23 lipca 2018

Pisarka tłumaczy się z laleczki voodoo. Mówi o „tajemnym kodzie” i rozładowaniu napięcia

(Zdjęcie ilustracyjne źródło: pixabay.com)

Lalka voodoo wykonana z myślą o pośle Stanisławie Piotrowiczu oraz życzenie mu utraty zdrowia, to w ocenie Marii Nurowskiej – inteligentny żart. Pisarka winą za szum medialny wokół sprawy obwiniła zwolenników PiS, którzy jej wysublimowanego humoru zwyczajnie nie zrozumieli.

 

Pisarka w rozmowie z naTemat.pl nie odpowiedziała wprost, czy rzeczywiście wykonała laleczkę voodoo, a w odpowiedzi na pytanie stwierdziła, że nie twierdzi, że voodoo nie działa i że są czarownice, „które naprawdę mogą zrobić komuś krzywdę. Ja jednak nie mam takiej mocy”.

Wesprzyj nas już teraz!

Więcej o sprawie przeczytaj TUTAJ.

Nurowska przyznała teraz, że jest zszokowana i rozbawiona całą sytuacją wokół jej wpisu. Dodała, że:To był taki mój tajemny kod, którym porozumiewam się ze swoimi przyjaciółmi. To osoby, które właściwie stały się moją rodziną na Facebooku”. I jak wyjaśniła – swoim wpisem chciała „rozładować napięcie”.

 

Ostrą reakcję na swój wpis inspirowany okultystycznymi praktykami pisarka tłumaczyła prymitywizmem i brakiem inteligencji komentujących i jak zaznaczyła, to „Kaczyńskiego należy się obawiać, a nie laleczki voodoo”.

W sukurs pisarce przyszła Agnieszka Holland, która żart nie tylko zrozumiała, ale drążyła w dyskusji temat voodoo, pisząc na FB, że Nurowska swoim wpisem rozpoczęła „podszytą czarnym humorem zabawę” na temat używania „w celu karania szkodliwych dla kraju i przestępczych polityków magii voo-doo”. I było to „ludyczne odreagowanie dojmującego poczucia bezradności i gniewu”, zaś „każdy z uczestników tych przekomarzanek, łącznie z moją osoba, rozumiał świetnie konwencję”. Oczywiście poza krytycznymi wobec wpisów mediami i politykami PiS.

 

Holland wyjaśniła też, że voodoo i czarnej magii nie uprawia i nigdy nikogo nie zabiła – o czym napisała pod wpisem Nurowskiej w ramach uprawianego czarnego humoru.

 

***

Przypominamy co na temat okultyzmu i podobnych praktyk mówi Katechizm Kościoła Katolickiego:

 

KKK 2117: „Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka”.

 

KKK 2116: „Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość (Por. Pwt 18,10; Jr 29, 8). Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem – połączonym z miłującą bojaźnią – które należą się jedynie Bogu”.

 

Źródło: naTemat.pl, Facebook.com

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 605 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram