19 grudnia 2018

O Wcieleniu Słowa

Gdy ujrzał, że ginie plemię ludzkie, obdarzone rozumem i że zapanowała pośród nich śmierć jako zapłata za ich zepsucie, że wyrok wydany za grzech wzmocnił jedynie ich zgubę i że niewłaściwą rzeczą byłoby rozwiązanie Prawa przed jego wypełnieniem, że nie godzi się, aby Twórca ludzi zgładził ich, że wzrastająca złość ludzka rośnie na ich szkodę tak, że jej dłużej już znosić nie było można, widząc wreszcie, że wszyscy ludzie winni byli śmierci, zmiłował się nad naszym rodzajem ludzkim i poczuł litość względem naszej słabości. Poruszony naszym zepsuciem i skażeniem oraz nie mogąc znieść panowania śmierci, sam przyjął ludzkie ciało, i to nie inne od naszego, aby to, co zostało stworzone, nie zginęło, i aby dzieło Ojca względem rodzaju ludzkiego nie stało się bezużyteczne. (…)

I nie tylko zechciał zwyczajnie stać się człowiekiem, ani też tylko się ukazać – mógł bowiem, jeśliby zechciał, jedynie się objawić, dokonać swego objawienia w potężniejszym ciele, ale On wziął nasze ciało i to nie zwyczajnym sposobem, lecz z niepokalanej i przeczystej Dziewicy, która męża nie znała; czystej, zaiste, nie znającej męża. Możny Twórca wszechrzeczy przystosował sobie ołtarz ciała w Dziewicy, użył go jako narzędzia, przez które dał się poznać i w nim zamieszkał. I tak wziął spośród nas ciało podobne naszemu. A że wszyscy są podlegli zniszczeniu przez śmierć, wydawszy ciało swe na śmierć, ofiarował je Ojcu, a uczynił to z miłości i łaskawości ku nam, aby przez to, że wszyscy w nim umarli, zostało rozwiązane prawo poddające ludzi zepsuciu: spełniło ono swą moc na ciele Pańskim i już ją straciło względem ludzi mu podobnych. Ludzi, którzy niegdyś byli zwróceni ku zepsuciu, teraz skierował ku niezniszczalności, ożywił tych, którzy przebywali w krainie śmierci, a przysposobiwszy sobie ciało, dzięki zmartwychwstaniu zniszczył śmierć tak jak trzcinę, którą pochłania ogień.

I dlatego przyjął ciało śmiertelne, aby ono, złączone ze Słowem, które jest ponad wszystko, mogło za wszystkich ulec śmierci, a przez to zamieszkanie Słowa w ciele, ono z kolei stało się niezniszczalne, a w człowieku ustało skażenie dzięki zmartwychwstaniu. Jako żertwę i ofiarę bez skazy sam przyjął na siebie ciało, aby je wydać na śmierć za wszystkich, a składając siebie w ofierze za innych, zniszczył śmierć panującą nad wszystkimi. Słowo Boże było wyższe ponad wszystkich, a ołtarz swojego ciała i ludzkie członki złożyło jako ofiarę za wszystkich i tak wypełniło dług należny śmierci. Nieskażony Syn Boży, złączony ze wszystkimi przez podobieństwa, mógł wszystkich odziać w nieskazitelność przez obietnicę zmartwychwstania. I dlatego nie ma już zupełnie miejsca dla śmierci pośród ludzi dzięki Słowu, które wśród nich zamieszkało w ludzkim ciele.

Św. Atanazy z Aleksandrii, O wcieleniu Słowa, w: Ojcowie Kościoła. Panorama patrystyczna, Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1991, s. 104-106.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 057 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram