Granica politycznej poprawności w Niemczech została ponownie przekroczona. Lewicowi politycy z partii „Zielonych” dokonali osobliwej interpretacji imigranckiego paktu z Marrakeszu i chcą przyjmować jako uchodźców tylko osoby niewykształcone. Tak podpowiada im poczucie globalnej sprawiedliwości.
Liczba osób z imigranckim pochodzeniem bije w Niemczech z roku na rok rekordy. Osoby nieurodzone w Niemczech albo takie, które miały w chwili urodzenia przynajmniej jednego z rodziców spoza Niemiec, stanowią już ok. jednej czwartej ogółu mieszkańców RFN. Według statystyk, jest ich blisko 20 mln. Dzięki wieloletniej imigracji z Turcji blisko 3 mln mieszkańców Niemiec to dzisiaj osoby narodowości tureckiej. Od czasu napływu imigrantów z Afryki i Azji w tej dekadzie szybko rośnie liczba osób z tych dwóch kontynentów, a państwo niemieckie traci kontrolę nad ich miejscem pobytu. Ponadto część imigrantów w ogóle znika ze statystyk administracji. Imigranci – z powodu braku wykształcenia – mają też kłopoty ze znalezieniem swojego miejsca na rynku pracy i zdani są na pomoc państwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Stan taki nie rodzi refleksji w lewicowej partii „Zielonych”, która odczytuje w pakcie z Marrakeszu z grudnia przede wszystkim potrzebę zagwarantowania sprawiedliwości globalnej. Pod pojęciem tym rozumieją zachowanie kadry ludzi wykształconych i posiadających kwalifikacje do wykonywania bardziej skomplikowanych zawodów w krajach nierozwiniętych. Uważają bowiem, że drenaż osób wykształconych będzie pogłębiał zacofanie państw Azji czy Afryki. Egzekwowaniem zakazu „drenażu umysłowego” biednych krajów powinna, według niemieckich „Zielonych”, zająć się specjalna komisja imigracyjna.
Zamknięcie drogi do bogatych państw europejskich wykształconym imigrantom ma nie łączyć się z zakazem imigracji ekonomicznej w ogóle. A to oznacza, że „Zieloni” chcą zapewnić Europie napływ nowych imigrantów – niewykształconych i trudno znajdujących pracę. Jak piszą słowackie „Hlavne Spravy”, jest to odwrócenie amerykańskiego hasła używanego przez Donalda Trumpa „Po pierwsze Ameryka” na europejskie hasło „Niemcy i UE na końcu”.
PK