1 października 2017

Poczet papieży zapomnianych: oddali życie za Chrystusa

(Fot. Piotr Tumidajski / FORUM)

„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23) – nauczał Pan Jezus. Jedną z form naśladowania Syna Bożego jest poniesienie – tak ja On – śmierci za Prawdę. Na ten zaszczyt gotowych było w historii Kościoła wielu papieży.

 

Pierwszy papież, który poniósł męczeńską śmierć z powody wiary chrześcijańskiej to… pierwszy papież – święty Piotr, uczeń Pana Jezusa i świadek jego cudów. Tradycja katolicka naucza, że apostoł otwierający listę biskupów Rzymu zginął ukrzyżowany głową w dół, gdyż uważał, że nie gest godnym poniesienia takiej samej śmierci jak Syn Boży.

Wesprzyj nas już teraz!

 

O świętym Piotrze wiemy stosunkowo dużo. Jego losy, sprzężone z ziemskim życiem Pana Jezusa oraz pierwszych chrześcijan, opisywane są na kartach Pisma Świętego. Pierwszy papież jest też autorem listów wchodzących w skład Nowego Testamentu.

 

Gorzej wygląda natomiast nasza wiedza o następcach Szymona Piotra – Skały, na której Pan Jezus zbudował swój Kościół. Pewne jest jedno – wielu biskupów rzymskich poniosło śmierć z powodu wierności nauce Chrystusa i wierze w Niego.

 

Męczennikiem był bezpośredni następca świętego Piotra, święty Linus. Mimo niepewnych źródeł historycznych, uważa się, że śmierć za wiarę ponieśli także kolejni biskupi rzymscy: św. Anaklet (Klet), św. Klemens i św. Ewaryst, który zamyka poczet papieży w I wieku po Chrystusie.

 

Tradycyjnie za męczenników uznaje się wszystkich wikariuszy Chrystusowych zasiadających na tronie świętego Piotra przed rokiem 313, gdy cesarz rzymski Konstantyn wydał edykt kończący prześladowania chrześcijan – tak więc przez pierwsze trzy stulecia chrześcijaństwa każdy papież oddawał życie za wierność Synowi Bożemu! To niezwykle cenna lekcja, nawet jeśli przyjąć, że nie we wszystkich sytuacjach zwyczajowe uznanie za męczennika znajduje potwierdzenie w źródłach historycznych.

 

Ale dzięki prześladowaniom Kościoła w pierwszych wiekach, wyznawcy Chrystusa żyjący w następnych pokoleniach otrzymali wyraźną naukę – za Jezusa Chrystusa trzeba być gotowym umrzeć. Śmierci męczeńskiej szukać nikt nie zalecał, ale wobec okoliczności społeczno-politycznych Cesarstwa Rzymskiego oraz losów kolejnych papieży należało brać taką okoliczność pod uwagę. Liczyli się z nią zwykli wierni i hierarchowie.

 

Nauka płynąca z męczeństwa papieży, zarówno przed edyktem mediolańskim jak i po nim – bo zniesienie prześladowań a nawet wprowadzenie chrześcijaństwa jako religii panującej w Cesarstwie nie zamknęło księgi biskupów Rzymu oddających życie za Świętą Wiarę oraz wyznawców cierpiących za miłość do Chrystusa – jest wciąż aktualna.

 

Papieże-męczennicy byli wierni Panu Jezusowi i Jego Nauce aż po grób. W obliczu groźby poniesienia śmierci nie zdezerterowali z pola walki – właśnie walki, gdyż życie chrześcijanina jest, mimo popularnych współcześnie słodkich sloganów, polem batalii. Termin Ecclesia militans (Kościół walczący) nie powstał przypadkowo. Kościół powstał, by walczyć. Istnieje, by walczyć. To jedno z Jego najważniejszych zadań – walczyć i pokonywać grzechy, słabości, złe namiętności, herezje, w końcu zło.

 

Rzymscy biskupi-męczennicy walczyli ze złem w każdej formie i nie poddawali się, gdy poganin czy heretyk groził im śmiercią. Czymże jest bowiem śmierć tu, na ziemi, wobec wiecznego życia po śmierci? Niczym! Dlatego też papieże-męczennicy, chociaż wedle pogańskich nauk przegrali, to w chrześcijańskiej (a więc jedynej prawdziwej) rzeczywistości wygrali. „Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa” – mówił Pan Jezus (Łk 9, 24).

 

Męczennicy na tronie świętego Piotra zachowali życie wieczne poprzez swój upór – uparte trwanie przy Prawdzie. Wyznawali Prawdę w obliczu realnej groźby śmierci i nawet wtedy, gdy przypominanie o Niej sprawiłoby rzymskiemu poganinowi czy heretykowi smutek lub wyrzuty sumienia, co dzisiaj wielu nazwałoby okrucieństwem.

 

Oto tradycyjna lista papieży-męczenników, ludzi, którzy zwyciężyli, gdyż wiedzieli, że poklask elit czy ucieczka od cierpienia nie oznacza realizacji nauczania Syna Bożego:

 

(niektóre męczeństwa ze względu na ubogi materiał historyczny są poddawane w wątpliwość lub wątpliwe, jednak zwyczajowo wszystkich papieży z czasów sprzed cesarskiego edyktu znoszącego prześladowania chrześcijan uznaje się za męczenników)

 

Święty Piotr

Święty Linus

Święty Anaklet

Święty Klemens I

Święty Ewaryst

Święty Aleksander I

Święty Sykstus I

Święty Telesfor

Święty Hygin

Święty Pius I

Święty Anicet

Święty Soter

Święty Eleuteriusz

Święty Wiktor I

Święty Zefiryn

Święty Kalikst I

Święty Urban I

Święty Poncjan

Święty Anteros

Święty Fabian

Święty Korneliusz

Święty Lucjusz I

Święty Stefan I

Święty Sykstus II

Święty Dionizy

Święty Feliks I

Święty Eutychian

Święty Kajus

Święty Marcelin

Święty Marceli I

Święty Euzebiusz

 

W trakcie pontyfikatu świętego Melchiadesa (znanego także jako Milcjades), w roku 313, cesarz Konstantyn wydał edykt mediolański, jednak także później papieże cierpieli z powodu wyznawanej wiary. Liczni biskupi rzymscy musieli walczyć z barbarzyńcami, heretykami lub cezaropapistycznymi zapędami władzy świeckiej. Wielokrotnie zdarzały się przypadki prób usuwania z tronu wikariuszy Chrystusowych poprzez wygnanie ich przez polityków lub detronizację oraz ustanawiania równoległych antypapieży.

 

Przykładem papieży-męczenników cierpiących już po dekrecie legalizującym chrześcijaństwo w Cesarstwie Rzymskim – i to ponad 300 lat po roku 313 – jest święty Marcin I, którego skazał na śmierć cesarz-heretyk Konstans II. Ostatecznie wyrok zmieniono na wygnanie, a biskup Rzymu zmarł na Krymie w roku 655. To ostatni papież uznawany za męczennika, jednak liczni jego następcy cierpieli z powodu kierowania Kościołem. Przykłady można mnożyć przez całe wieki średnie i czasy nowożytne aż do… świętego Jana Pawła II, którego próbował zamordować zamachowiec.

 

Obecnie w Europie ryzyko śmierci za wiarę jest zarówno dla wiernych jak i dla kapłanów – inaczej niż w czasach starożytnych – niewysokie. Czy jednak mimo tego wszystkich współczesnych nam następców apostołów – katolickich biskupów, w tym biskupa Rzymu – cechuje bezkompromisowa postawa, podobna do zachowania starożytnych męczenników? Czy zawsze mówią Prawdę i nigdy nie milczą, by na przykład żyjącemu w grzechach było przyjemniej, by milej było mu w drodze do wiecznego zatracenia? Czy współczesne duchowieństwo katolickie w Europie odważnie broni Bożych Przykazań? Czy dzisiejsi kapłani, ale także wierni, byliby gotowi umrzeć, byle tylko nie zaprzeć się Chrystusa?

 

Odpowiedź, której udzielić powinien sobie we własnym sercu każdy duchowny oraz wierny, to odpowiedź na pytanie o stan Kościoła w XXI wieku.

 

 

Michał Wałach

 

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ

 

Poczet papieży zapomnianych: trzech Wielkich

 

Poczet papieży zapomnianych: prymat nad Cesarstwem

 

Poczet papieży zapomnianych: Pius dobry na wszystko

 

Poczet papieży zapomnianych: odnowić wszystko w Chrystusie

 

 

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie