16 października 2018

Na nic medialna blokada! Film o masowym aborcyjnym mordercy ściąga do kin tysiące widzów

(Fot. You Tube / Movie Point)

Debiutujący w miniony weekend na ekranach amerykańskich kin film o Kermicie Gosnellu, słynnym seryjnym mordercy w lekarskim kitlu, uzyskał czwarty wynik pośród wszystkich premier tygodnia w Stanach Zjednoczonych. Obraz, który został sfinansowany dzięki brawurowej kampanii publicznej, przyniósł w ciągu trzech dni ponad 1,2 miliona dolarów wpływów.

 

Oparta na faktach, wstrząsająca historia Gosnella jest nie do przełknięcia dla lewicowo-liberalnych mediów ze względu na swą radykalnie antyaborcyjną wymowę. Ukazuje ohydne oblicze przemysłu zabijania nienarodzonych i sprzyjającej mu propagandy. Chociaż wydana z początkiem zeszłego roku książka małżeństwa reporterów Phelima McAleera i Ann McElhinney (Gosnell: The Untold Story of America’s Prolific Serial Killer – „Gosnell: nieopowiedziana historia wielokrotnego, seryjnego zabójcy”) szybko wzbiła się na trzecie miejsce bestsellerów Amazona, media informowały o niej bardzo niechętnie. „New York Times” początkowo nawet próbował ocenzurować listę wydawniczych hitów, odmawiając umieszczenia na niej niewygodnej pozycji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Podobnie rzecz się miała z opartym na książce filmem, którego producentami byli wspomniani autorzy. Zbiórka pieniędzy na sfinansowanie produkcji przyniosła w ciągu 45 dni aż 2,3 miliona dolarów. Na obraz złożyło się 30 tysięcy darczyńców. Mimo to, masowe media nie kwapią się z zamieszczaniem informacji na temat „Gosnella” ani go recenzować. Prezentowany od 12 października w 673 kinach obraz zatytułowany Gosnell: The Trial of America’s Big Serial Killer („Gosnell: proces wielkiego, seryjnego mordercy z Ameryki”) tylko przez pierwsze trzy dni wyświetlania przyniósł wpływy w wysokości 1, 236 miliona dolarów. Jak informuje portal Life Site News, spośród największych mediów dostrzegły go tylko „Los Angeles Times” oraz „Forbes”. Ten ostatni zdobył się nawet na ostrożne pochwały wobec filmu.

 

 

Kermit Gosnell to aborcjonista z Filadelfii. W maju 2013 roku został uznany winnym zamordowania żywo urodzonych trojga niemowląt, które pierwotnie miały zginąć w trakcie „zabiegów” aborcyjnych. Proces został zignorowany przez media. Nie uważały one za korzystne przybliżanie czytelnikom, słuchaczom oraz widzom szczegółów sprawy, która przypominała filmowy koszmar.

 

 

Placówka, w której Gosnell dokonywał swoich odrażających zbrodni, nie była kontrolowana przez 17 lat. Przechowywane w niej były fragmenty ciał zabitych dzieci. Tym z ofiar, które przeżyły aborcje, niemedyczny personel przecinał rdzenie kręgowe nożyczkami. Wśród zarzutów wobec Gosnella znalazło się także nieumyślne spowodowanie śmierci jednej z „pacjentek”.

 

Makabryczne szczegóły interesu Gosnella głęboko zaszokowały i oburzyły członków ławy przysięgłych, a także osoby zgromadzone na sali rozpraw. Równocześnie, proces był wyciszany przez główne amerykańskie media. „Niezręczną” ciszę, jaka go otaczała, odnotowało wówczas wielu komentatorów.

 

Odmawiając recenzowania filmu, media ignorują historyczny obraz o autentycznym przypadku, ale także mówią trzydziestu tysiącom ludzi, że ich rekordowa społecznościowa akcja nie jest ważna i nie ma znaczenia – skomentował medialną cenzurę McAleer. – Nic dziwnego, że nikt [nie ufa] mediom – stwierdził.

 

Reżyser filmu, Nick Searcy stwierdził, że film opowiada wyjątkową historię, która jego zdaniem była celowo pomijana w debacie medialnej. Dodał, że nigdy nie chciał nakręcić filmu, który by mówił ludziom, jak myśleć. – Staraliśmy się zrobić z tym filmem coś, co obie strony tego problemu mogą zobaczyć i z czego mogą skorzystać. Nie martwię się tym, jakie będą ich wnioski. Chcę tylko, żeby zapoznali się z tymi informacjami, a potem będą mogli z nimi zrobić, co zechcą – tłumaczył.
Dodał jednak: – Nie wyobrażam sobie, by istniał ktokolwiek, kto by popierał to, co robił doktor Gosnell. Searcy stwierdził także, że historia została przekształcona w film fabularny, a nie dokumentalny, przez co zapewnia widzom bardziej emocjonalnie, autentyczne przeżycia.

To naprawdę dobry film (…) To było dla mnie bardzo ważne. Nie chciałem zrobić czegoś, co by było jedynie kazaniem. Nic z tych rzeczy – przekonywał.

 

 

Źródło: LifeSiteNews.com

RoM, AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 131 667 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram