6 lutego 2019

Nie milkną komentarze po wizycie Franciszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich

(fot. REUTERS/Tony Gentile /Forum)

Wizyta Franciszka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wzbudziła kontrowersje w związku z podpisaniem przez papieża „Dokumentu o ludzkim braterstwie na rzecz światowego pokoju i wspólnego życia”. Nie milkną komentarza w tej sprawie.

 

Deklaracja została podpisana przez Franciszka wraz z wielkim imamem egipskim, w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich – w Abu Zabi.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Fragment tej deklaracji, który wzbudził szczególną konsternację, brzmi:

 

„Wolność to prawo każdej osoby: każda osoba cieszy się wolnością wyznania, myśli, słowa i działania. Pluralizm i różnorodność religii, koloru, płci, rasy i języka są rzeczami, których Bóg chce w swojej mądrości, poprzez którą stworzył istoty ludzkie. Ta Boża mądrość jest źródłem, z którego wywodzi się prawo do wolności wyznania i wolność bycia odmiennym. Zatem fakt, że ludzie są zmuszani do przestrzegania pewnej religii czy kultury musi być odrzucony, tak samo jak narzucanie kulturowego sposobu życia, którego inni nie akceptują”.

 

Choć cytowany fragment zdaje się brzmieć bardzo niepokojąco, to profesor teologii systematycznej z Catholic University of America w Waszyngtonie, dr Chad Pecknold, próbuje w artykule na łamach „Catholic Herald” bagatelizować jego wymowę. Zdaniem autora passus ów „jest zagadkowy i potencjalnie problematyczny”, ale „ojciec święty wyraźnie nawiązuje nie do zła wielu fałszywych religii, lecz pozytywnie wspomina o różnorodności religii jedynie w tym rozumieniu, że są one świadectwem naszego naturalnego pragnienia poznania Boga”.

 

Dalej dr Pecknold dodaje, że „Bóg chce, by wszyscy ludzie poznali Go poprzez wolny wybór swojej woli, a stąd wynika, że różnorodność religii można określić jako coś pobłażliwie chcianego („permissively willed”) przez Boga bez negowania nadprzyrodzonego dobra jednej prawdziwej religii”.

 

Zachowujący anonimowość dominikański teolog, komentując dla portalu „Life Site News” słowa tej deklaracji i wypowiedzi ją usprawiedliwiające, stwierdził, że są one „w rzeczywistości heretyckie”:

 

„Różne religie mówią niezgodne rzeczy o tym, kim jest Bóg i w jaki sposób chce On być czczony. A zatem nie mogą one wszystkie być prawdziwe. A zatem Bóg, który jest prawdą, nie może chcieć wszystkich religii”.

 

Odnosząc się do interpretacji dotyczącej dopustu Bożego (permissive will), dominikanin zauważa:

 

„Bóg pozwala na istnienie niekatolickich religii; ale pozwalanie na coś nie jest sposobem chcenia tego, jest sposobem niechcenia, by temu zapobiec. Stąd Bóg pozwala na to, by wielu niewinnych ludzi zostało zamordowanych, ale tego nie chce. Nie mówilibyśmy na przykład o tym, że zagazowanie Żydów dokonało się z mocy dopustu Bożego”.

 

Teolog podkreśla również fakt, że nie da się obronić usprawiedliwienia kontrowersyjnego passusu z tego względu, że słowa o „pluralizmie i różnorodności religii” umieszczone są w kontekście rzeczy, których Bóg faktycznie chce i na które nie tylko pozwala, takich jak: rasa, kolor, płeć, a nawet różnorodność języków, choć pierwotnie będącą karą za grzech. Natomiast „różnorodność religii jest spowodowana grzechem i nie jest ani chciana, ani spowodowana przez Boga”.

 

Co więcej dominikanin zauważa kolejny problematyczny fragment, w którym jest mowa „wierze w Boga” i stwierdza, że „sprzeczne ze sposobem myślenia Kościoła” jest używanie wyrażenia wiara w Boga w znaczeniu stwierdzenia, że Bóg istnieje czy wiary w jakikolwiek rodzaj rzekomego objawienia, nawet niechrześcijańskiego”. Albowiem „wiara to cnota, poprzez którą Bóg powoduje, że aprobujemy to, co nam On objawił poprzez Stary Testament i apostołów Nowego Testamentu, a przede wszystkim przez swojego Syna”.

 

A zatem: „Ludzie, którzy wierzą w religie niechrześcijańskie, (…) nie robią tego poprzez wiarę, jak wykazuje punkt 7 deklaracja Dominus Iesus, ale poprzez jakiś rodzaj ludzkiej opinii”.

 

Jak stwierdza w swoim komentarzu Diane Montagna z „Life Site News”, choć Kościół „dopuszcza możliwość nadzwyczajnego objawienia dla niechrześcijan”, to „mówi wyraźnie, że wyznawcy innych religii nie mają wiary, bez której podobanie się Bogu jest niemożliwe. Innymi słowy Bóg może poprowadzić tajemniczymi sposobami tych o niezawinionej niewiedzy do prawdziwej wiary, ale wierność islamowi czy innej niechrześcijańskiej religii nie może tej wiary stanowić”.

 

 

Źródło: LifeSiteNews

Jan J. Franczak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 324 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram