28 lutego 2018

Niczego nie mówić wprost – strategia kardynała Marksa

(fot. Donatella Giagnori / EIDON/MAXPPP/FORUM)

Od rozwodników do protestantów – kardynał Reinhard Marx z powodzeniem wykorzystuje ogłoszoną przez papieża „decentralizację”, by wprowadzać etykę sytuacyjną na zupełnie nowe obszary, ocenia konserwatywny publicysta katolicki z Niemiec Giuseppe Nardi.

 

Etyka sytuacyjna odnosi w Kościele w Niemczech porażające triumfy, ubolewa publicysta katolicki Giuseppe Nardi. Na łamach portalu Katholisches.info zwraca uwagę, że początkowe rozwiązania „wyjątkowe” w sprawie rozwodników w nowych związkach stosowane są dziś także w odniesieniu do protestantów, a wkrótce prawdopodobnie także do par homoseksualnych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Tylnymi drzwiami za pomocą posynodalnego dokumentu Amoris laetitia wprowadza się tezę o poszczególnych przypadkach. Od przypadku do przypadku cudzołożnicy, czy też neutralnie rozwodnicy w nowych związkach, mogą być dopuszczani do sakramentów – pisze Nardi.

 

Publicysta przypomina, że kardynał Marx po rozwodnikach wziął się za związki homoseksualne, sugerując nieco dwuznacznie w mediach, że daje swoją zgodę na ich błogosławieństwo. Wprawdzie później okrężną drogą prostował swoją wypowiedź, ale, jak pisze Nardi, podobna strategia jest dzisiaj w Kościele powszechna – niczego nie mówić wprost.

 

Teraz Marx otworzył kolejny front i ogłosił, że niemiecki episkopat dopuszcza do Eucharystii tych protestantów, którzy mają za męża lub żonę katolika. Powołał się przy tym na „wyjątkowy stan” pewnej duchowej potrzeby. Jak pisze Nardi, zarówno Marx jak i papież Franciszek używają tego terminu by prowokować zmiany w nauczaniu kościelnym, jednocześnie „zaprzeczając, jakoby mieli zamiar to nauczanie zmienić”. „Powód jest oczywisty: zgodnie z rozumieniem Kościoła nie można zmienić nauczania Jezusa Chrystusa, nie może tego zrobić ani kardynał Marx, ani nawet papież” – czytamy na Katholisches.info.

 

„Zaprzeczanie takim zamysłom jest jednak ewidentnie częścią nowej strategii. Zmiana praktyki, czy się tego chce czy nie, oznacza także zmianę nauczania. Praktyka wypływa z nauczania. Obie nieoddzielnie od siebie zależą. Przywódcy kościelni w rodzaju Marksa doskonale o tym oczywiście wiedzą” – dodaje Nardi.

 

Autor zwraca uwagę, że wśród warunków koniecznych dla umożliwienia protestanckiemu małżonkowi katolika przystąpienia do Eucharystii kard. Marx wymienił „podzielanie katolickiego spojrzenia na Komunię świętą”. Nardi uważa jednak, że to wygląda ładnie tylko na papierze, bo rzeczywistość może okazać się zupełnie inna – i Marx doskonale o tym wie. W jego ocenie byłoby lepiej, gdyby księża zachęcali protestanta podzielającego wiarę w Eucharystię nie do jej natychmiastowego przyjmowania wraz z małżonkiem, ale raczej do… przystąpienia do Kościoła katolickiego.

 

Całe to zamieszanie i pójście Niemców swoją własną drogą jest, pisze Nardi, ewidentnym przejawem zastosowania zaaprobowanej przez papieża „decentralizacji Kościoła”, a wreszcie niespotykanym dotąd zrzucaniem problemu na decyzję sumienia.

 

Źródło: Katholisches.info

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram