15 czerwca 2018

Uczeń Chrystusa powinien być silny i opanowany

Uczniowi Chrystusa nie powinno braknąć siły ani zdecydowania. Od czasów św. Pawła Kościół rzucał klątwę na uparte dzieci, by je ratować i przywieść do upamiętania (1 Kor 5,4-5). Wielcy biskupi i papieże: św. Atanazy, Chryzostom, Ambroży, Grzegorz VII, również biskupi naszych czasów występowali śmiało i zdecydowanie przeciwko błędom i niesprawiedliwości.

 

Celano opowiada, jak mocno wyrażał się św. Franciszek i jak surowo karał braci, co wydawali przedwczesne sądy, gonili za nowinkami, oczerniali innych lub chodzili do klasztorów żeńskich. Kto rządzi jakąś społecznością, kto wychowuje innych, kto jest duszpasterzem, ten nie może się obejść bez roztropnej surowości i świętego gniewu, jeśli nie chce, by nie przejęły tych rządów lenistwo lub jeszcze gorsze rzeczy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak potwierdzają zeznania mistyków, Bóg sam daje taki przykład w kierownictwie dusz. Jedynie w ten sposób można postawić złu odpowiednią tamę i wyrobić cnoty, które wytrwają próbę twardego życia. Gdy ludzie walczą o prawdę, nie zawsze można uniknąć ostrej polemiki, aby czasem błąd nie odniósł zwycięstwa. Sama tylko łagodność i tzw. roztropne milczenie niejednokrotnie wypływają ze względów ludzkich i wygodnictwa.

 

Opanowanie siebie jest oczywiście tak samo potrzebne jak siła i zdecydowanie. Duch Św. często wzywa do niego: „Ten co nad sercem panuje, lepszy jest niż ten co miast dobywa” (Przyp. 16,32). „Gniewajcie się, ale nie grzeszcie, słońce niech nie zachodzi nad zagniewaniem waszym… Wszelkie zgorzknienie i unoszenie się i gniew, krzyk i złorzeczenie wraz ze wszelką złością niech zostanie usunięte spośród was. A bądźcie jedni dla drugich łaskawi” (Ef 4,26-32). Opanowana siła, prawdziwa chrześcijańska cichość czyni człowieka mądrym.

 

Dopóki panujemy nad sobą, mamy trzeźwe spojrzenie, jesteśmy wrażliwi na wewnętrzne wołanie łaski. Ale kiedy damy porwać się gniewowi, jakby chmura kurzu przysłoniła nam oczy, nie zdobędziemy się na zdrowy sąd, będziemy głusi na natchnienia Ducha Św. Świecki mędrzec, Seneka, nazwał nieopanowany gniew „przejściowym szałem”. Ile to głupich, nieroztropnych rzeczy piszą i mówią ludzie w gniewie i podnieceniu! Potem trzeba się ich wstydzić, a może i całe życie żałować.

 

Nieopanowany gniew jest naprawdę grzechem głównym, z którego wypływa wiele innych. Opanowanie dodaje powagi. Świadczy o przewadze umysłowej i sile moralnej, podczas gdy niepohamowany gniew choćby z siłą wybuchający, zdradza słabość. Dlatego cichość nakazuje szacunek, budzi zaufanie i pozwala wywierać większy wpływ. Św. Franciszek Salezy swą niezwyciężoną łagodnością nawrócił wiele tysięcy fanatycznych wyznawców Kalwina, nieopanowane zaś i nerwowe natury wyrządziły wiele złego w wychowaniu i duszpasterstwie.

 

Bernardyn Goebel OFMCap , Przed Bogiem, t. II, Kraków 1965, s. 393-395.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 605 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram