31 sierpnia 2017

Papież Franciszek planuje podróż do Mjanmy na dni od 27 do 30 listopada. Odwiedzi miasta Yangon i Nay Pyi Taw. Znawcy tematu wskazują na historyczną wagę papieskiej podróży. Dawna Birma znajduje się bowiem u progu transformacji politycznej od rządów dyktatorskich w kierunku demokracji. Nadal jednak armia zachowuje znaczące wpływy w państwie. Kraj zmaga się także z problemem prześladowań na tle religijnym. Papieska wizyta i próba mediacji mogą przyczynić się do ich złagodzenia. 


Papież przemówił do mieszkańców Mjanmy podczas niedzielnego Anioła Pańskiego. Wezwał do modlitwy za ludność Rohingjów. Ta muzułmańska mniejszość cierpi prześladowania ze strony buddyjskiej większości. Jej dyskryminacja nie ustaje także w obecnej dobie transformacji kraju w duchu demokratycznym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Buddyści stanowią niemal 90 procent liczącego ponad 51 milionów państwa. Znajdujący się w Azji Południowowschodniej kraj w XIX wieku został brytyjską kolonią. Z kolei w 1947 roku odzyskał niepodległość.

Benedict Rogers, katolicki działacz, obrońca praw człowieka w Azji oraz dyrektor „Christian Solidarity Worldwide” (Chrześcijańska Solidarność na Świecie) w rozmowie z Edwardem Pentinem zwraca uwagę na ogromne znaczenie papieskiej wizyty.

 

Przypomina, że Mjanma niedawno nawiązała stosunki dyplomatyczne ze Stolicą Apostolską. Jednak Kościół istnieje w dawnej Birmie od 500 lat. Zdaniem działacza, papież podczas swojej wizyty skoncentruje się na szerzeniu przesłania pojednania i pokoju. Niewykluczone, że wcieli się w rolę mediatora między zwaśnionymi buddystami i muzułmanami.

W Mjanmie nasila się problem bowiem nacjonalizmu powiązanego z konfliktem wyznaniowym. Mowa tu przede wszystkim o ruchu Ma Ba Tha, a więc „Komitecie Obrony Rasy i Religii”. W jego skład wchodzą buddyjscy ekstremiści.  

 

Benedict Rogers zauważa ponadto, że pojawiają się niepokoje, że wizyta papieża odbije się negatywnie na sytuacji chrześcijan w Mjanmę. Istnieją bowiem obawy, że buddyjscy nacjonaliści, w ramach zemsty za papieską interwencję dyplomatyczną, rozpoczną atakowanie katolików. Sam jednak uważa te niepokoje za przesadzone.

 

Rozmówca Edwarda Pentina twierdzi ponadto, że twierdzenie, jakoby wojsko utraciło władzę stanowiło znaczne uproszczenie. Wszak obecny rząd Aung San Suu Kyi działa w ramach sporządzonej przez wojskowych konstytucji. Gwarantuje to związanym z armią politykom co najmniej 25 procent miejsc w parlamencie.

 

Ponadto armia wciąż posiada kluczowe ministerstwa: spraw wewnętrznych, spraw granicznych (border affairs) i obrony. Trudności sprawia też fakt, że to nie Aung San Suu Kyi osobiście, lecz jej polityczny sprzymierzeniec piastuje urząd prezydenta. Wieloletnia opozycjonistka nie spełnia bowiem wymogów niezbędnych do ubieganie się o prezydenturę.

Wyprawa papieska nie pozostanie bez wpływu na cały region, uważa katolicki działacz. Chodzi tu przede wszystkim o Bangladesz. Władze tego kraju niechętnie przyjmują muzułmańskich uchodźców z Mjanmy.

 

Jednak niewykluczone, że wizyta obije się jeszcze szerszym echem. Benedicta Rogresa, zwrócenie przez papieża uwagi na prześladowanie muzułmańskiej mniejszości może zwrócić uwagę także innych rządów świata na zjawisko prześladowań. Chodzi tu także o władze muzułmańskie, same dopuszczające się gwałcenia życia i wolności nie-muzułmanów. 

 

Warto bowiem zauważyć, że Birma stanowi dość wyjątkowe miejsce na mapie świata, gdzie muzułmanie są ofiarami, a nie prześladowcami. W znacznie większej liczbie państw jest odwrotnie. Wśród 10 krajów znajdujących się na czele „Światowego Indeksu Prześladowań” zdecydowana większość to państwa z islamem jako religią dominującą lub współ-dominującą. Wyjątek to znajdująca się na czele prowadzonego przez „Open Doors” Indeksu Prześladowań Chrześcijan Korea Północna. Następne kraje w niechlubnym rankingu to: Somalia, Afganistan, Pakistan, Sudan, Syria, Irak, Iran, Jemen, Erytrea.

 

 

Źródła: ncregister.com / opendoors.pl

mjend 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram