Przeciwko noszeniu chust przez dziewczynki w szkołach podstawowych opowiedziała się pełnomocnik rządu Niemiec ds. Integracji Annette Widmann-Mauz. Podobne regulacje wprowadzono już w Austrii.
Wygląda na to, że Berlin sonduje zmianę polityki wobec mniejszości muzułmańskiej na bardziej restrykcyjną. Inicjatywa wyszła od Przewodniczącego Niemieckiego Stowarzyszenia Nauczycieli (DL) Heinza-Petera Meidingera, który zdecydowanie opowiedział się za zakazem noszenia chust przez muzułmańskie dziewczynki w placówkach edukacyjnych.
Wesprzyj nas już teraz!
– Chusty w szkole przeciwdziałają integracji – ocenił Meidinger na łamach dziennika „Bild”. W jego opinii presję w sprawie takiego ubioru wywierają na dzieci rodzice.
Rację Meidingerowi przyznała Pełnomocnik ds. Integracji Annette Widmann-Mauz. – To absurd, że małe dziewczynki noszą chusty – przyznała, oceniając, że podobnie myśli wielu muzułmanów.
Widmann-Mauz pozytywnie odniosła się też do zmiany w tej kwestii, jaka dokonała się w Austrii, gdzie parlament zakazał noszenia chust przez dziewczynki w szkołach podstawowowych. Przedstawiciele rządzącej koalicji OeVP-FPOe wprost komentowali, iż jest to jasny sygnał przeciwko „politycznemu islamowi”.
W 2017 roku Bundestag przegłosował przepisy zabraniające noszenia burki i nikabu przez kobiety pracujące w administracji, wojsku i sądach.
Ówczesny minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere (CDU) powiedział, że nowe prawo „wyznacza granice tolerancji wobec innych kultur”. Posłowie koalicji rządowej uznali zaś, że całkowite zasłanianie twarzy z powodów religijnych jest sprzeczne z nakazem neutralności, obowiązującym przedstawicieli państwa.
Propozycja całkowitego zakazu noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych nie znalazła akceptacji m.in. kanclerz Angeli Merkel, która oceniła ją jako niezgodną z niemiecką konstytucją.
Źródło: polsatnews.pl
ged