24 września 2012

Więcej pieniędzy dla Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego?

(fot.roijaune/sxc.hu)

Niemiecki dziennik „Der Spiegel” napisał w niedzielę, że członkowie strefy euro pracują nad zwiększeniem budżetu Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Mówi się o zwiększeniu go z 500 mld aż do 2 bln euro. Okazuje się bowiem, że może to być „konieczne”, gdyby przyszło do ratowania takich państw, jak Włochy czy Hiszpania.

 

Wpuszczanie jeszcze większej ilości pieniądza do obiegu zostało mądrze nazwane „lewarowaniem”. Politycy uspokajają, że w ten sposób większe możliwości działania EMS zostaną osiągnięte nie poprzez środki pochodzące ze składek państw członkowskich strefy euro, a ze zwiększenia możliwości kapitałowych funduszu. Dotychczas, na podobnej zasadzie funkcjonuje Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Według informacji niemieckiej gazety, do zwiększenia „mocy produkcyjnych” EMS przychylnie nastawiony jest Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów. Tradycyjnie już przeciwko temu rozwiązaniu opowiada się Finlandia. Fiński rząd stoi na stanowisku, że zmiana wysokości funduszu stanowi poważną modyfikację traktatu o EMS i z tego powodu musi zostać zaaprobowana przez krajowy parlament. Można się spodziewać, że sprzeciwiłby się on powiększaniu puli, pozostającej do dyspozycji EMS. Kilkakrotnie fińskie władze podkreślały już bowiem, że działalność prowadzona przez EMS pociągałaby za sobą wydatkowanie pieniędzy fińskich podatników, nad którym parlament nie miałby kontroli.

 

Po orzeczeniu Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającym zgodność traktatu o EMS z niemiecką ustawą zasadniczą, fundusz ma rozpocząć działalność jeszcze w tym roku. Ma mieć do dyspozycji 80 mld euro, wpłacone przez członków eurostrefy oraz tzw. kapitał na żądanie. Ma on zwiększyć środki, jakimi będzie mógł dysponować EMS po tym, jak trybunał ograniczył niemiecki udział w funduszu do 190 mld euro. Większy wkład będzie wymagał zgody Bundestagu. Według słów rzeczniczki ministerstwa finansów w Berlinie, kwestia włączenia kapitału prywatnego w pulę EMS „jest przedmiotem rozmów w Brukseli”.

 

Zwiększenie wysokości EMS jest również odpowiedzią na pojawiające się głosy, że Grecja może w rzeczywistości potrzebować dwa razy więcej pieniędzy, niż oficjalnie się o tym mówi. Antonis Samaras wystąpił już z ofertą dalszego umorzenia części greckich długów. Wierzyciele nie chcą jednak o tym słyszeć, dopóki Grecja nie wprowadzi cięć w wydatkach publicznych w wysokości 11,5 mld euro do końca 2014 roku. Grecki premier postulował również wydłużenie o dwa lata terminu na wprowadzanie oszczędności.

 

Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, innymi słowy maszynka do pieniędzy, powoli zaczyna pracować na coraz wyższych obrotach. Pogrążona w kryzysie zadłużenia Europa nie widzi innej drogi wyjścia z niego, jak tylko dalsze zwiększanie ilości pieniądza w obiegu. W dłuższej perspektywie, doprowadzi to do opłakanych skutków w postaci rosnącej inflacji i nakładania swoistego podatku na podatników, jakim jest spadek wartości pieniądza. Przez takie rozwiązania, jak EMS, w przyszłości lista państw zagrożonych bankructwem jedynie się zwiększy. Jednakże ten długofalowy skutek najwyraźniej pozostaje poza percepcją europejskich decydentów, koncentrujących się na „tu i teraz”.

 

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: www.forsal.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram