8 kwietnia 2023

Polskie obyczaje wielkanocne – przebogaty skarbiec do ponownego odkrycia

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Wielkanoc to niezwykły czas dla każdego katolika, co w niedościgniony sposób przedstawia liturgia. Jednak nasi przodkowie nie zamykali wielkanocnego nastroju w murach kościoła. Przepajał on całe ich życie. W efekcie wszystkie obyczaje – od poważnych modlitw rodzinnych – po śmigus-dyngus i szukanie zajączka przypominały o wyjątkowości wielkanocnego czasu. Niektóre z nich trwają po dziś dzień, inne zostały zapomniane. Tym bardziej zatem warto je poznać – i odnowić.

Wielka Sobota to dzień niezwykły. Z jednej bowiem strony to okres ciszy, smutku i zadumy nad Panem, którego Ciało spoczywa w grobie. Z drugiej jednak pobrzmiewa w nim już nadzieja na poranek Zmartwychwstania. Od wieków polscy wierni udają się tego dnia do kościołów ze święconką. Rodziny z dziećmi z przejęciem noszą koszyczki z pokarmem. Tego dnia wszystkie drogi prowadzą do kościoła. Gdy wierni mieli bardzo daleko do kościoła, kapłan przybywał do nich. Tam też dokonywał poświęcenia ich pokarmów. Nie gromadzono się wówczas przy przydrożnych krzyżach, gdyż – jak mawiano – Chrystus już zszedł z „miejsca” Swej śmierci.

Rano przychodzi czas na przygotowanie pokarmów. Wśród nich znajduje się chleb symbolizujący ten chleb, który zstąpił z Nieba. Do tego dochodzą chrzan czy pieprz będące odpowiednikami biblijnych gorzkich ziół. Koszyczki dekoruje się wiosennymi kwiatami, bukszpanem czy baziami.

Wesprzyj nas już teraz!

Kluczową rolę odgrywają tu pisanki: jaja głównie kurze, zdobione i kolorowe. Oprócz tego w koszyczku umieszczamy wydmuszki i kraszanki. Te ostatnie to jaja malowane na jeden kolor. Zwyczaje wielkanocne związane z jajkiem wywodzą się z czasów pogańskich. Chrystianizacji uległy dopiero w okresie średniowiecznym. Stanowi to dowód zdolności Kościoła do chrystianizacji pradawnych wierzeń. Do święconki wkłada się też baranka – często z ciasta lub cukru. Jeszcze w XVII wieku było to prawdziwe zwierzę – pieczony na sucho baranek.

Wierni zanoszący pokarm do poświęcenia w kościele udawali się na adorację przy grobie Pańskim. Modlitwa nie kończy się w murach kościoła, lecz przenosi się do domu. Biskup Wysoki w „Rytuale rodzinnym” przypomina następujące słowa tej modlitwy: 

„Panie Jezu Chryste, ty w dzień przed Swoją Męką i Śmiercią poleciłeś uczniom przygotować paschalną wieczerzę; w dzień Zmartwychwstania przyjąłeś zaproszenie dwóch uczniów i zasiadłeś z nimi do stołu, a późnym wieczorem przyszedłeś do jedenastu Apostołów, by spożyć z nimi posiłek. Prosimy Cię, daj nam z wiarą przeżywać Twoją obecność w naszej rodzinie podczas świątecznych posiłków w dzień Twojego zwycięstwa, abyśmy mogli się radować z udziału w Twoim życiu i zmartwychwstaniu. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen”.

Wielką Sobotę wieńczy udział w liturgii Wieczerzy Paschalnej. Dawna tradycja każe zabrać ze sobą świece chrzcielne, koronę cierniową. Przed kościołem płonie ognisko paschalne. Do niego wrzucano  korony cierniowe pobłogosławione 2 tygodnie wcześniej. Symbolizuje to zakończenie cierpień Chrystusa i współcierpienia wiernych. Liturgia Wigilii Paschalnej składa się z 4 części: liturgia światła, czytania biblijne, liturgia chrzcielna, Msza Paschalna.

Niebagatelną rolę odgrywa też świąteczny paschał – okazała świeca z umieszczonymi na niej napisami wielkanocnymi. Błogosławi go ojciec rodziny. Paschał ten powinien płonąć podczas wielkanocnego śniadania oraz rodzinnych spotkań i modlitw. Symbolizuje bowiem radość przeżywaną przez apostołów po spotkaniu Zmartwychwstałego.

 

Wielka Niedziela

Jak zauważa biskup Wysocki „Wielkanoc jest najstarszym, największym i najbardziej centralnym świętem chrześcijańskim. Gdyby bowiem Chrystus nie zmartwychwstał, nie obchodzilibyśmy żadnych innych świąt, którymi w ciągu całego roku się cieszymy. Nie byłoby również wspólnoty chrześcijan, której fundamentem jest przecież Zmartwychwstanie Chrystusa”.

Kluczowym „zwyczajem” związanym ze świętami jest Msza rezurekcyjna połączona z procesją. Na czele tej ostatniej niesiony jest krzyż z czerwoną stułą i figura Chrystusa zmartwychwstałego. Po jej zakończeniu wierni idą do domów na uroczyste śniadanie. Dawna tradycja nakazywała udekorowanie stołu między innymi zieloną pszenicą, watowymi kurczątkami lub bukszpanem, a także rzeżuchą (zasianą na 10 dni przed Świętami). Na środku stołu warto umieścić rodzinny paschał, wielkanocnego baranka oraz święconkę. Po odczytaniu wyimka z Ewangelii ojciec rodziny pokrapiał wodą święconą dom, a na wsi także budynki gospodarcze.

Jednym ze zwyczajów wielkanocnych, przygasłym już na Zachodzie jest pozdrawianie się słowami „Chrystus Zmartwychwstał”. Odpowiedź na to brzmi „prawdziwie zmartwychwstał”. Istnieją także mniej poważne zwyczaje, choć również związane ze świąteczną radością. Jednym z nich jest szukanie zajączka. Chodzi o chowanie drobnych upominków i naprowadzanie domowników na to, gdzie zostały ukryte. Dobrym, chrześcijańskim zwyczajem jest również dzielenie się dobrami z potrzebującymi.

 

Poniedziałek Wielkanocny

Poniedziałek Wielkanocny kojarzy się wielu ze śmigusem-dyngusem, określanym też jako lany poniedziałek. Zwyczajowi temu można nadać chrześcijańską interpretację – przypomina on bowiem obmycie wodą chrztu. Jednak na tym nie koniec polskich ludowych tradycji związanych z tym dniem. Wszak wiążą się one również z kropieniem pól wodą święconą (zwyczaj znany w okolicach Kielc). Z kolei na Podlasiu strażacy chodzili po miastach i wioskach i kropili je wodą święconą, śpiewając jednocześnie pieśni wielkanocne.

Praktykowano również dalekie spacery, przypominające wręcz pielgrzymki. Zwyczaj ten stanowi wspomnienie ewangelicznej wędrówki do Emaus. W Poznaniu mieszkańcy wychodzili „na Emaus” do kościoła świętego Jana znajdującego się za Środką. Z kolei w Wielopolu Skrzyńskim do naszych dni przetrwał zwyczaj wypraw do kapliczki świętego Jana. 

Wspomniane zwyczaje, kiedyś żywe, dziś często znajdują się w zaniku. Jednak nie jest to powód do lamentowania, lecz do pracy nad ich ożywieniem. Wszak nawet jeśli w naszych domach łańcuch tradycji został pod pewnymi względami przerwany, to święta są doskonałą okazją do powrotu do obyczajów przodków. Ludowy charakter części z nich nie powinien zresztą zniechęcać mieszkańców miast. Choć bowiem dziś mieszka w nich coraz więcej ludzi, to większość zwyczajów można przenieść także tu, co najwyżej dokonując pewnych modyfikacji.

Opisane przez biskupa Wysockiego zwyczaje stanowią doskonały przykład tego, jak w naszej Ojczyźnie religia przepajała życie codzienne mieszkańców. Nie ograniczała się do murów kościoła, jak chcieliby zwolennicy laickości, lecz przenikała całe społeczeństwo. Jednocześnie zaś sprawiała ludziom radość. 

 

Źródło: Biskup Józef Wysocki, „Rytuał Rodzinny”, Wydawnictwo Duszpasterstwa Rolników Włocławek 2003.

mjend

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie