6 lutego 2013

Według niektórych szacunków, już w tym miesiącu stopa bezrobocia w naszym kraju osiągnie poziom 14,5 proc. Rząd z kolei szacuje, że w połowie roku co drugi absolwent może nie mieć pracy. Gwałtownie pogarszająca się sytuacja na rynku pracy przyspieszyła rządowy plan walki z bezrobociem, którego głównym punktem są … większe dopłaty dla biur pośrednictwa pracy.

 

Rząd planuje nowelizację kodeksu pracy, zakładającą roczne rozliczenie czasu pracy. To jedno z rozwiązań ustawy antykryzysowej z 2009 r. szczególnie chwalone przez przedsiębiorców. Dzięki wydłużonemu (z czterech miesięcy) okresowi rozliczeniowemu firmy mogą np. skrócić czas pracy, gdy jest mniej zamówień i nie płacić za przestoje. Gdy zaś pracy przybędzie – wydłużyć go i nie płacić za nadgodziny. O wejście tego rozwiązania na stałe do kodeksu pracy przedsiębiorcy walczyli od 2009 r. Rząd jednak zwlekał, tym bardziej, że protestowały przeciwko temu związki zawodowe.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według informacji, do których dotarł dziennik „Rzeczpospolita”, rząd przyspieszył również prace nad ustawą zakładającą pomoc finansową dla tych firm, którym z powodu spowolnienia gospodarczego spadły obroty. Zdecydowano się także na większe wsparcie innych form przeciwdziałania bezrobociu – zwłaszcza na refundowanie miejsc pracy, dotacje na założenie firmy i staże dla absolwentów.

 

Szefowie wielu „pośredniaków” mówią o dramatycznej sytuacji, choć przyznają, że byłaby gorsza, gdyby nie pieniądze z Funduszu Pracy. – Pierwsza transza pieniędzy z Funduszu Pracy trafiła do powiatowych urzędów pracy na przełomie roku. Te pieniądze już działają, dlatego spodziewamy się, że bezrobocie w lutym nie będzie rosło tak szybko, a od marca sytuacja zacznie się poprawiać – zakłada wiceminister pracy Jacek Męcina. W tym miesiącu rząd planuje również zwiększyć środki na dodatkowe programy walki z bezrobociem, głównie dla osób młodych i po 50. roku życia. Dodatkowo na wiosnę urzędy dostaną dodatkowe pieniądze na programy specjalne wspierające młodzież i młode matki. 

 

Profesor Elżbieta Kryńska, ekonomistka z Uniwersytetu Łódzkiego uważa, że tylko poprawa sytuacji w gospodarce pozwoli trwale zmniejszyć bezrobocie. Nie osiągniemy jednak uzdrowienia gospodarki, jeżeli rząd będzie stosował półśrodki w postaci kolejnych programów, które są kroplą w morzu potrzeb i to wcale nie najpotrzebniejszą, bo będącą sztucznym rozwiązaniem, które bardzo szybko okaże się niewystarczające. Biura pośrednictwa pracy są niewydolne, właściciele firm o tym wiedzą i nie kwapią się do korzystania z ich pomocy, tym bardziej, gdy kryzys nie skłania do zwiększania zatrudnienia. Rząd działa gorączkowo i na oślep, bo „trzeba” na coś wydać pieniądze. Tymczasem polski rynek pracy potrzebuje głębokiej deregulacji i obniżenia kosztów pracy.

 

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram