11 stycznia 2018

PE zakaże biopaliw z oleju palmowego. Jest bardziej szkodliwy niż ropa

(źródło: pixabay.com)

Przedstawiciele trzech największych koalicji Parlamentu Europejskiego 10 stycznia dogadali się w sprawie ograniczenia produkcji biopaliw. Na początku lat 90. władze krajów europejskich „stymulowały” rynek – tak jak teraz czyni się to zachęcając do elektromobilności – do ich stosowania.

 

Okazało się jednak, że paliwa uchodzące początkowo za „ekologiczne” są gorsze niż ropa. Ich produkcja przyczynia się do niszczenia lasów, wymierania zwierząt i spekulacji cenami żywności, doprowadzając do ubożenia ludności w niektórych częściach świata. Politycy nie chcą już zwiększać udziału biopaliw w mixie energetycznym ponad to, co państwa osiągnęły do 2017 r. Jednocześnie są zdeterminowani, by zakazać produkcji biopaliw z oleju palmowego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Posłowie Europejskiej Partii Ludowej (PPE), grupy Socjalistów i Demokratów (S&D) oraz Sojuszu Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) w Parlamencie Europejskim przedłożą poprawkę do głosowania na sesji plenarnej w Strasburgu w dniu 17 stycznia. Podkreślono, że poprawka zostanie najprawdopodobniej przyjęta na posiedzeniu plenarnym, biorąc pod uwagę, że będą głosować zgodnie ze swoimi partyjnymi wytycznymi.

 

Politycy, którzy planowali drastyczne ograniczenie udziału biopaliw w rynku transportowym, ugięli się pod naciskiem lobby rolników i zgodzili się, że udział biopaliw uprawnych w każdym państwie członkowskim będzie ograniczony do poziomu, który każdy kraj osiągnął w 2017 roku. Limit ten byłby kontynuowany do 2030 r. UE zmierza jednak w kierunku „zerowego udziału oleju palmowego” w transporcie do 2021 r. Komisja Europejska zaproponowała zmniejszenie udziału biopaliw roślinnych w transporcie z maksymalnie 7 proc. w 2021 r. do 3,8 proc. w 2030 r.

 

W praktyce – zgodnie z zaproponowaną nowelizacją – kraj, który miał 5- procentowy udział biopaliw uprawnych (znanych również jako biopaliwa pierwszej generacji) w swoim koszyku energetycznym w 2017 r., będzie mógł mieć ten sam udział do 2030 r.  Jednak w przypadku krajów, w których udział biopaliw wynosi mniej niż 2 proc., będą one mogły zwiększyć jego produkcję, by spełnić cel 12 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych w transporcie.

 

Celem regulacji jest uniknięcie drastycznego ograniczenia niskiego udziału biopaliw aż do roku 2030 i jednocześnie zakazanie od 2021 r. produkcji biopaliw z oleju palmowego. Po 2021 r. nie będzie on już traktowany jako energia odnawialna. Inwestorzy zaangażowani w branżę biopaliw ostrzegali wcześniej, że drastyczne wycofywanie się z biopaliw produkowanych z roślin uprawnych może „zabić” przyszłe inwestycje w zaawansowane biopaliwa i wstrząśnie branżą. Zareagowali także rolnicy, wskazując, że Bruksela podważa zaufanie inwestorów ze względu na nieustannie zmieniające się zalecenia polityczne.

 

Pierwsza dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii wyznaczyła cel osiągniecia 10-procentowego udziału odnawialnych źródeł energii w sektorze transportu, w tym biopaliw pierwszej generacji produkowanych z tzw. roślin spożywczych. Ale ta dyrektywa została zmieniona w 2015 r. i dlatego od października ub. roku udział biopaliw pierwszej generacji został ograniczony do 7 proc. zużycia energii w transporcie lądowym. Zgodnie z propozycją KE, w 2030 r. biopaliwa miałyby stanowić maksymalnie 3,8 proc. w transporcie.

 

Pekka Pesonen, sekretarz generalny Copa-Cogeca, stowarzyszenia europejskich rolników i spółdzielni rolniczych zarzucił władzom UE, że „polityka UE w zakresie biopaliw jest niestabilna i nie tworzy sprzyjającego klimatu dla zakładania nowych komercyjnych zakładów produkujących biopaliwa”.

 

– Biopaliwa mają kluczowe znaczenie dla dekarbonizacji sektora transportu. Nie zastąpimy całej naszej floty transportowej z dnia na dzień pojazdami elektrycznymi, a zatem biopaliwa mają kluczową rolę do odegrania w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Jednak pewność inwestorów jest potrzebna – podsumował kompromis partii w sprawie zmiany prawa Sean Kelly, irlandzki deputowany.

 

Na początku lat 90. francuskie władze, podobnie jak i innych krajów w UE (Polska ma jeden z większych udziałów w rynku) wprowadziły szereg regulacji, by „zachęcić” inwestorów do innowacji i produkcji biopaliw. Uzasadniano to koniecznością dekarbonizacji i ochrony klimatu przed rzekomym ociepleniem.

 

Potem okazało się jednak, że biopaliwa nie są obojętne dla środowiska. Jak dowodził chociażby Nick Hewitt z England’s Lancaster University, rośliny uprawiane w celu zastosowania ich w produkcji biopaliw emitują związki chemiczne, które w połączeniu z obecnymi w atmosferze zanieczyszczeniami, stanowią zagrożenie zarówno bezpośrednio dla człowieka, jak i dla rolnictwa.

 

Co więcej, wskutek zwiększania obszaru ziemi wykorzystywanej do uprawy roślin, z których produkowane jest paliwo, wycinane są drzewa w Indonezji, Malezji, Brazylii czy innych rejonach świata. Wymierają rzadkie gatunki zwierząt. Tym samym, zamiast chronić środowisko, szkodzi się. Z kolei zaś fundusze hedgingowe spekulują cenami artykułów rolnych, co przyczynia się do ubożenia ludności najbardziej potrzebującej. Uderza się w podstawowy cel tzw. zrównoważonego rozwoju, czyli rzekomą walkę z ubóstwem.

 

Brytyjska Royal Academy of Engineering dowodziła w ub. roku, że biopaliwa są potrzebne w transporcie lotniczym, ale powinny one pochodzić z odpadów, a nie z upraw spożywczych. Popyt na biopaliwa oparte na żywności, takie jak olej palmowy, prowadzi do niszczenia lasów tropikalnych – Akademia podkreśliła w swoim sprawozdaniu. Wyjaśniono, że niektóre biopaliwa, takie jak olej napędowy produkowany z roślin spożywczych, doprowadziły do ​​większej emisji niż emisje z paliw kopalnych, które miały zastąpić.

 

Autorzy opracowań zwrócili uwagę, że dziesięć lat temu biopaliwa uznawano za idealne, niskoemisyjne, zastępujące ciekłe paliwa kopalne, które zasilają większość światowych systemów transportowych. Wzrosły jednak obawy, że biopaliwa pierwszej generacji, produkowane z roślin spożywczych, zwiększały ceny żywności i często były tak zanieczyszczające, jak paliwa kopalne, a  nawet bardziej.

 

Ubiegłoroczny raport łączy ponad 250 analiz wpływu biopaliw na świecie, w tym, w jaki sposób popyt na biopaliwa opartych na roślinach jadalnych przyczynia się do niszczenia lasów i torfowisk, wskutek rozszerzania przez rolników upraw. Ostrzega również, że obietnica czystych biopaliw z alg pozostaje daleko w tyle, a obecne wersje są znacznie gorsze od oleju napędowego.

 

Naukowcy odkryli, że gdy uwzględniono zmiany użytkowania gruntów, i wykorzystanie wszystkich znaczących rodzajów roślin do produkcji biopaliw – oleju palmowego, soi, rzepaku i słonecznika – okazało się, że w wyniku procesu produkcji emitowano więcej dwutlenku węgla niż w przypadku stosowania oleju napędowego. Rozrastające się plantacje spowodowały zniszczenie tropikalnych lasów deszczowych, wymieranie orangutanów, nosorożców i tygrysów sumatryjskich oraz słoni.

 

Źródło: euractiv.pl., guardian.co.uk

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram