy, pozornie różne, są tak naprawdę ściśle związane. To efekt dramatycznej zmiany zachowań seksualnych, zmiany spowodowanej z jednej strony internetem, rewolucją technologiczną, a z drugiej globalizacją, próbą uniformizacji wszelkich zachowań poprzez zrównanie w dół lokalnych kultur – podkreśla Waynberg.

 

Według amerykańskiego lekarza Patricka Carnesa, który w 1983 r. sformułował pojęcie uzależnienia seksualnego, obecnie ofiarami tej patologii jest już, być może, nawet co dziesiąty Amerykanin, czyli 30 milionów osób. Podobnie proporcje mają się przedstawiać także na Starym Kontynencie.

 

Wystarczy przejechać się metrem w Paryżu czy Warszawie, aby zobaczyć, ilu ludzi jest uzależnionych od smartfonów. A przecież za ich pomocą bardzo skutecznie są forsowane treści pornograficzne – zauważa Waynberg.

 

Jak podaje dziennik, portale pornograficzne każdego roku zarabiają na czysto 100 miliardów dolarów. Użytkownicy największego z nich w 2016 roku oglądali 4,6 mld godzin filmów. Aż 2/3 Amerykanów pomiędzy 13. a 24. rokiem życia szukało tego typu treści internetowych przynajmniej raz w tygodniu. Więcej niż co trzecia strona otwierana w skali całego świata to pornografia.

 

12-, 13-letnie dzieci są już złapane przez sieć, która kształtuje zachowania między kobietami i mężczyznami. Nie ma tam miejsca na miłość. To, co było trudną i subtelną sztuką zdobycia względów płci przeciwnej, stało się prostym mechanizmem konsumpcyjnym, często z udziałem przemocy. Z takiego modelu bardzo trudno się wyrwać, on rozbija tkankę społeczną. Niemal każdego dnia widzimy, jak jego ofiarami padają osoby na najwyższych stanowiskach w świecie polityki, kultury, biznesu, sportu czy mediów – podkreśla francuski seksuolog.

 

 

Źródło: rp.pl

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram