3 sierpnia 2012

Pielgrzymka: fenomen narodowy

(Fot. A. Niedźwiecki)

Sto pięćdziesiąt tysięcy uczestników, dwieście sześćdziesiąt grup i ponad pięćdziesiąt szlaków przecinających cały kraj – piesze pielgrzymki na Jasną Górę należą do największych tego typu wydarzeń na świecie. To fenomen religijny, społeczny i kulturowy – twierdzą naukowcy.

 

Tradycja pielgrzymowania na Jasną Górę rozpoczęła się w pierwszej połowie XV wieku, kiedy odrestaurowany po napadzie rabunkowym obraz przeniesiono w uroczystej procesji z Krakowa do paulińskiego klasztoru. Dwa wieki później przybywały tu regularnie pielgrzymki m.in. z Gliwic, Krakowa, Łowicza, Pabianic, Poznania, Sieradza, Wielunia, Żywca. Do najstarszych w Polsce należy pielgrzymka kaliska (od roku 1637), od roku zaś 1711 regularnie – nawet w roku 1944! –  wędruje do Częstochowskiej Pani pielgrzymka warszawska.

Wesprzyj nas już teraz!

 

 – Jasna Góra zawsze pozostawała w nurcie dziejów Polski i była związana z ważniejszymi wydarzeniami historycznymi – wyjaśnia profesor Antoni Jackowski, geograf religii i turyzmu, przez jedenaście lat kierownik Zakładu Geografii Religii Uniwersytetu Jagiellońskiego. – O randze kultu zaczęły świadczyć tytuły nadawane Matce Bożej w cudownym wizerunku, jak: Królowa Polski. W okresie rozbiorów Jasna Góra stała się dla Polaków symbolem tożsamości i jedności narodowej. Podobną rolę odgrywała w okresie panowania komunizmu i solidarnościowego zrywu, kiedy to udział w tworzonych wówczas na wzór pielgrzymki z Warszawy pielgrzymkach diecezjalnych stał się formą protestu przeciwko panującemu reżimowi, stanowi wojennemu i związanych z nim represji politycznych.

Tak silnego sprzężenia świadomości religijnej ze świadomością narodową nie obserwujemy w żadnym innym kraju chrześcijańskim.

 

Tradycja i jedność

Piesze pielgrzymowanie na Jasną Górę pełni ważną funkcję kulturową i obyczajową – zauważają specjaliści. To potężny choć nieformalny czynnik integracji społecznej, narodowościowej, kulturowej, pokoleniowej i ponadpokoleniowej. Podczas kilku- czy kilkunastodniowej drogi wśród pątników, a także pomiędzy pątnikami a mieszkańcami położonych na trasach miejscowości (często w różnych regionach) buduje się poczucie wspólnoty: religijnej, społecznej i narodowej.

 

Przemarsz pielgrzymki to zazwyczaj ważne wydarzenie w życiu danej społeczności lokalnej – wyjaśnia profesor. Częstym zjawiskiem jest przywiązywanie się pątników do konkretnych gospodarzy, u których nocują podczas każdej pielgrzymki.

 

Ks. Zbigniew Suchy, kierownik Pieszej Pielgrzymki Przemyskiej, mówiąc o fenomenie jasnogórskiego pieszego pielgrzymowania, uwypukla zjawisko kształtowania się na pielgrzymkach języka wiary, który umożliwia precyzyjne porozumiewanie się w tym zakresie. Intencje, z którymi uczestnicy udają się na pielgrzymkę, dostarczają mu wskazówek, w jakim kierunku podejmować działania duszpasterskie. Podkreśla, że wzajemne relacje w pielgrzymkowych, trudnych przecież warunkach są dla ich uczestników szkołą otwartości na drugiego.

 

Serce polskości

– Pielgrzymkę można nazwać „Polską w miniaturze” – zauważa ks. Aleksander Radecki z Wrocławia, „legenda” wrocławskiej pielgrzymki, wieloletni przewodnik grupy pokutnej. – Pojawiają się na niej wszystkie tematy i przejawiają problemy, którymi żyje w danym momencie nasz kraj. W modzie, modlitwie, śpiewie, zdobyczach techniki. Pokaż mi pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę, a powiem ci, co dzieje się w Polsce – dodaje.

 

– Pamiętam, jak w stanie wojennym, gdy żywność limitowano na kartki, ludzie z mijanych przez nas wiosek wystawiali kanapki z kiełbasą, trudno dostępne wtedy masło, kawę i herbatę z cukrem, gotowali kompoty, piekli specjalnie dla nas chleb – wspomina Andrzej Niedźwiecki, wieloletni fotograf wrocławskiej pielgrzymki. – Choćby w tym wymiarze widać było zależność, dość zaskakującą, pomiędzy sytuacją w kraju a na pielgrzymce.

Było wtedy oczywiste, że pielgrzymka to kawałek wolnej Polski: można było mówić, co się chce, czuło się wśród swoich – dodaje. – W mieście trzeba było się zachowywać ostrożnie, bo za taki drobiazg jak noszenie opornika (symbolu podziemia) milicja mogła cię spałować, a na pielgrzymce słuchaliśmy patriotycznych wykładów, wchodziliśmy do Częstochowy z transparentami: Niech żyje Solidarność! czy Największym przyjacielem Polski jest Ronald Reagan. Dla mnie to była jedna wielka patriotyczna manifestacja.

 

Cudzoziemcy idą do Matki

Kolejnym interesującym zjawiskiem jest udział w pieszych pielgrzymkach na Jasną Górę pątników zza granicy. Od początku lat osiemdziesiątych XX wieku to około 10-15 tysięcy osób, głównie młodych, z około dwudziestu pięciu krajów.

 

– Zaczęliśmy pielgrzymować tuż po odwilży, w roku 1990 – opowiada ojciec Martin Lehončák, przewodnik pielgrzymki ze słowackiego Vranova nad Topl’ou, która w drodze na Jasną Górę pokonuje pieszo czterysta kilometrów. – Był to czas reaktywowania klasztorów [w Czechosłowacji zlikwidowano je w ciągu jednej nocy w roku 1951] i odbudowywania wiary. To na pielgrzymce do Częstochowy odkryłem, podobnie jak siedemnastu moich kolegów-kapłanów, swoje powołanie.

 

– Udział pątników zagranicznych w pielgrzymkach pieszych jest ważny dla eklezjalnego wymiaru pielgrzymowania na Jasną Górę – podsumowuje ojciec profesor Zachariasz S. Jabłoński, specjalista w dziedzinie kultu maryjnego i ruchu pielgrzymkowego na Jasną Górę.

 

Od Słowacji po Australię

Jasna Góra wciąż odgrywa rolę ośrodka, z którego idee pieszego pielgrzymowania promieniują na różne regiony świata. Co zadziwiające, rozwój tej tradycji przypada na ostatnie trzydziestolecie, a więc okres, gdy w postindustrialnej Europie ta forma pobożności niemal zupełnie zaniknęła. Pod wpływem pieszych wypraw na Jasną Górę po wielu latach przerwy podobne pojawiły się ponownie we Francji, Włoszech, Austrii, Niemczech i Hiszpanii. Idee jasnogórskie dotarły również do kontynentów zamorskich – Ameryki Północnej i Australii – gdzie tego typu zwyczajów prawie nie notowano.

 

Masowość pielgrzymek pieszych na Jasną Górę sprawia, że zalicza się je do ważniejszych ruchów migracyjnych ludności zarówno w Polsce, jak też w Europie. W światowej literaturze przedmiotu piesze pielgrzymki na Jasną Górę porównywane są przede wszystkim do wędrówek wyznawców islamu do Mekki: ze względu na tradycję i zasięg przestrzenny – podkreśla prof. Jackowski.

 

Obecnie w pielgrzymkach pieszych przybywa na Jasną Górę pomiędzy 150 a 200 tysięcy pątników, co stanowi pięć procent ogółu pielgrzymów notowanych w sanktuarium. Stawia to ośrodek na jednym z czołowych miejsc w skali międzynarodowej.

 

Bóg i człowiek

– W codzienności zajmuję się tak wieloma sprawami, że często trudno mi doświadczyć Bożej bliskości – mówi Jadwiga Machnicka z Kłodzka, farmaceutka i pątniczka z blisko dwudziestoletnim stażem. – A na pielgrzymce jest trud, spiekota lub deszcz i… Pan Bóg. Bardzo ważne na pielgrzymce jest dla mnie osobiste doświadczenie modlitwy. Pielgrzymka daje zadowolenie z prostych rzeczy: z kontaktu z drugim człowiekiem, z daru słowa. Trudno opisać, jak dobrze smakuje na niej zwykła woda i chleb.

 

Jak podkreśla profesor Antoni Jackowski, współczesne czasy – pełne niepokojów związanych z sytuacją ogólną oraz osobistą, pełne „cywilizacyjnego” szumu, z „wyścigiem szczurów”, który zaczyna się już w szkole podstawowej, a kończy dopiero w momencie przejścia na emeryturę, brak warunków do wyciszenia się w życiu codziennym – sprawiają, że udział w pieszej pielgrzymce stanowi dziś jedną z atrakcyjniejszych możliwości wewnętrznego odrodzenia się. – Z własnych doświadczeń wiem, że po takich „rekolekcjach w drodze” nabieramy sił do dalszego kreatywnego funkcjonowania w codziennym środowisku – mówi. – Piesza pielgrzymka umożliwia nam swobodną medytację, zastanowienie się nad samym sobą, odszukanie Boga i rozmowę z Nim, intymność naszych przemyśleń oraz szacunek dla wędrujących z nami Współbraci. Uczy pokory i miłości.

To oczywiście nie wszystkie odpowiedzi, możliwości jest tyle, ilu bywa uczestników – dodaje. Ale już te wymienione stanowią wystarczające wytłumaczenie dla zjawiska tak masowego uczestnictwa w pieszym pielgrzymowaniu. Mimo męczącej wędrówki połączonej z niewygodami pątnik nabiera przede wszystkim sił wewnętrznych do sprostania otaczającej człowieka rzeczywistości.

 

Dorota Niedźwiecka

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie