21 września 2016

Najpiękniejsza modlitwa – za bliźnich

(Posąg Piusa IX w rzymskiej bazylice Santa Maria Maggiore)

Od czasów, kiedy św. Paweł napisał do Tesaloniczan: Wspominając was w modlitwach naszych bez przestanku (1 Tes 1, 2), modlitwa za bliźnich stała się najpiękniejszym zwyczajem chrześcijańskim!

 

Tak, Bracia, powinniśmy modlić się za bliźnich! Jeżeli mi kto powie, w jakiej intencji najczęściej się modli, mniej więcej mogę powiedzieć jakim jest. Egoista, samolub i w modlitwie modli się tylko za siebie, za swoje osobiste sprawy. Wolno nam tak robić, ale nie wolno nam się na tym zatrzymać. Jeśli wrzucimy kamień do wody, powstaną kręgi; im większy kamień, tym woda większe roztacza kręgi. Tak samo jest i z modlitwą: im większa dusza, która się modli, tym dalej, szerzej, sięgają jej zainteresowania. Dusze małe zajmują się w modlitwie tylko swoimi ciasnymi, osobistymi interesami. Inne wciągają w obręb modlitwy swoich krewnych, przyjaciół, wspólne interesy rodzinne. To już nieco więcej. To, że modlimy się za siebie, to sprawa potrzeby, ale żeby modlić się za innych, do tego trzeba mieć serce otwarte, pełne miłości.

Wesprzyj nas już teraz!

Wielkie dusze idą jeszcze dalej. Uważają za ciasne małe koła rodzinne. Modlą się za Kościół, za wspólne interesy ludzkości – to jest najpiękniejszy objaw Chrystusowej miłości bliźniego: modlić się za dobrych kapłanów, za nawrócenie grzeszników, za tych, których napastują pokusy, za prześladowanych katolików w Rosji, w Hiszpanii, w Meksyku, za powodzenie misji, za chorych, za nieprzyjaciół, za tych, których zgorszyliśmy, za papieża itd. Przez taką modlitwę urzeczywistnimy słowa św. Jakuba: „Módlcie się wzajem za siebie” (Jk 5, 16). Tym samym i gorącą prośbę św. Pawła: Najpierw proszę, żeby zanoszono prośby, modlitwy, wstawiennictwa, dziękczynienia za wszystkich ludzi… abyśmy cichy i spokojny żywot wiedli we wszelkiej pobożności i czystości” (1 Tm 2, 1-2).

Jak wysoko ceni Kościół modlitwę za bliźnich, świadczą o tym surowe nakazy, które kładą obowiązek na każdego proboszcza, żeby w każdą niedzielę i w święta odprawiał mszę św. za swoich parafian. Jeżeli proboszcz jest w tym dniu chory, to musi się postarać o zastępcę. Kiedy jest nieobecny, to tam, gdzie przebywa, musi odprawić mszę św. za wiernych swojej parafii.

Szczególnie pięknym objawem modlitwy za bliźnich jest modlić się za tych, którzy dziś umierają. W zagranicznych państwach katolickich szeroko rozpowszechniony jest ten piękny, chwalebny zwyczaj. Na drzwiach kościelnych jest ogłoszenie, w którym prosi się wiernych, żeby się modlili za mniej więcej 140.000 ludzi, którzy dzisiaj umrą. Olbrzymia liczba! Codziennie 140 tysięcy ludzi staje przed stolicą sądu Boga! Wielu, po zbożnie spędzonym życiu, dobrze przygotowani – ale bardzo wielu po lekkomyślnym, rozpustnym życiu, bez przygotowania, nagle, jako ofiary nieszczęśliwych wypadków.

Bracia, módlmy się za 140 tysięcy obcych ludzi, o których nigdyśmy nie słyszeli, a którzy jednak są naszymi braćmi w naszym wspólnym Ojcu niebieskim…

Prawda, jaka to piękna myśl? To jest prawdziwe braterstwo, a nie to: liberté, egalité, fraternité, które deklamują w oparach przelanej krwi ludzkiej, na barykadach!

Bp Tihamér Tóth, „Ojcze Nasz”, Kraków 1939, s. 266-268.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram