Piszę do was, bo jestem oburzony na zachowanie redakcji wpolityce.pl. We wtorek na ich stronie internetowej pojawiła się sonda nazywająca osoby o poglądach patriotycznych, konserwatywnych „prawicą pronazistowską”!
W sondzie pojawiło się pytanie: „czy polski obóz patriotyczny będzie w stanie jednoznacznie odciąć się od marginalnej grupki prawicy pronazistowskiej, coraz bardziej promującej tezę o konieczności sojuszu ze zbrodniarzem Hitlerem w 1939 roku?”. To skandal! Jestem już człowiekiem starszym, dawnym działaczem „Solidarności”, przeciwnikiem układów okrągłostołowych i dobrze pamiętam jak prawicę z nazizmem czy faszyzmem kojarzyła „Gazeta Wyborcza” i całe środowisko Geremków czy Kuroniów. Dla nich obelga faszyzm i nazizm to wszystko jedno. No, może różnica była taka, że faszystami nazywali krytyków postkomunistycznej III RP a nazistami „radyklanych” narodowców z LPR.
Wesprzyj nas już teraz!
Porządny portal wpolityce.pl wyskakuje z taką głupotą? Rozumiem, że chodzi im o obrzucenie oblegami takich ludzi jak Rafał Ziemkiewicz czy Piotr Zychowicz, którzy twierdzą, że w 1939 roku powinniśmy nie podejmować walki z Niemcami, ale wejść z nimi w sojusz. Nie podoba mi się to, co ci dwaj panowie wypisuje, choć tego pierwszego bardzo cenię za książki „Polactwo” czy „Michnikowszczyzna”. Ale to, że nie podoba mi się wymyślanie historycznych fikcji, nie znaczy, że posądzam kogoś o nazizm! Mam przeciwko propozycji sojuszu z Hitlerem swoje argumenty historyczne, których nie będę tutaj szerzej wypisywał. Inna sprawa, że ich opinie z grubsza są najbardziej zbliżone do konserwatywnego spojrzenia na historię, postulującego przede wszystkim zachowanie substancji narodu. To akurat i mnie jest bliskie. Rozumiem jednak, że takie myślenie jest odległe innym na praicy. No ale nazywać kogoś bezmyślnie „nazistą”? Czy ci ludzie w ogóle wiedzą, co to jest nazizm? Znają wielu historyków, np. prof. Nowaka to może niech on im wyjaśni czym była ta ideologia, bo żal patrzeć na taką kompromitację.
P.S. Przesyłam Państwu zdjęcie tej głupiej sondy, które zrobił mój syn. Być może nie udało mi się napisać wszystkiego, co chciałem, ale piszę w emocjach i trudno mi zebrać myśli.
Marian z Warszawy, 64 lata
{galeria}
