W Claviere w pobliżu granicy z Francją, włoska policja zauważyła furgonetkę, z której w gęsto zalesionym terenie wysiadło i skierowało się do lasu kilku czarnoskórych osobników. Wiele wskazuje na to, że byli to nielegalni imigranci z Afryki, których „podrzucili” Włochom francuscy żandarmi.
Do zdarzenia doszło w mało zaludnionym terenie, ale całą sytuację udało się obserwować kilku Włochom. Zeznali oni, że „czarnoskórzy osobnicy wysiedli z pojazdu francuskiej żandarmerii”, który następnie błyskawicznie, z piskiem opon, odjechał z powrotem do Francji.
Wesprzyj nas już teraz!
Obszar, na którym doszło to tego dziwnego zdarzenia jest monitorowany. Od pewnego czasu koczują tam bowiem anarchiści z ugrupowania „Briser Les Frontieres”, z którymi zarówno Włosi, jak i Francuzi mają sporo problemów. Członkowie tej organizacji na swoim profilu w mediach społecznościowych oskarżają francuskie służby graniczne o stosowanie siły względem licznych w tym rejonie granicznym imigrantów.
– Nie mogę uwierzyć, że Francja Macrona traktuje nasz kraj jako miejsce potajemnego pozbywania się własnego problemu, czyli imigrantów. Domagamy się od Paryża natychmiastowych wyjaśnień odnośnie tego wydarzenia. Jeśli komuś się wydaje, że może traktować nasz kraj jak jeden wielki obóz dla imigrantów, to grubo się myli – oświadczył szef włoskiego MSW i wicepremier, Matteo Salvini z antyimigracyjnej partii Liga Północna.
Nie po raz pierwszy alpejska granica włosko-francuska jest powodem napięć między Paryżem a Rzymem. W kwietniu br. włoskie władze wezwały francuskiego ambasadora, by złożyć skargę na francuskich celników, którzy przekroczyli granicę w poszukiwaniu Włocha podejrzewanego o przemyt narkotyków w miasteczku Bardonecchia.
Źródło: „L’Avvenire”
ChS