2 października 2013

Islamiści przegrywają bitwę w Egipcie

Celem Bractwa Muzułmańskiego, jednego z najstarszych i najważniejszych islamsko-politycznych ruchów na Bliskim Wschodzie w ostatnich dwóch stuleciach, jest ponowne stworzenie islamskiego kalifatu po jego utracie w 1924 r. Ta obsesyjna idea była i jest bodźcem do działania organizacji. W celu osiągnięcia swojego zamierzenia Bractwo nie brało pod uwagę prawa i interesów narodowych, ani granic państwowych czy samego narodu egipskiego.

 

„Ichwanizacja” Egiptu (z arab. ichwan – bracia, bractwo) była groźna dla współczesnego państwa egipskiego. Projekt religijny oparty na globalizacji, na tworzeniu jednej nacji, jednego narodu, czyli ummy islamiji (z arab. ‘społeczności muzułmańskiej’), nie powiódł się. Obietnice wyborcze dążenia do głębokich i strukturalnych reform społecznych, moralnych, politycznych, gospodarczych, religijnych zmutowały w akty pospolitego terroru.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dżama’at al-Ichwan al-Muslimin (z arab. الإخوان المسلمون ‘Bracia Muzułmanie’) po objęciu władzy, dążyli do zamiany Półwyspu Synajskiego w islamski emirat, bowiem tam znajdowało się około 3,5 tys. mudżahedinów, ich oddanych zwolenników. Bractwo uwolniło również aresztowanych terrorystów i zapewniło im pomoc, broń, bezpieczeństwo oraz stabilność na Synaju. W ostatnich dniach egipskie służby specjalne podały informację na temat tego planu islamskiego nakreślonego przez Bractwo Muzułmańskie. Za czasów swojej prezydencji, prezydent-figurant, Muhammed Mursi w rozmowie telefonicznej z Egipcjaninem Ajmanem az-Zawahirim (nr 1 al-Kaidy) i na zlecenie Bractwa miał uzgodnić powołanie do życia autonomicznego obszaru na Półwyspie Synaj, gdzie schronienie miało znaleźć 100 tys. mudżahedinów z pogranicza Afganistanu i Pakistanu, m.in. uciekinierów z Egiptu. Ta potężna grupa banitów, terrorystów, bandytów i wygnańców wszelkiej maści miała zostać przetransportowana na Synaj, aby stworzyć zalążek wojska islamskiego, alternatywnego wobec wojska narodowego. Mursiemu udało się rozpocząć ten proces, dotychczas działa tam kilka tysięcy terrorystów, z którymi wojsko prowadzi dziś wojnę.

 

Bracia biją w werble wojenne i podżegają do dżihadu

 

Mursi planował zmienić państwo egipskie na „ichwańskie”. Po całym roku rządów Bractwa Muzułmańskiego nadzieje pokładane przez wielu Egipcjan wobec zdolności islamskiego ruchu do poprawy ich standardu życia stopniowo się rozpłynęły, ich miejsce zajęły frustracja i niezadowolenie. Naród zdymisjonował prezydenta Mursiego, przy wykorzystaniu jego własnej konstytucji, a Bractwo Muzułmańskie poniosło poważną porażkę. Bracia Muzułmanie nie oddali jednak pola i zaczęli się zbrojnie organizować. W odpowiedzi na wolę narodu oraz akcję wojska wprowadzono terror islamski przeciwko całemu narodowi, nie tylko rządowi tymczasowemu, wojsku, czy chrześcijanom. Stworzyli w Kairze miasteczko, które zostało wkrótce zdemontowane. Jednak kiedy wojsko rozpędziło fundamentalistów, ci rozpierzchli się po całym kraju, tworząc swoje autonomiczne punkty islamistyczne, w których zaprowadzali własny porządek i tworzyli niejako państwo w państwie. Ludźmi najbardziej aktywnymi byli terroryści z grupy pokrewnej Bractwu Muzułmańskiemu Al-Dżama’a al-Islamija (z arab. الجماعة الاسلامية – „Grupa Islamska”). Ich liderzy ogłosili dżihad, którego celem jest rozlanie się krwawego konfliktu w całym kraju i zanurzenie w chaosie i paraliżu Egiptu.

 

W wyniku ataków islamistów na chrześcijan (w terminologii fanatyków: w wyniku ponownego podboju), do których doszło w Górnym Egipcie w dniach od 14 do 18 sierpnia spłonęło ok. 80 obiektów koptyjskich. Wśród dotkniętych spustoszeniami świątyń chrześcijan były przeważnie zabytkowe klasztory i kościoły w takich miastach jak Dalga czy Kirdasah.

 

Dalga i Kirdasah – cechy wspólne

 

Bractwo Muzułmańskie ogłosiło dżihad przeciwko Egipcjanom, a zatem wybrało na swoje bazy takie miejsca, które są ulokowane strategicznie i logistycznie, gdzie operacje militarne prowadzi się z trudnością, walcząc w wąskich uliczkach, pośród ludności cywilnej. To swoista pułapka dla operacji policji i wojska, ponieważ nie może obyć się bez ofiar, zarówno po stronie armii, islamistów, ale także cywilów. Ponadto, miasteczka te są do siebie podobne pod względem stratyfikacji społecznej, liczby ludności oraz topografii terenu. Dodatkowo, to miejsca zamieszkałe przez dużą ilość chrześcijan, a także takie, które mogą przykuć uwagę mediów światowych, ponieważ stanowią punkty turystyczne, zabytkowe i historyczne.

 

Dalga

 

Dalga jest jedną z wiosek położonych w prowincji al-Minya na zachodnim brzegu Nilu, oddaloną ok.247 kmna południe od Kairu. Według nieoficjalnych danych wioska liczy ok. 120 tysięcy mieszkańców, z czego ok. 15-20 tysięcy to chrześcijanie. Prawdopodobnie taką samą liczbę stanowią umiarkowani muzułmanie, resztę zaś salafici i Bracia Muzułmanie.

 

Al-Minya, miasto stołeczne regionu było epicentrum rebelii islamskich bojowników w czasie panowania prezydenta Hosniego Mubaraka w latach 1980-1990. Jednocześnie w prowincji al-Minya żyła największa chrześcijańska wspólnota spośród wszystkich 29 prowincji w Egipcie. 35 procent mieszkańców al-Minya, którą zamieszkuje 4 mln ludzi, to chrześcijanie. Al-Minya pozostała bastionem islamistów, w tym ekstremistycznej grupy al-Dżama’a al-Islamijja, założonej przez znanych terrorystów Omara Abdel-Rahmana (oskarżonego i uwięzionego w USA), Tarika al-Zumara, Abouda al-Zumara. Czwarty z nich Asim Abdul Madżida jest poszukiwany za ataki terrorystyczne przeprowadzone w Dalga. Ponadto, Aboud al-Zumar i Asim Abdul Madżid zostali skazani za zamordowanie prezydenta Anwara as-Sadata w 1981.

 

Dalga znalazła się poza kontrolą rządu, kiedy 3 lipca br. islamscy bojownicy, zwolennicy Mohammeda Mursiego wypędzili policję z wioski i zajęli komisariat. W czasie wspomnianej plagi podpaleń świątyń i obiektów sakralnych, zainaugurowanej w środę 14 sierpnia jako pierwsze spłonęły starożytny klasztor bizantyjski Najświętszej Maryi Panny i św. Jerzego oraz kościół pw. Anby Abrama w Dalga (rok zbudowania 400 r. po Chrystusie). Przeor kościoła, o. Yoannis Szauki powiedział, że przez trzy dni klasztor płonął. Przez cały tydzień był plądrowany i ograbiany. W końcu 1600-letnia podziemna kaplica klasztorna została również ograbiona ze starożytnych ikon i przekopana w poszukiwaniu wyimaginowanych skarbów. Nawet szczątki świętych były porozrzucane. Islamiści opanowali przestrzeń atakując następnie komisariat policji.

 

Funkcjonariusze uciekli, a islamiści obwołali się panami terenu. Kilkaset rodzin chrześcijańskich musiało ratować się ucieczką przed terrorem napastników, którzy zaczęli wprowadzać swoje prawa, prawa szariatu. Ustalili m.in. opłatę za ochronę (nie mylić z dżizją, która jest płacona przez Żydów i chrześcijan w czasie pokoju), czyli haracz. Porywali dzieci, zamordowali też kilku chrześcijan. Wojsko po kilku dniach odbiło ten teren, jednak pozostali w swoich domach chrześcijanie są nadal sterroryzowani. Donoszą oni, że islamiści we współpracy z telewizją Al Dżazira, zmuszają ich do komentowania wydarzeń w sposób zmanipulowany. Terroryści chodzą od drzwi do drzwi i komunikują im, że gdy tylko żołnierze opuszczą ten teren oni wrócą i dokonają zemsty na niewiernych. Niestety może się tak stać, ponieważ spośród kilku tysięcy zbrojnych islamistów, władze aresztowały zaledwie sto osób, wśród których jest tylko kilka znanych nazwisk. Liderzy, chociażby wspomniany Asim Abdul Madżida i najważniejsi mudżahedini ukryli się w górach i czekają cierpliwie na powrót.

 

Kirdasah

 

Kirdasah jest miastem położonym w pobliżu piramid w Gizie, oddalonym ok.15 kmod centrum Kairu, zamieszkiwanym przez 150 tys. osób. Sąsiaduje z Abu Roasz – północną częścią nekropoli memfickiej, położonej10 kmna północ od Gizy. Niedaleko znajduje się Piramida Dżedefre z IV dynastii. Miejscowość jest znana z ręcznie wyrabianych imitacji faraońskich artefaktów i haftowanych wiejskich tradycyjnych ubiorów oraz wyrobów skórzanych, które znajdują odbiorców wśród turystów, dlatego też miasteczko znajduje się na mapie programów turystycznych w Egipcie.

 

W czasie dymisjonowania prezydenta Mursiego, Kirdasah stała się twierdzą Bractwa Muzułmańskiego i ekstremistycznej grupy al-Dżama’a al-Islamijja. W pobliskich górach Abu Roasz odbywały się ćwiczenia militarne Sekcji Specjalnej Bractwa Muzułmańskiego, bastionu zbrojnego skrzydła organizacji. Teren stał się jednym z najważniejszych miejsc nielegalnego handlu bronią w Egipcie. W efekcie przyciągała do siebie licznych przestępców i nielegalnych handlarzy antyków. Jest siedzibą znanych terrorystów, Tarika i Abouda al-Zumara.

 

Po zdymisjonowaniu prezydenta Mursiego Kirdasah stała się schronieniem dla poszukiwanych przestępców, którzy niezwykle brutalnie przeszli do kontrofensywy. Najpierw zniszczyli i doszczętnie spalili kościół pw. św. Michała Archanioła. Zaatakowali komisariat policji, ostrzelali go z granatników przeciwpancernych, w wyniku czego dziewięciu oficerów straciło życie. Ich zwłoki zostały następnie zbezczeszczone. Tym aktem terroryści zakomunikowali, że od tego momentu Kirdasah stała się miastem poza jakąkolwiek kontrolą państwa, i jest ich własnością. Walka o Kirdasah trwa, informacje z miejsca operacji militarnej są w tej chwili bardzo zdawkowe. Musimy poczekać na wynik batalii z islamistami.

 

Zło dobrem zwyciężaj

 

Chrześcijanie, którzy doznali kolejnej krzywdy od islamistów, uważają, że bezpieczeństwo publiczne oraz indywidualne powinno być zagwarantowane przez państwo, jego służby bezpieczeństwa, policję oraz wojsko. Nie tworzą swoich milicji do ochrony, ale mają swój własny sposób odpowiadania wrogowi i prześladowcy. To oni wysłali słynny sygnał do Zachodu, aby nie interweniował. Biskup Michael, koptyjski biskup Asjut powiedział, że palone kościoły są „miłą wonią ofiary dla Pana Zastępów. Niech płoną. Odbudujemy je, ale wojna jest zawsze złem”. W ostatnim czasie na ulicach miast Egiptu pojawiły się grupy Koptów, którzy wzbudzają zdumienie i entuzjazm wśród muzułmanów. W akcie miłości wobec tych, którzy ich prześladują tworzą kręgi składające się z młodych ludzi oraz dzieci, które klaszczą i głośno śpiewają piosenki o swojej miłości do wyznawców islamu. W wielu przypadkach muzułmanie przyłączają się do chrześcijan i śpiewają razem z nimi.

 

Niech słowa tej właśnie piosenki będą swoistym zakończeniem tego artykułu, który pokazuje czym dla chrześcijan jest doświadczanie cierpienia i ucisku ze strony islamistów.

Mój bracie muzułmaninie chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham. Kocham moją szkołę ponieważ tam jesteś. Kościół mój, który spłonął, Ty i ja odbudujemy. Jesteś moim kumplem, Ty i Mustafa, i Karim. Ty i ja kochamy się. I ogłoszę to całemu światu.

Mój bracie muzułmaninie chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham. Kocham Cię, zależy mi na Tobie. Nawet jeśli mam oddać moje życie za Ciebie. Przyjdę bawić się z Tobą na Święta. Przyjdzie ze mną Abanub i Farid. Miłość jest moją wiarą i będę to powtarzać przez całe życie.

Mój bracie muzułmaninie chcę Ci powiedzieć, że Cię kocham. Mój Pan uczył mnie, że mam Cię kochać. Moja Ewangelia mówi mi, że mam Cię kochać. Mój Chrystus mówił mi, abym Cię kochał. Tak, muzułmaninie kocham Cię. Egipt również mówi mi, że mam Cię kochać.

 

Ashraf Benyamin

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie