„Policja zatrzymała trzy osoby podejrzane o zabójstwo PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Solskiej-Jaroszewicz w 1992 roku. Zostały im postawione zarzuty, dwóch aresztowanych przyznało się do popełnienia zbrodni”, podaje portal rp.pl.
– Wszystko wskazuje dzisiaj, że prokuratorzy i policjanci pracujący nad tą sprawą dokonali przełomu i doprowadzili do postawienia zarzutów kryminalnych trzem sprawcom zabójstwa. Dwóch sprawców, którym ogłoszono zarzuty i przesłuchano jako podejrzanych w tej sprawie, przyznało się do popełnienia tej zbrodni. Opisują oni szczegóły przebiegu przestępstwa zabójstwa oraz rabunku – mówił podczas specjalnej konferencji prasowej w Krakowie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Wesprzyj nas już teraz!
Ze zgromadzonych w trakcie trwającego ponad 25 lat śledztwa dowodów wynika, że zatrzymani włamali się do domu Jaroszewiczów, po czym ich obezwładnili i w bestialski sposób znęcali się nad nimi. Następnie „wspólnie i w porozumieniu” zamordowali Piotra Jaroszewicza. Z kolei zabójstwa jego żony dopuścił się Robert S.
– Te osoby to członkowie tego, co państwo nazwaliście później „gangiem karateków”, działającego od 1993 roku – mówił dziennikarzom Rafał Babiński, szef prokuratury okręgowej w Krakowie. – Śmierć państwa Jaroszewiczów to pierwsze z działań trzech sprawców, których ustaliliśmy, a cały skład grupy „gangu karateków” to 9 osób. To jest kolejnych 29 czynów – 28 rozbojów i jedno zabójstwo – tłumaczył.
– Czynności są cały czas intensywnie prowadzone. Kierujemy wniosek o tymczasowe aresztowanie dwóch sprawców. Jeden ze sprawców jest już tymczasowo aresztowany – ten, który rozpoczął składanie wyjaśnień w tej sprawie i czynności trwać będą dalej – dodał Babiński.
Jak podaje portal rp.pl „Gang karateków wziął nazwę od członków sekcji karate AZS, działającej przy dawnej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu. Gang dokonywał napadów na wille w całej Polsce, m.in. w Trójmieście, Puławach, Kazimierzu Dolnym, Łomiankach i Radomiu. Bandyci krępowali swoje ofiary sznurem lub kajdankami. Odjeżdżali skradzionymi właścicielom samochodami, które następnie porzucali”.
– Nie wykluczamy żadnego motywu. Badamy różne wersje. Oczywiście na pierwszy plan może się wysuwać motyw rabunkowy, natomiast każda w tym momencie wersja jest przez nas badana i weryfikowana. To jest zbyt wczesny etap postępowania, by mówić już o finalnym określeniu tej motywacji – podsumował Babiński.
83-letniego Piotra Jaroszewicza, premiera PRL w latach 1970-1980 oraz jego 67-letnią żonę Alicję Solską-Jaroszewicz zamordowano w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. w ich willi w warszawskim Aninie. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę, przedtem go maltretowali. Jego żona zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości. Strzał padł ze sztucera należącego do jej męża.
Źródło: rp.pl
TK