Długoletnie zaniedbania w remontach i konserwacji zabytków sakralnych we Francji przyniosło stan zagrożenia bytu około 500 kościołów w całej Francji. 75 z nich znajduje się w Paryżu. O problemie przypomniano sobie po pożarze katedry Notre-Dame.
Ministerstwo Kultury Francji szacuje wydatki związane z konserwacją i remontem budowli sakralnych na ok. 75 mln euro rocznie, co stanowi 41,6 proc. funduszy przeznaczonych na ratowanie wszystkich zabytków. W konserwacji świątyń, klasztorów oraz kaplic partycypują również związki wyznaniowe, samorządy, a czasami sami mieszkańcy. Ostatnio np. sami mieszkańcy wioski Oncieu w departamencie Ain zajęli się renowacją swojego kościoła. Wioska liczy tylko 96 mieszkańców, ale nie wszędzie znajdują się tak zaangażowani katolicy. Potrzeby tymczasem znacznie przekraczają asygnowane na te cele środki i odbijają się tu też lata zaniedbań.
Wesprzyj nas już teraz!
Kościoły we Francji zbudowane przed 1906 rokiem są własnością państwa, oddaną w użytkowanie wspólnotom parafialnym. Od lat były zaniedbywane, pomimo że niektóre z nich to perły architektury i magnes przyciągający wielu turystów. Teraz grupa centroprawicowych radnych Paryża zgłosiła potrzebę ogłoszenia „stanu wyjątkowego” dla kościelnych zabytków stolicy i składa w Radzie Paryża propozycję konkretnych działań naprawczych.
Chodzi aż o 75 kościołów, w tym kilka dla stolic Francji emblematycznych. Jednym z nich jest słynny kościół Madeleine w VIII dzielnicy Paryża. Od ponad 20 lat otoczony jest prowizorycznymi rusztowaniami, które „tymczasowo” mają powstrzymać zagrożenia struktury budynku.
Kolejne przykłady prowizorki i potrzeby pilnych działań to m.in. kościół Saint-Laurent w dzielnicy X, któremu grozi wręcz zawalenie się, czy XIII-wieczny budynek świątyni Sainte-Anne de la Butte-aux-Cailles („bardzo poważne pęknięcia” i groźna zamknięcia). Radni centroprawicy mówią o „75 małych Notre-Dame, które cierpią”. Stąd propozycja „stanu wyjątkowego” dla kościelnych zabytków i konkretne propozycje ich ratowania. Jeszcze jeden „efekt” spalonej katedry?
Źródło: Le Figaro/La Vie
Bogdan Dobosz