24 listopada 2013

Co trzeci muzułmanin w berlińskiej dzielnicy Neukölln posiada dwie żony. „Większość muzułmanów, nawet tych bezrobotnych, może sobie pozwolić na drugą albo trzecią żonę jedynie dzięki niemieckiemu systemowi socjalnemu, bowiem w krajach arabskich jedynie zamożnych stać na wielożeństwo” – tłumaczy Joachim Wagner, prawnik i autor książki zatytułowanej „Sędziowie poza prawem”, poświęconej islamskiemu sądownictwu w Niemczech.

 

„Jeśli ktoś myśli, że wielożeństwo to hobby zamożnych Arabów, ten jest w błędzie. Poligamia jest obecna także w Niemczech i wśród wielu muzułmanów ma się bardzo dobrze” – zauważa „Die Welt”. Zatajanie przez muzułmanów ślubu z dwiema lub trzema kobietami stwarza problemy nie tylko dla samych muzułmanek, ale prowadzi do obciążania niemieckich podatników. „To problem bardzo złożony” – podkreślają redaktorzy „Die Welt”.

Wesprzyj nas już teraz!

Sabine Scholz, adwokat zajmujący się problemem islamskiego wielożeństwa w Niemczech, twierdzi, że „liczba zawieranych związków poligamicznych w ostatnich latach wzrosła (…) Poligamia oczywiście ciągle jeszcze nie jest zjawiskiem masowym, ale zarazem też nie można mówić o pojedynczych przypadkach”. Obecny stan rzeczy pogorszyła ustawa z 2009 roku, która przedkłada śluby religijne nad państwowymi. W przypadku muzułmanów regulacja mówi o małżeństwie, które jest zawieranie jedynie na gruncie prawa islamskiego i rejestrowane przez związki wyznaniowe.

Berliński specjalista ds. rodziny, Kazim Erdogan szacuje, że od 10 do 20 procent muzułmanów zawiera jedynie śluby religijne w niemieckich meczetach. Palestyński opiekun młodocianych przestępców, Nader Khalil dodaje przy tym, że „poligamia jest najczęściej spotykana wśród imigrantów z Palestyny i Libii”. Z kolei libański pracownik socjalny, Abed Chaaban dodaje, że „aż 30 procent mężczyzn pochodzenia arabskiego w samym w Berlinie może mieć drugą żonę – z jedną jest w prawnym związku małżeńskim, z drugą związany ślubem religijnym”.

„Zawieranie kolejnego małżeństwa charakteryzuje się dodatkowo tym, że niektóre z nich mają miejsce za zgodą pierwszej żony muzułmanina, jednakże wiele takich ślubów branych jest potajemnie” – donosi „Die Welt”. Potwierdza to niemiecka organizacja „Terre des Femmes” zajmująca się prawami kobiet.

Wielożeństwu sprzyja w szczególności niemiecki system zapomóg socjalnych, który – jak zauważa „die Welt” – akurat w tym przypadku kłóci się z szariatem. W krajach islamskich muzułmanin może sobie pozwolić jedynie na tyle żon, ile jest w stanie utrzymać. Tymczasem w Niemczech problem ten rozwiązuje za niego pomoc socjalna. Adwokat Sabine Scholz poza niemieckimi regulacjami socjalnymi wskazuje tu także na rolę prawa islamskiego umożliwiającego wielożeństwo; ale i imamów, którzy nie podejmują się trudu sprawdzenia stanu cywilnego muzułmanina chcącego zawrzeć małżeństwo w danym meczecie. Muzułmańscy duchowni nie mają także obowiązku zgłaszania liczby udzielanych ślubów religijnych. Pewną rolę odgrywa także zupełnie już współczesne poczucie anonimowości, która sprzyja utajaniu wielożeństwa. Jak informuje „Die Welt”, „w przypadku jednej muzułmańskiej rodziny z Berlina zatajony ślub wyszedł na jaw dopiero wówczas, gdy dzieci z dwóch związków małżeńskich odkryły w szkole, że mają tego samego ojca”.

Pełnomocnik ds. migracji, Jenny Brautzsch, w rozmowie z „Die Welt” wyraziła niezadowolenie z powodu poligamii i związanych z nią zakłamań. – Jesteśmy najzwyczajniej oszukiwani – skarżył się Brautzsch i podkreślał, że „wprowadzanie w błąd agencji pracy jest nie tylko niemoralne, ale też niezgodne z prawem, bowiem w sytuacji, kiedy muzułmanka podaje się jako samotnie wychowująca matka i nie ujawnia tożsamości ojca, automatycznie zwalnia go od obowiązku utrzymywania rodziny”. Jak dodaje, „takie oszustwa są trudne do wykrycia, ponieważ osoby ubiegające się o pomoc socjalną nie muszą podawać informacji, czy żyją w związku małżeńskim (…) Wystarczy liczba członków rodziny, mieszkających pod jednym dachem”.

Poseł do Bundestagu Erol Özkaraca (SPD) zauważa, że „to przecież groteskowa sytuacja, bowiem nie istnieją kobiety w burkach, które by miały nieślubne dziecko”. Zdaniem polityka, „również trudno uwierzyć, aby kobiety rodzące z taką częstotliwością dzieci nie znały ojca (…) Co pozwala dalej przypuszczać, że muzułmanka podająca się za samotnie wychowującą matkę może być właśnie tą drugą albo już trzecią żoną”.

 

Źródło: Die Welt

Klaud

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram