21 sierpnia 2014

Projekt ustawy o in vitro rażąco narusza zasady przyzwoitej legislacji. Traktuje przedmiotowo uczestników procedur, które ponadto ze swej istoty nie usuwają przyczyny niepłodności. Nie daje też poczętemu w in vitro dziecku prawa do poznania pełnej tożsamości rodziców. Jest zatem medycznie i prawnie wątpliwy oraz sprzeczny z zapisami polskiej konstytucji – uważają prawnicy, autorzy analizy Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

 

Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris przekazał 18 sierpnia w ramach konsultacji publicznych do Ministerstwa Zdrowia swoją opinię w sprawie projektu ustawy o leczeniu niepłodności. Opinia powstała w wyniku współpracy prawników z ekspertami z zakresu medycyny: prof. dr hab. med. Januszem Gadzinowskim, prof. dr hab. med. Andrzejem Kochańskim i dr hab. Andrzeja Lewandowiczem. Wykazano w niej, że projekt dotknięty jest szeregiem istotnych wad formalnych i materialnych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Autorzy analizy podkreślają, że tekst proponowanej ustawy w rażący sposób narusza zasady przyzwoitej legislacji. Treść proponowanej ustawy nie odpowiada nawet tytułowi aktu normatywnego. Projekt reguluje możliwość skorzystania z procedur medycznie wspomaganej prokreacji, które, ze swej istoty, nie usuwają przyczyny niepłodności u kobiety lub mężczyzny. Techniki te zatem nie leczą, ale stanowią jedynie technologiczną „protezę” płodności. Równocześnie projekt powstał w oparciu o niemiarodajne szacunki, nie poparte, a nawet nie uprawdopodobnione, precyzyjnymi danymi empirycznymi. Projektowane rozwiązania nie uwzględniają też aktualnej wiedzy medycznej dotyczącej metod leczenia niepłodności z zakresu endokrynologii, chirurgii i ginekologii.

 

Projekt traktuje przedmiotowo samych uczestników procedury in vitro. Pozwala także na wikłanie w nią „osoby nie wyrażające na to zgody i to w sposób, który trwale będzie determinował ich sytuację prawną w przyszłości”. Chodzi tu głównie o przepisy projektu, które dopuszczają możliwość pobrania komórek rozrodczych od dawcy niezdolnego do świadomego wyrażenia na to zgody. „Pozwala to na przedmiotowe traktowanie i eksploatację organizmu ludzkiego celem pozyskania komórek rozrodczych” – stwierdzają eksperci Ordo Iuris. Projekt ustawy wprowadza także możliwość uzyskania zgody zastępczej sądu na rozpoczęcie procedur wspomaganego rozrodu w sytuacji, gdy mąż biorczyni nie wyraża na nią zgody. Rozwiązanie proponowane w projekcie godzi w ten sposób w jedność związku małżeńskiego, w kontekście którego Konstytucja (art. 18) chroni również macierzyństwo i rodzicielstwo – przypominają prawnicy.

 

Dalej, zawarta w projekcie definicja zarodka ludzkiego w jaskrawy sposób nie odpowiada współczesnej wiedzy z zakresu embriologii, biologii rozwoju oraz genetyki, jednoznacznie wskazujących na biologiczną odrębność zarodka ludzkiego jako organizmu o precyzyjnie określonej tożsamości genetycznej, która nie ulega zmianom na dalszych etapach rozwoju. Projektodawca redukuje zarodek ludzki do „zygoty” lub „grupy komórek”, które podlegają przechowywaniu, transportowi, czy wreszcie ocenie jakości. Wielokrotnie w tekście projektu użyto sformułowań: „testowanie zarodków”, „dystrybucja zarodków”. W konsekwencji, człowiek w początkowym stadium rozwoju jest traktowany na gruncie projektu jak rzecz.

 

W projekcie nie ma żadnych ograniczeń dla selekcji dokonywanej z innych względów niż płeć (np. zespołu Downa). Projekt tworzy w ten sposób m.in. możliwość dokonywania selekcji zarodków ludzkich pod kątem czynników wywołujących niepełnosprawność. W świetle Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych ONZ rozwiązania takie traktować należy jako zabronioną dyskryminację ze względu na niepełnosprawność – przestrzegają eksperci.

 

Wątpliwości budzi też wprowadzana przez projekt zasada anonimowości dawcy komórek rozrodczych. Zgodnie z projektem, osoba urodzona w wyniku dawstwa komórek rozrodczych innego niż partnerskie lub dawstwa zarodków, ma prawo zapoznać się po osiągnięciu pełnoletniości jedynie z informacjami dotyczącymi wieku i stanu zdrowia swoich genetycznych rodziców lub jednego z rodziców. Tymczasem prawo do poznania pełnej tożsamości rodziców jest konsekwencją prawa do poznania własnej osoby, które Trybunał Konstytucyjny uznaje za chronione przez polską ustawę zasadniczą. Tym samym, proponowane w projekcie regulacje rażąco naruszają konstytucyjne prawo dziecka do prawidłowo ustalonego stosunku pokrewieństwa. Takie rozwiązanie może też prowadzić do przypadków kazirodztwa.

 

Przewidziana w projekcie możliwość dawstwa zarodków będzie stanowić instytucjonalne obejście przepisów o przysposobieniu, od którego niewiele się różni. O ile instytucja przysposobienia podporządkowana jest zasadzie dobra dziecka i wymaga przeprowadzenia dokładnego badania osób chcących przysposobić obce biologicznie dziecko, o tyle w wyniku dawstwa zarodków rodzicem może zostać każdy bez żadnych wstępnych badań, w tym także osoby z poważnymi chorobami psychicznymi – przestrzegają prawnicy z Ordo Iuris.

 

Na zakończenie, prawnicy informują, że w ramach zwyczajowej oceny tzw. skutków regulacji nie uwzględniono konsekwencji finansowych, jakie długofalowo wywoływać będzie dla systemu finansów publicznych i systemu finansowania świadczeń zdrowotnych przyjęcie projektowanych rozwiązań. Chodzi m.in. o zwiększone obciążenie finansowe i organizacyjne systemu służby zdrowia.

 

 

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 057 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram