23 sierpnia 2017

Nie możemy honorować naszych oprawców!

(Zdjęcia ilustracyjne. Fot.Andrzej Sidor/FORUM)

Trzeba powiedzieć wprost: my, Polacy wyswobodziliśmy się z państwa PRL-u nakazującego nam wielbić Armię Czerwoną, NKWD i SMIERSZ i dziękować im za „wygnanie” z naszej Ojczyzny niemieckich żołnierzy. W związku z tym nie wolno nam mówić o żadnym „wyzwoleniu” niesionym przez sowieckie formacje i fałszować prawdy historycznej na temat rzeczywistości, jaka miała miejsce w Polsce w latach 1944-1945 – mówi prof. Jan Żaryn (Uniwersytet Warszawski).

 

Siergiej Andriejew, ambasador Rosji w Polsce powiedział w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita”: „W wyzwoleniu Polski w jej obecnych granicach zginęło 600 tys. radzieckich żołnierzy, 55 proc. wszystkich strat ludzkich Armii Czerwonej w Europie poza granicami ZSRR z 1945 roku. W Polsce zginęło więc wtedy więcej naszych żołnierzy niż w Niemczech i we wszystkich innych krajach europejskich razem wziętych”. Jak skomentowałby Pan te słowa?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie chciałbym polemizować z przywołanymi przez pana ambasadora liczbami, ponieważ nie znam aż z taką dokładnością liczby zabitych czerwonoarmistów, żeby weryfikować w tej kwestii jego słowa. Nie zmienia to jednak faktu, że pan ambasador skłamał już w pierwszych słowach swojej wypowiedzi.

 

Armia Czerwona nie „wyzwoliła” Polski! Jest to kłamstwo powstałe w czasach stalinowskich i powielane do dzisiaj przez rosyjską historiografię i przez przedstawicieli tamtejszej dyplomacji.

 

Trzeba powiedzieć wprost: my, Polacy wyswobodziliśmy się z państwa PRL-u nakazującego nam wielbić Armię Czerwoną, NKWD i SMIERSZ i dziękować im za „wygnanie” z naszej ojczyzny niemieckich żołnierzy. W związku z tym nie wolno nam mówić o żadnym „wyzwoleniu” niesionym przez sowieckie formacje i fałszować prawdy historycznej na temat rzeczywistości, jaka miała miejsce w Polsce w latach 1944-1945.

 

Wejście Armii Czerwonej na terytorium II Rzeczypospolitej w 1944 roku było niczym innym jak powtórką wydarzeń z września 1939 roku. Działania sowieckich żołnierzy i oficerów miały na celu zawłaszczenie przez Sowietów ziem polskich i zainstalowanie na nich komunizmu –  poprzez terror, mordy, kradzieże, podpalenia i wszelkie możliwe represje.

 

Można powiedzieć, że sowiecki plan nie uległ zmianie od 1920 roku…


Jak najbardziej! Idąc logiką pana Andriejewa, jeżeli działania Armii Czerwonej na terytorium Polski w latach 1944-1945 były „wyzwoleniem”, to był nim również atak na Polskę armii bolszewickiej w 1920 roku. Przecież wtedy komuniści również nieśli „wyzwolenie” Europie. To samo tyczy się roku 1939, paktowania z Hitlerem i wrześniowej napaści obu totalitaryzmów na II Rzeczpospolitą. Rosjanie do dzisiaj powtarzają, że nieśli pomoc swoim „braciom” mieszkającym na polskich Kresach.

 

Takie są konsekwencje przyznania racji ambasadorowi Rosji, próbującemu dzisiaj odwrócić koła historii i wmówić, głównie sobie samemu i Europie Zachodniej, że czerwonoarmiści to „ludzie honoru” oddający swoje życie w walce o pokój i ład na świecie.

 

Co prawda, w 1944 roku Rosjanie przyczynili się do wypędzania Niemców z terenów polskich, co wielu naszych rodaków postrzegało jako dar niebios, ale w zamian przynieśli swój zbrodniczy „porządek” ideologiczny i państwowy, w ramach którego zamordowano dziesiątki tysięcy Polaków a Rzeczpospolita utraciła suwerenność. Ambasador Rosji oczywiście to wszystko wie, ale nie chce tego przyjąć do wiadomości, przez co wystawia niedobre świadectwo na temat polityki i aspiracji dzisiejszej Rosji.

 

Kiedy narodził się powtarzany do dzisiaj, m.in. przez Siergieja Andriejewa, mit na temat rzekomego „wyzwolenia” niesionego przez Armię Czerwoną w 1944 roku?


Wszystko zaczęło się w momencie instalowania na ziemiach polskich władzy PKWN-owskiej a następnie tak zwanego Rządu Tymczasowego, który za sprawą sfałszowanych wyborów w styczniu 1947 roku, już pod inną nazwą, dzierżył władzę w Polsce do 1989 roku. Wtedy to rozpoczęto akcję wmawiania Polakom i całemu światu nieprawdy na temat roli jaką w naszej ojczyźnie w latach 1944 i 1945 odegrała Armia Czerwona i idące za nią jednostek NKWD i SMIERSZ-a.

 

Bez wątpienia można powiedzieć, że było to jedno z wielu kłamstw założycielskich powtarzanych przez komunistyczne władze i stanowiło ono jeden z nieodzownych elementów ich panowania. Dzięki niemu nowi okupanci mogli powtarzać, że przywódcy Polskiego Państwa Podziemnego i polskiego rządu na uchodźstwie, który przecież do lipca 1945 roku był honorowany przez wszystkie najważniejsze potęgi ówczesnego świata, nie zasługują na jakiekolwiek poszanowanie ze strony obywateli. To bowiem Armia Czerwona „wyzwoliła” Polskę spod niemieckiej okupacji, a nie Anglicy czy Amerykanie.

 

Ta propaganda nie przeszkadzała zachodnim przywódcom.


Zachodnie mocarstwa ugięły się przed dyktatem sowieckim i uznał legalność powstałego w lipcu 1945 roku Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej. W 1947 roku z kolei żadne z nich nie interweniowało wobec oczywistego pogwałcenia prawa narodu polskiego do zainstalowania władzy demokratycznej, tylko uznały one sfałszowane wybory jako rzeczywisty akt woli narodu polskiego.

 

Ta postawa bez wątpienia obciąża państwa zachodnie i to w dużej mierze przez nią rosyjska propaganda do dzisiaj powtarza kłamstwa jakoby sami Polacy wybrali obecność Armii Czerwonej, jednostek NKWD i SMIERSZ-a na swoim terytorium, czy też chcieli aby Polskie Państwo Podziemne zostało zlikwidowane, a nawet zgodzili się na to, żeby komuniści, mordując kolejne dziesiątki tysięcy Polaków, panowali nad polskim państwem.

 

Jak ocenia Pan rosyjską postawę w sprawie polskiej ustawy dekomunizacyjnej?


Obecne stanowisko Rosji w tej sprawie jest wpisane w kłamstwo, o którym przed chwilą mówiliśmy. Dużo ważniejsza jest postawa nas – Polaków. Musimy w sposób jasny i jednoznaczny powiedzieć, że nie honorujemy okupantów i w naszej ojczyźnie nigdy nie będzie woli, aby na choćby najmniejszym skrawku jej terytorium stały pomniki Stalina, Rokossowskiego czy jakichkolwiek innych osób czy formacji, które były związane z aktem podboju narodu polskiego i mordowaniem naszych rodaków. Nie możemy honorować naszych oprawców!

 

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tomasz D. Kolanek




 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie