W środę w Brukseli rozpoczął się dwudniowy szczyt NATO. Zgromadzeni przywódcy państw poruszą kwestie współpracy obronnej w ramach Paktu. Donald Trump tuż przed wyjazdem na szczyt ponowił wezwanie do przeznaczania 2 procent PKB na obronność przez członków Paktu. Postawa amerykańskiego prezydenta wywołuje mieszane reakcje.
Jak zauważa Alex Ward na portalu Vox wśród amerykańskich polityków i personelu NATO pojawiają się obawy, że Donald Trump pochwali Rosję i skrytykuje swoich sojuszników. Część z nich mówi również o bezprecedensowej sytuacji. Dotychczas bowiem amerykańscy prezydenci nie ukrywali się ze swoją rolą przywódców NATO. Tymczasem postawa Donalda Trumpa wobec Paktu jest zdaniem niektórych dwuznaczna.
Wesprzyj nas już teraz!
Donald Trump wielokrotnie podkreślał konieczność wywiązywania się przez sojuszników ze swoich zobowiązań do przeznaczania 2 procent PKB na obronność. We wtorek w dniu wyjazdu na szczyt, amerykański prezydent napisał na Twitterze, że „kraje NATO muszą płacić WIĘCEJ, a Stany Zjednoczone MNIEJ. Bardzo niesprawiedliwe!”.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk wezwał prezydenta USA do doceniania swoich sojuszników. „Zawsze warto wiedzieć, kto jest twoim strategicznym przyjacielem, a kto strategicznym problemem”. Podkreślił, że Amerykanie muszą doceniać sojuszników, gdyż nie mają ich zbyt wielu.
Na szczyt dotarł prezydent Andrzej Duda. Według szefa gabinetu polskiego prezydenta Krzysztofa Szczerskiego z polskiego punktu widzenia najważniejsza w Brukseli okaże się dyskusja na temat przyszłego kształtu NATO-wskiej struktury dowodzenia, dalszego zwiększania gotowości sił Paktu oraz współpracy w celu poprawy ich mobilności.
Podczas szczytu prezydent RP Andrzej Duda spotka się między innymi z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką, a także o bezpieczeństwie w basenie Morza Czarnego oraz dążeniach Ukrainy i Gruzji do wejścia do NATO. Jak podaje TVN 24, Polska zapewne poprze te aspiracje.
Rzeczpospolita prawdopodobnie poprze również namowy Donalda Trumpa do zwiększenia wydatków obronnych przez innych członków Paktu. Podobne stanowisko w tej kwestii wyraził Steve McCarthy z brytyjskiej ambasady w Waszyngtonie. Na łamach defenseone.com podkreślił konieczność współpracy amerykańsko-brytyjskiej i silnego NATO. Pozytywnie wyraził się o dążeniach do powiększenia budżetu obronnego członków Paktu Północnoatlantyckiego.
Utworzone w 1949 roku NATO stanowiło główną przeciwwagę dla Związku Sowieckiego podczas zimnej wojny. Tradycyjnie najsilniejszym ogniwem Paktu były Stany Zjednoczone. Zgodnie z artykułem 5 Traktatu Północnoatlantyckiego „strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub kilka z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uważana za napaść przeciwko nim wszystkim”. Dlatego też zobowiązują się do podjęcia akcji jaką uznają za konieczną „nie wyłączając użycia siły zbrojnej”.
Źródła: vox.com / abc.net.au / tvn24.pl / defenseone.com / nato.int
mjend