14 marca 2018

Po zebraniu plenarnym Episkopatu. To spowiednicy będą rozstrzygać o ważności małżeństw?

(Fot. Biuro prasowe KEP)

Chociaż polscy księża biskupi nie określili terminu, w którym zostanie ogłoszony wyczekiwany dokument odnoszący się do adhortacji Amoris laetitia, to przy okazji dwudniowego posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski dowiedzieliśmy się na jego temat bardzo istotnych faktów.

 

W wypowiedziach księży biskupów komentujących przebieg prac nad dokumentem, przewijają się dobrze znane już obserwatorom życia Kościoła słowa-klucze, używane w odniesieniu do związków niesakramentalnych: rozeznawanie, towarzyszenie, włączanie do kościelnej wspólnoty. Hierarchowie nie mówią o obiektywnej sytuacji grzechu osób porzucających swych małżonków, lecz o indywidualnym podejściu do każdego przypadku. Ze słów biskupa Jana Wątroby wynika, iż orzekanie o nieważności małżeństw ma spoczywać w rękach spowiedników.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Trwa pogłębiona refleksja nad formami troski o małżeństwo i rodzinę w świetle adhortacji Amoris laetitia. Zachowując nauczanie Kościoła, biskupi zwracają uwagę na konieczność towarzyszenia małżeństwom, zarówno na drodze ich wierności sakramentalnej, jak i w rozeznawaniu ich sytuacji nieregularnych. Podkreślając niezastąpioną rolę sakramentu małżeństwa, dziękują małżonkom za ich świadectwo trwałej miłości i zaangażowanie w życie Kościoła” – napisali księża biskupi w komunikacie z przeprowadzonego we wtorek i środę 378. Zebrania Plenarnego KEP.

 

W trakcie konferencji prasowej podsumowującej obrady ksiądz arcybiskup Henryk Hoser rozwinął myśli zawarte w cytowanym tu dokumencie. Powiedział między innymi:

 

– Od dwóch lat trwa refleksja Konferencji Episkopatu Polski nad posynodalnym dokumentem, adhortacją apostolską Amoris laetitia. Można pytać, dlaczego tak długo się tym zajmujemy. Racje tego są dość ewidentne. Przede wszystkim jest to dokument wielowątkowy. Tak jak każda rodzina, będąca podstawową wspólnotą kościelną i społeczną, skupia w sobie – można powiedzieć – wszystkie wątki życia. To znajduje swoje odzwierciedlenie w bardzo obszernym dokumencie, dużo bardziej pojemnym niż poprzednie, podobne dokumenty – zwrócił uwagę hierarcha.

 

– Nie jest to w istocie dokument dogmatyczny – podkreślił ksiądz arcybiskup. – Jego lektura ukazuje potwierdzenie nauczania Kościoła również w poprzednich pontyfikatach. Ponad 30 razy jest cytowany papież Jan Paweł II (…). Ten dokument ma charakter pastoralny i wprowadza zupełnie nowy format do naszego duszpasterstwa, format, który dopiero trzeba właściwie stworzyć dlatego, że duszpasterstwo opierało się na nauczaniu i formacji zbiorowej. Dwa słowa ukazują nowość tego podejścia. To jest słowo „towarzyszenie” i słowo: „rozeznanie”. Żeby towarzyszyć i rozeznawać, trzeba przejść do duszpasterstwa indywidualnego i towarzyszyć w czasie – bardzo różnym – tym, którzy ewoluują w swoim życiu małżeńskim i rodzinnym. Jednocześnie – pomóc im rzeczywiście rozeznawać swoją sytuację, nie tylko – jak sobie wyobrażamy – związków nieformalnych czy pozasakramentalnych, ale również całego szeregu kryzysów małżeńskich, które są nie do uniknięcia w życiu małżeństwa w ciągu kilkudziesięciu lat jego trwania – mówił abp Henryk Hoser.

 

Ksiądz arcybiskup zapowiedział opracowanie nowego dyrektorium duszpasterstwa rodzin. Jak stwierdził, w odniesieniu do „związków niereguralnych” hierarchowie sformułują szereg propozycji zmierzających do włączania ich w szeregi wspólnoty kościelnej.

 

Spytaliśmy arcybiskupa Henryka Hosera o to, jak polscy hierarchowie odnoszą się do niepokojów wyrażanych przez wiernych, a dotyczących sakramentalnej praktyki udzielania Komunii Świętej cudzołożnikom na podstawie interpretacji Amoris laetitia. Poprosiliśmy o odpowiedź na pytanie, jak polscy biskupi przyjęli inicjatywy Polonia Semper Fidelis oraz Wątpliwości Rodzin.

 

– Komunia sakramentalna, eucharystyczna jest ściśle związana z komunią sakramentu małżeństwa. Proszę zauważyć, że jeden i drugi sakrament jest sakramentem ciała i krwi. A zatem związki tych dwóch sakramentów są organiczne i fundamentalne. W związku z tym sytuacja związków niesakramentalnych jest zupełnie szczególna i wymaga dobrego rozeznania. Rozeznania co do ważności tego sakramentu małżeństwa, czy też obecnej sytuacji – czy są [spełnione] wszystkie warunki dopuszczenia do Komunii sakramentalnej. Tego nie można zadekretować jakimś jednym zapisem. Doktryna jest jasna, natomiast sytuacje poszczególnych osób są różne. Trzeba stwierdzić, jakie są warunki dopuszczania do sakramentu Eucharystii, to znaczy również do absolucji, sakramentu spowiedzi. Mamy tego świadomość, że sytuacje ludzkie są bardzo różne i skomplikowane. W tym wypadku ten proces rozeznania musi doprowadzić do jasnego rozpoznania sytuacji i jasnej decyzji – odpowiedział ksiądz arcybiskup.

 

Na temat przygotowywanego przez KEP dokumentu odnoszącego się do Amoris laetitia  wypowiedział się także – specjalnie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej – biskup Jan Wątroba.  Ojciec Święty, wprowadzając kategorię towarzyszenia, a zwłaszcza rozeznawania, zakłada, że będzie to proces, że nie jest to coś, co można załatwić w czasie jednej spowiedzi czy jednej rozmowy – powiedział.

 

Przewodniczący Rady ds. Rodziny wyraził przekonanie, iż najbardziej trzeba pracować nad właściwym określeniem słowa „rozeznawanie”, bo dla większości księży, to, na czym ma ono polegać, jest dość „mgliste”.

 

Z wywiadu wynika, że rozstrzygnięcie „sytuacji niereguralnych” nie będzie już należeć w każdym przypadku do sądów biskupich orzekających o nieważności małżeństwa, lecz spoczywać ma (również?) w rękach spowiedników. Według biskupa Wątroby, biskupów czeka „wielka praca, żeby pomóc księżom, bo ostatecznie to spowiednik w konfesjonale będzie decydować. Nie kobieta czy mężczyzna, w jakimkolwiek żyje związku, ale gdy będą chcieli uzyskać pewność czy usłyszeć jakąś decyzję, to ona należy do duszpasterza, spowiednika” – powiedział hierarcha.

 

 

Źródła: własne PCh24.pl, KAI

Roman Motoła

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram