8 października 2013

W Poznaniu od kilku lat odbywa się festiwal młodego widza „Ale Kino”. Założenia festiwalu są szlachetne i optymistyczne: „Festiwal Ale Kino! przedstawia filmy z całego świata, reprezentujące bogactwo i różnorodność kina dla dzieci i młodzieży. (…) To śmiech i wzruszenia, przygody i dramaty młodych ludzi opowiedziane ze zrozumieniem ich świata i pełnym jego poszanowaniem [1]”  – deklarują organizatorzy.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Na ile deklaracje odpowiadają rzeczywistości? Pewna mama zwróciła uwagę na program festiwalu, gdy po wyjściu klasowym na projekcję filmu (dla dzieci od lat 10) córka zawitała do niej w nocy, mówiąc, że dręczą ją koszmary. Konkretnie – śniły jej się sceny wywoływania duchów z a pomocą tabliczki ouija. Mroczny, norweski film „Brak zasięgu”, utrzymany w konwencji horrorów został uznany zarówno przez organizatorów festiwalu, jak i wychowawczynię klasy za odpowiedni dla czwartoklasistów.

 

Dlatego, gdy w kolejnym roku klasa znów wybierała się na Festiwal, mama przyjrzała się propozycji nieco wcześniej. Tym razem „odpowiednim” filmem dla piątoklasistów okazała się opowieść o dziecku rozwodników, które dojrzewa do tego, by zaakceptować prawo swych rodziców do rozstania. Produkcja nosi tytuł „Igor i podróż żurawi” i jest proponowana już dla dzieci dziewięcioletnich! Główny przekaz filmu to teza, że dziecko nie ma prawa czuć się niekochane czy odrzucone, gdy jego rodzice się rozwodzą. Streszcza to doskonale następujące zdanie z opisu: „Ludzie nie żyją jak żurawie, które łączą się w pary na całe życie [2].” Ponieważ Igor w końcu rozumie, że „rodzice się nie dopasowali” i dlatego musieli rozstać (mama już ma nowego „partnera”), ale to nie znaczy, że nie jest dla nich najważniejszy na świecie (czyżby?) i wszystko kończy się „happy endem”.

 

Co prawda rodzice nie wyrazili zgody na wyjście córki na ten film, jednak był potem omawiany szczegółowo w klasie. Córka wracała z pytaniami: „Ale czy jak rodzice się rozwodzą to chyba jednak nie kochają naprawdę mocno swojego dziecka?” i „Czy w rodzinie ważniejsze jest, żeby rodzice czuli się zadowoleni, czy żeby dziecko miało mamę i tatę?”  i oczywiście: „Ale wy byście się nigdy nie rozwiedli, prawda?” Rodzice odpowiadali, że odpowiedzialność za rodzinę i prawdziwa dojrzałość to właśnie dbanie o rozwój miłości między rodzicami, tak by nigdy dzieci nie postawić w takiej sytuacji. Oburzające jest jednak, iż szkoła próbowała przedstawić rozwód jako normę.

 

Historia ta spowodowała, że postanowiłam bardziej szczegółowo przyjrzeć się festiwalowi, by odkryć jakie treści są uznawane za odpowiednie dla dzieci i opowiedziane „z poszanowaniem” dla ich wrażliwości. Za przedmiot analizy wzięłam filmy proponowane w roku 2012.

 

Okazało się, że filmem uznanym za świetnie przedstawiający świat dzieci jest np. „Lodowy smok” (od lat 10), szwedzka opowieść o synu alkoholika, który dostaje się do równie pełnej przemocy rodziny zastępczej. Rodzina jako siedlisko patologii? Oczywiście! Podobnie jak w holenderskim filmie „Milo” (od lat 12), opisywanym następująco: „To także historia zmagania z ojcem, który często kontroluje dziecko (syna), bojąc się utraty rodzicielskiej władzy. Dramat rozgrywa się w pięknej scenerii kraju, w którym patriarchat jest wciąż bardzo silny i potrafi karać za winy niezawinione” (Irlandia) [3]. Rodzina patologiczna jest przedstawiona też na przykład w filmach „Twoja siostra” (od lat 12), „Forteca” (od lat 14) czy „Rodzina Orheimów” (od lat 14). Szczególną uwagę zwraca przy tym postać ojca, który z zasady przedstawiany jako agresywny i patologiczny (lub nieobecny). Motyw zrównania męskości z patologią i przemocą przewija się zresztą także przez inne filmy, nawet nie dotyczące bezpośrednio problemów rodzinnych – jak np. irańska produkcja „Złocisty ogon” (od lat 9). Nie jest to jednak jedyny wątek silnie  nacechowany ideologicznie w propozycjach festiwalowych.

 

To, że w historii umierającej na raka dziewczynki w filmie „Cool Kids don’t Cry” pomija się kompletnie pomoc i otuchę, jaką w takiej sytuacji daje wiara w Boga, zupełnie nie dziwi. Co prawda próba nadania temu cierpieniu „świeckiego” sensu na milę wonieje pustym sentymentalizmem, ale spełnia ważną rolę. „Nawet jeśli jest to wizerunek nieco zbyt gładki, bez ciemniejszych stron, to lepiej zachęcać do takich postaw, promować solidarność w obliczu nieszczęścia pojedynczego człowieka, niż nieustannie wpajać młodym ludziom kulturę bezwarunkowej czci dla narodowej martyrologii oraz swoiście pojmowany kult śmierci [4] ” – pisze anonimowy recenzent w „poradach metodycznych”.

 

Tematyka „świeckiego” radzenia sobie z problemem śmierci pojawia się też w holenderskim filmie „Kauwboy. Chłopiec i kawka” (od lat 12), gdzie chłopiec Jojo po śmierci mamy próbuje poradzić sobie z tą sytuacją. Jego ojciec ucieka w agresję i zachowania autodestrukcyjne (sic!). Co prawda rozpaczliwe zabiegi reżysera ujawniają tyle, że gdy w rodzinie brakuje Boga i prawidłowo przepracowanej żałoby, pojawiają się patologiczne próby rozwiązania problemu, nie było to chyba jednak zamiarem twórcy. 

 

Nie chcę być niesprawiedliwa. Wiele filmów prezentowanych na Festiwalu (na podstawie opisów i dostępnych w sieci trailerów) wygląda całkiem sympatycznie. Tak jak np. polska produkcja „Zajączek Parauszek” dla najmłodszych. Problem polega na tym – co wybierze wychowawca Waszych dzieci…  i czy będzie miał z czego wybierać. Robiąc przegląd, posługiwałam się filtrem pozwalającym na wyłonienie filmów dla konkretnej grupy wiekowej. Szczerze mówiąc w kategorii filmów dla gimnazjalistów trudno już odnaleźć produkcję światopoglądowo neutralną, a zwieńczeniem „edukatorskich” zapędów organizatorów imprezy jest chyba „The Wise Kids” (od lat 16), traktująca o seksie, religii i homoseksualizmie opowieść, której już nawet nie będę komentować.

 

Bogna Białecka – psycholog

 

 

 

Festiwal młodego widza „Ale Kino!” w Poznaniu w tym roku odbywa się od 1 do 8 grudnia. Z kolei w dniach 3-17 października cykl „Wędrujące Ale Kino!” trafić ma do Teremisek, Białowieży, Cisnej, Krasnegostawu, Gołdapi, Pacanowa, Gębic, Czarnkowa i Rydułtowych.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 364 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram