4 lipca 2018

Paryskie dni Sodomy i Gomory. Homoseksualiści opanowali stolicę Francji

(źródło: twitter.com / wSensie)

Dwa ostatnie tygodnie czerwca stały się w stolicy Francji okazją do rozpętania wzmożonej propagandy ruchu LGTBI. Przy wsparciu merostwa, polityków i wielu znanych firm Paryż został zalany kolorami tęczy, symbolu zawłaszczonego przez wspomniane środowiska. Zwieńczeniem dwutygodniowej, zmasowanej akcji był tzw. marsz dumy, który w sobotę 30 czerwca przeszedł z Placu Concorde na Plac Bastylii.

 

Merostwo i politycy

Wesprzyj nas już teraz!

Ideologiczny walec nie oszczędził nawet gmachu parlamentu. Pałac Burbonów, czyli siedziba Zgromadzenia Narodowego, został przyozdobiony tymi kolorami po raz pierwszy decyzją przewodniczącego izby niższej, Francois de Rugy (szef Partii Ekologicznej, który wszedł do parlamentu z listy pro-prezydenckiego ugrupowania LREM).

 

Osobne zasługi w „kolorowaniu” Paryża ma też jego mer, socjalistka Anne Hidalgo. Miasto wspomogło paradę nie tylko finansowo i logistycznie. W kolory tęczy pomalowano np. przejścia dla pieszych w dzielnicy Marais, gdzie znajduje się wiele barów dla homoseksualistów, a także duże fragmenty ekspresowej drogi nad Sekwaną. Co prawda na „zebrach” pojawiły się napisy o „dyktaturze LGBT” oraz wezwania do odejścia Hidalgo, zaś z parlamentu usiłowano flagi homolobby usunąć, ale ich przeciwnicy spotkali się z mocną odpowiedzią. Mer Hidalgo, o czym już pisaliśmy, zdecydowała się pozostawić na stałe „zebry” w kolorach tęczy (pierwotnie planowane jako tymczasowe), a nawet dodać kilka kolejnych.

 

Na paradę merostwo wystawiło własną samochodową platformę. Podobnie uczyniła rządząca partia LREM, choć jej pojazd był nieco bardziej dyskretny. Przyzwolenie prezydenta specjalnie tu nie dziwi, wspomniawszy ostatnie zdjęcia Emmanuela Macrona i jego małżonki na „święcie muzyki” w otoczeniu roznegliżowanych i wulgarnych tancerzy, których płeć trudno rozróżnić.

 

Parady tego typu odbywają się zresztą w wielu miastach Francji i na ogół mogą liczyć na życzliwość miejscowych polityków, zwłaszcza lewicowych. W Akwitanii maszerowała np. pani Carole Delga, szefowa tego regionu, wywodząca się z Partii Socjalistycznej. Ale nie tylko lewica popiera ową paradę. Również, na przykład Jean-Philippe Tanguy, bliski współpracownik znanego polityka prawicy, Nicolasa Dupont-Aignana.

 

Imprezy towarzyszące

Jeszcze przed przemarszem w stolicy Francji odbywały się różne imprezy towarzyszące. I tak mer Hidalgo przyjęła na salonach Hotel de Ville 180 funkcjonariuszy policji – działaczy LGBT. Od 27 do 29 czerwca Paryż bowiem oficjalnie gościł Międzynarodowy Zjazd Europejskiego Stowarzyszenia Homoseksualistów Policji (EGPA). Za pieniądze podatników odbyła się okazała biesiada, na której serwowany był m.in. tęczowy tort. Policjanci-delegaci z ruchu LGBTI z Francji, ale także z Belgii, Szkocji, Holandii, czy Anglii brali udział w paradzie.

 

Od 15 czerwca trwały zresztą bardzo różne wydarzenia polityczne, sportowe, kulturalne, artystyczne i „towarzyskie”. Był festiwal filmów krótkometrażowych „kina feministycznego i lesbijskiego”, czy np. „Wielka orgia paryska”, gdzie za 10 euro były „mile widziane wszystkie ciała, bez zobowiązań i bez nakazów”. „Zostaw swoje kompleksy w szatni – zachęcali organizatorzy – „twoje ciało jest maszyną przyjemności, bez względu na wagę, rozmiar, rodzaj (…). Aby dopieścić ciało i duszę, DJ Radikal.e i DJ Leslie Barbara Butch będą śpiewać przez całą noc. (…) Przyjdź, jak Ci się podoba, w strojach, które ci się podobają, zaproponuj własną definicję seksu!”. Był też „wieczór Bingo” i porady na temat… wyboru zwierząt domowych dla seniorów LGBT. Poza „rozrywką” były też rzeczy „poważniejsze”, jak wyniki sondażu przeprowadzonego na temat… „bifobii” , a także kolokwium w temacie: „Jak się starzeć się bez tabu”, czy też wystawa portretów LGTB.

 

Air France w symbolice tęczy, czyli wsparcie komercyjne

W czasie kiedy z okazji 100-lecia niepodległości Polski rodzimy LOT maluje swoje samoloty w biało-czerwone barwy, Air France promuje na całego paradę i kolory tęczy. Francuskie linie lotnicze wsparły nie tylko „Marsz Dumy”, ale i zapaliły zielone światło dla własnych pracowników LGBTI.

 

Ruchy LGBTI i gejowskie parady w Paryżu były niemal od początku wspierane przez takie firmy jak browar Kronenbourg, Yves Saint Laurent, Canal Plus, Fnac, czy Park Disneya. W Wielkiej Brytanii promują się w ten sposób np. supermarkety Tesco czy Barclays Bank. W Kalifornii jest to duża część globalnych firm technologicznych, takich jak Facebook, Netflix, Twitter czy Google. Jest też Mastercard, razem z Tinderem zbierający środki na leczenie chorych na AIDS.

 

Marsz

Tegoroczna parada przeszła z Concorde na plac Republiki. Pierwsze tego typu większe wydarzenie miało miejsce w roku 1981, gdzie doliczono się 10 tys. uczestników. W 1997 miało to być 300 tys., w 2001 – pół miliona, teraz, według organizatorów, około 800 tys. Zdaniem policji, liczbom tym można śmiało odejmować jedno zero. Największe z parad miały liczyć co najwyżej około 100 tysięcy uczestników.

 

W tym roku oficjalnym hasłem „Marszu Dumy” było – „Dyskryminacja na macie, w sporcie, jak w życiu! ” z wizerunkiem nokautującej rękawicy bokserskiej. Temat „sportowy” wywołał z jednej strony piłkarski Mundial, z drugiej – przygotowywana na sierpień w Paryżu tzw. olimpiada gejowska. Na rękawicy umieszczono hasła odnoszące się m.in. do PMA (sztucznej prokreacji) dla wszystkich, prawa do azylu dla emigrantów, gender, powszechnej depenalizacji i samostanowienie o sobie osób transpłciowych, które wciąż muszą „walczyć o zmianę statusu cywilnego w sądach”.

 

Antykatolicyzm

W czasie marszu dominowała nie tylko zabawa i techno, ale miało miejsce także kilka incydentów. Homoseksualni aktywiści zaatakowali m.in. stojący obok trasy ich marszu pomnik św. Joanny d’Arc na placu Piramid. Podeptano złożone tam przez Zgromadzenie Narodowe (dawny Front) wiązanki kwiatów i umieszczono tagi. Interweniowała policja, a reszta próbowała zatrzymać radiowóz siadając na jezdni i skandując… „Uwolnić naszych towarzyszy”.

 

W Tuluzie działacze LGBT dopuścili się katów wandalizmu na kaplicy Saint-Roch-du-Férétra. Namalowali hasła: „Szatan ukarze homofonów”, „Kościół do spalenia” i kilka innych antyklerykalnych sloganów. Wśród uczestników przebierańcy w sutannach i habitach to już niemal perwersyjna tradycja.

 

Antychrześcijaństwo jest niemal powszechne w społeczności LGBT i staje się widoczne zwłaszcza podczas „marszów dumy””. W tym roku na plakacie gejowskiej parady w Lyonie obiektem prześmiewczego ataku byli m.in. ks. kardynał Barbarin, szef Repubilkanów Laurent Wauquiez, znana z Manify dla Wszystkich (stowarzyszenie przeciw ślubom homoseksualnym) Frigide Barjot, czy polityk chadecji Christine Boutin. Jak zwykle, główną i niemal jedyną religią, którą atakują aktywiści LGTBI jest religia katolicka.

 

Homo-spory

Rozwój ruchu LGTBI zaczyna powoli jednak przypominać ewolucję komunizmu. Także i tu pojawiają się ideologiczne spory, niczym wśród różnych frakcji komunistów. Niewątpliwie humorystyczny akcent można przyłożyć do tegorocznego protestu lesbijek przeciw „lesbofobicznym wyzwiskom i agresywnej postawie członków Gay Motor Clubu”. Jednak pojawiają się i spory poważniejsze. Niejaki Kolektyw Pride de Nuit” wezwał do zrobienia „marszu alternatywnego”, zarzucając organizatorom „Marszu Dumy”… komercjalizację i upolitycznienie. Okazuje się też, że nawet nie wszyscy homoseksualiści podzielają niektóre z wysuwanych żądań. Dla przykładu 20 procent ankietowanych w sprawie „PMA dla wszystkich” wypowiedziało się przeciw takiemu pomysłowi.

 

Co dalej?

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku, dzięki staraniom merostwa, Paryż nijak nie wyzwoli się z sodomickich oparów. Już za miesiąc miasto czeka X edycja Gay Games. „Gejowska” olimpiada została zaplanowana na okres od 4 do 12 sierpnia i będzie rozgrywana w 36 dyscyplinach. Zaproszono 10 tysięcy uczestników z 80 krajów. Impreza ma poparcie nie tylko merostwa Paryża, ale i minister sportu Laury Flessel. Do tego dojdą liczne „imprezy towarzyszące”. „Wielka orgia” trwa…

 

Bogdan Dobosz

 

Zobacz także:

 

Emiraty Francuskie

 

Emiraty Francuskie

 

Polonia Christiana nr 12. Marnotrawna córka Kościoła

 

Polonia Christiana

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 295 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram