Prokuratura zbada sprawę śmierci niespełna rocznego Szymona, który zmarł we wtorek. Rodzice dziecka uważają, że lekarze mogli popełnić przestępstwo, ponieważ chcieli odłączyć chłopca od aparatury podtrzymującej życie.
– Sprawa małego Szymona budzi kontrowersje. Decyzja o zakończeniu jego leczenia miała zapaść bez zgody rodziców – mówi adwokat rodziców dziecka Arkadiusz Tetela. – Rodzice byli przygotowani, że będą mogli porozmawiać z lekarzami, otrzymać dokumentację. Chcieli się skonsultować z innymi lekarzami. Dopiero wtedy mieli podjąć decyzję o zmianie sposobu leczenia dziecka, albo wydać zgodę na jego zakończenie – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawnik poinformował, że rodzice Szymona mają wątpliwości związane z leczeniem chłopca. Chodzi o określone badania, które nie zostały przeprowadzone oraz leki, które nie zostały dziecku podane. – Rodzice zostali poinformowani, że komisja, która orzeknie o zakończeniu leczenia ich syna zbierze się o godzinie 10-tej. Gdy się tu pojawili, okazało się, że lekarze już podjęli decyzję – powiedział adwokat.
„U Szymona stwierdzono śmierć mózgową, która – zdaniem lekarzy z Niekłańskiej – przesądziła o zakończeniu leczenia dziecka. Chłopiec został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Rodzice nie otrzymali dokumentacji leczenia i wyników badań dziecka, którą chcieli skonsultować z innymi lekarzami”, podaje serwis wp.pl.
Źródło: wp.pl
TK