21 czerwca 2018

Noc Kupały: gdzie mało wiary, rozkwita zabobon!

(fot. Michal Fludra/NurPhoto via ZUMA Press/FORUM)

Obok listopadowego Halloween, czerwcowe zrównanie dnia z nocą staje się dla wielu naszych rodaków okazją do wskrzeszania pogańskich zwyczajów – tym razem zaczerpniętych z wierzeń dawnych Słowian. Pamiętając o drugim przykazaniu Dekalogu, zanim weźmiemy udział w rytuałach urągających prawdziwemu Bogu, dobrze się zastanówmy.

 

Noc Kupały to święto obchodzone w czasach przedchrześcijańskich przez dawnych Słowian. Wiązało się z celebrowaniem przesilenia letniego, dokładnie w najkrótszą noc roku, przypadającą zazwyczaj 21 lub 22 czerwca. W Noc Kupały dokonywano magicznych zabiegów, wywodzących się ze starych wierzeń. Poganie chcieli obrzędami i czarami obłaskawić ogień, wodę czy słońce, aby nie szkodziły ludziom.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Historyk Paweł Jasienica pisał, że ostatni przypadek odprawiania pogańskich obrzędów Nocy Kupały został zarejestrowany w dokumencie urzędowym z roku 1937. Jednak ze względu na powstanie i rozwój neopogańskiego ruchu rodzimowierców, każdego roku w różnych miejscach Polski, podczas letniego przesilenia słońca znów odbywają się magiczne obrzędy. Zupełnie jakby mało było przeszczepionych do nas z Zachodu pogańskich ekscesów w ramach Halloween.

 

Jakie gusła uprawiają poganie w Nocy Kupały? Na przykład, zamiast pójść do spowiedzi, dla oczyszczenia się ze zła skaczą przez ognisko. Odrzucając dobrodziejstwa i łaski płynące z wiary katolickiej, wolą igrać z ogniem i to nie tylko tym, który sami rozpalą podczas swych obrzędów.

 

Z kolei puszczanie przez panny do rzek czy jezior wianków, przeważnie okraszonych świeczkami, ma charakter wróżby, której znaczenie odczytywane jest w zależności od tego, co stało się z wiankiem po jego wrzuceniu do wody. Tak więc kiedy wianek danej panny wyłowił kawaler, ma to oznaczać, że za niego wyjdzie ona za mąż. Jeśli wianek nie został wyłowiony i płynie sobie w siną dal, daje się wiarę, iż jego właścicielka raczej szybko nie znajdzie towarzysza życia. Najgorszy los czeka jednak tę pannę, której wianek zatonie lub utknie w szuwarach. Taka młoda kobieta, według wierzeń kultywowanych przez rodzimowierców, skazana jest na staropanieństwo.

 

Niestety, wzorem państw zachodnich, rośnie w naszym kraju liczba osób, które zdecydowanie odcinają się od chrześcijańskiej wiary ojców. Jak wiadomo, w świecie ducha nie ma próżni. Tak więc pustkę po prawdziwej wierze wielu próbuje zapełnić jakimś pogańskim sianem. Rodzimowiercy znajdują je w wierzeniach dawnych Słowian i starają się tę „starą baśń” rozpropagować jak najszerzej. Stąd też neopogańskie obrzędy Nocy Kupały organizowane są w wielu miejscach Polski – począwszy od stolicy naszego kraju, gdzie trwają właśnie intensywne przygotowania do „ogólnopolskiej Nocy Kupały”. Impreza ma się odbyć 23 czerwca, a organizatorzy już dają wyraz trosce, żeby zbyt wcześnie nie przerodziła się w pijatykę. „Prosimy wszystkich przybyłych o uszanowanie tradycji i zachowanie wstrzemięźliwości w piciu napojów wysokoprocentowych do czasu biesiadnego przez wzgląd na religijny charakter święta i szacunek do samych Bogów” – czytamy w zaproszeniu, które trafiło do internetu. Apel mówi o powstrzymaniu pijackich zapędów jedynie „do czasu biesiadnego”. Dla nikogo bowiem nie jest chyba tajemnicą, że podczas niego w Noc Kupały obowiązuje stara pogańska zasada „hulaj dusza, piekła nie ma”. Pije się więc na umór, a gdzie pijaństwo, tam i orgia. W końcu Noc Kupały to również „noc miłości”, tyle że rozumianej w sposób bliższy raczej estetyce i wymowie filmów pornograficznych. Nie przypadkiem przecież znany przedstawiciel muzycznej popkultury, Donatan w utworze pt. „Równonoc” śpiewa m.in.: „będziemy mogli upodlić się na maksa”. Swoją drogą, właśnie ta piosenka, poprzez tekst przesycony wulgaryzmami, a także nakręcony do niej teledysk, doskonale oddaje demoniczny charakter Nocy Kupały. W końcu każdy artysta, chcąc czy nie chcąc, ujawnia ducha materii, na temat której tworzy swoje dzieło. Sam Donatan powtarza w wywiadach, że jest rodzimowiercą, któremu, jak mówi, „nie po drodze z założeniami Kościoła katolickiego”. I znając jego twórczość oraz styl życia, trudno się temu dziwić.

 

Niestety, pogańskie obrzędy Nocy Kupały od wielu lat przenosi się na tzw. noc świętojańską (23 czerwca), czyli poprzedzającą dzień, w którym Kościół katolicki wspomina świętego Jana Chrzciciela. Niefrasobliwi wierni wróżą, puszczanymi na wodę, wiankami, szukają magicznego kwiatu paproci lub odprawiają inne gusła. Tak będzie w tym roku m.in. w Krakowie, historycznej stolicy Polski, gdzie miasto, jak co roku zorganizowało tzw. Wianki. Impreza ta, reklamowana jako „święto muzyki” odbywa się w nieprzypadkowym miejscu – na bulwarach w zakolu Wisły, gdzie w czasach przedchrześcijańskich celebrowano Noc Kupały. Ducha tamtego pogańskiego święta uczestnicy „Wianków” do dziś karmią zabobonem, wróżbą i wcale nierzadko adekwatnym przekazem, jaki płynie z festiwalowych scen.

 

 

Adam Białous

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie