20 marca 2020

Piotr Relich: Delfiny w Weneckich kanałach. Kolejne eko-fejki w służbie zielonej agendy

(fot. COLIN GARRETT / CATERS NEWS / FORUM)

Ludzie zostali w domach. Dzięki temu woda się rzekomo oczyściła i do weneckich kanałów wpłynęły delfiny. Ekolodzy wpadli w euforię: jak pięknie wygląda świat bez człowieka! Coraz częściej słyszymy, że Matka Natura za pomocą jednego wirusa dokonuje zemsty na drugim, dużo groźniejszym.

 

Cały świat rozczula się nad widokiem pięknych delfinów, które dzięki gwałtownemu oczyszczeniu wody w weneckich kanałach w końcu pokazały się we włoskim mieście. „Tej planecie jest jednak zdecydowanie lepiej bez człowieka” – komentuje jeden z filmów dziennikarka Onetu i TOK FM, Karolina Opolska. Wtórują jej na Twitterze kolejni wielbiciele Matki Natury.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Po pierwsze delfiny wpłynęły nie do Wenecji, ale do Cagliari, portowego miasta na Sardynii. Inteligentne zwierzęta skorzystały po prostu z tymczasowego zatrzymania ruchu morskiego. W weneckich kanałach owszem – pojawiły się zwierzęta, ale ryby. A woda stała się przeźroczysta nie dlatego, że nagle zanieczyszczenie powietrza i wody spadło do zera, ale że na skutek wstrzymania ruchu w wodnych arteriach muł opadł na dno. Mówił o tym prezydent Wenecji w wywiadzie dla brytyjskiego BBC.

 

Nie przeszkadza to jednak domorosłym ekoideologom snuć swojich zielonych marzeń; jak pięknie wyglądałby świat bez człowieka, turystyki, kapitalizmu, węgla i tak dalej…

 

„Dlatego moim marzeniem jest całkowita eksterminacja ludzkości” – pisze, nie wiadomo czy żartem, czy na serio „Emiluleczka”. „Zawsze powtarzam że jesteśmy najgorszymi zwierzętami na tej planecie, a podobno najinteligentniejszymi – według naszej oceny. Sami doprowadzamy matkę Ziemię i Nas do zagłady… i dobrze, bo jak się odrodzi za tysiące lat to już bez jej największych szkodników” – komentuje z kolei inny użytkownik.

 

„Na pandemii skorzysta tylko Matka Natura”, „Jedyna zaleta koronawirusa. Planeta odetchnęła”, „Być może Natura bierze odwet…” – to tylko niektóre z wielu komentarzy okazujących podobne myślenie. „Wyobraźcie sobie co się stanie, gdy świat zatrzyma się nie na miesiąc, ale na pół roku. Zdumiewające, jak szybko natura bierze z powrotem to co swoje”. Tu akurat widzę pozytyw. Po sześciu miesiącach krachu gospodarczego, podobne osoby nie będą miały za co opłacić internetu i przestaną wypisywać podobne głupoty…

 

Czytając inne, zagraniczne fora aż włos jeży się na głowie. Nie brakuje komentarzy pokazujących koronawirusa jako błogosławieństwo dla planety, która broni się przez agresywnym, wykorzystującym ją gatunkiem – człowiekiem. Ma to być jej zemsta za lata bezdusznej eksploatacji. Ekoproprocy z nadzieją przewidują, że zamknięcie w domach i przymusowa kwarantanna połowy świata otworzy nam oczy na najbardziej istotne kwestie – zmian klimatycznych. Matka Ziemia w tym wszystkim ukazywana jest jako odwieczna mądrość, ucząca nas jak żyć; jak dobra macocha karci nas za uczynione zło.

 

I taka ciekawostka – porównanie z macochą to nie inwencja twórcza autora ani słowa żadnego przedstawiciela ekologii głębokiej, new age’owskiego szamana czy promotora koncepcji Gai. Takiego porównania użył w swoim kazaniu biskup Werony, Giuseppe Zenti:

 

„Jedno jest pewne: ten wirus nie został zesłany przez Boga po to, by ukarać grzeszną ludzkość. To skutek działania natury traktującej nas jak macocha. Bóg stawia czoła temu zjawisku razem z nami i prawdopodobnie pozwoli nam zrozumieć, że ludzkość stanowi jedną wioskę”.

 

No cóż, nie trwało to długo. Zachód odrzucając osobowego Boga, bynajmniej nie stał się bardziej „oświecony” i racjonalny. Cicha apostazja, o której Jan Paweł II mówił pod koniec lat 80’  XX w. nie doprowadziła do tryumfu rozumu. Wręcz przeciwnie. Cofnęliśmy się do czasów, kiedy bogiem było słońce, piorun i drzewo.

 

Piotr Relich

 

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram