22 lutego 2017

Modernizacja armii – pełzająca dobra zmiana

(fot. Adam Chelstowski/FORUM)

Rok 2016 w zakresie modernizacji uzbrojenia Polskich Sił Zbrojnych nie przyniósł przełomu. Wojsko Polskie nadal wykorzystuje duże ilości sprzętu zaprojektowanego i wyprodukowanego jeszcze w czasach PRL. Wprawdzie rząd PiS zadeklarował „dobrą zmianę” także w tej dziedzinie, jednak przy ograniczonych możliwościach budżetu oraz niedomaganiach struktur odpowiedzialnych za zakup nowej broni, przezbrojenie postępuje opieszale.

 

Wkrótce po powołaniu rządu Beaty Szydło, Ministerstwo Obrony Narodowej pod kierownictwem Antoniego Macierewicza dokonało rewizji Planu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych na najbliższe lata, przygotowanego przez koalicję PO-PSL. Zachowując główne priorytetowe programy modernizacyjne postanowiono urealnić ich finansowanie, co przy niewielkim wzroście budżetu MON, zmusiło resort do odsunięcia niektórych projektów w czasie realizacji. Różnica między przyjętymi (zdecydowanie na wyrost) planami poprzedniego rządu, wydatkowania w latach 2017-2022 na ten cel nieco ponad 103 mld PLN, a kwotą, którą skłonny jest wydać rząd PiS, prawie 77,5 mld PLN, jest duża, bo 25-procentowa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niewątpliwie priorytetem Polski w dziedzinie obronności jest obecnie zapewnienie ochrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Systemy broni posiadane przez Wojsko Polskie są przestarzałe i nie kwalifikują się do głębszej modernizacji. Kwestią zasadniczą jest więc wybór zestawów rakietowych średniego zasięgu („Wisła”), które mogłyby zabezpieczyć przed atakami z powietrza miejsca newralgiczne dla funkcjonowania państwa.

 

Niestety, to bardzo kosztowna broń, stąd przy dokonywaniu wyboru na decydentach spoczywa wielka odpowiedzialność. Dodatkową trudność stanowi fakt, że obecnie dokonuje się przełom generacyjny w zakresie systemów obrony przeciwlotniczej i najnowocześniejsze zestawy są dopiero na etapie dopracowywania. Z przyczyn politycznych preferowany jest sprzęt amerykański. Nic jednak nie jest jeszcze przesądzone, a ostateczny wybór będzie zależał od wyników negocjacji. Głównym problem, w przypadku amerykańskiego systemu Patriot, stanowi brak nowoczesnego radaru, pozwalającego wykrywać cele lecące z każdego kierunku. Dotychczas używane, nieruchome, kontrolują tylko ograniczony sektor nieba.

Mniejsze znaczenie ma zakup zestawów rakietowych obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu o kryptonimie „Narew”. Projekt jest obecnie w fazie analityczno-koncepcyjnej.

 

Lepiej sprawa przedstawia się w przypadku systemów bardzo krótkiego zasięgu. 24 listopada 2016 roku podpisano umowę na dostarczenie w najbliższych latach 6 baterii zestawów systemu rakietowo-artyleryjskich bliskiego zasięgu „Pilica”. Posłużą one do obrony ważnych obiektów wojskowych i cywilnych przed atakami z odległości do 5 km. Choć broń ta nie należy do najnowocześniejszych, ma te zaletę, że będzie produkowana przez polskie firmy.

 

Pod koniec grudnia zawarto także umowę z Mesko S.A. na dostawę 420 mechanizmów startowych i 1300 pocisków przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. Czas realizacji 2017-2022. Zabezpieczono także finansowanie zawartego w grudniu 2015 roku kontraktu na zakup 79 przeciwlotniczych zestawów rakietowych „Poprad”.

 

Inicjatywą nowego MON, zwiększającą możliwości bojowe polskiego lotnictwa wojskowego jest bez wątpienia zakup amerykańskich kierowanych pocisków klas: powietrze-powietrze i powietrze-ziemia, dla pozostających na wyposażeniu Lotnictwa Polskiego samolotów wielozadaniowych F-16 „Jastrząb”.

 

Pewien postęp w ubiegłym roku nastąpił w zakresie zwiększenia potencjału wojsk pancernych. W grudniu 2015 roku podpisano umowę na modernizację zakupionych jeszcze przez poprzedni rząd ponad stu czołgów Leopard 2A4 do wersji 2PL. Pierwszy prototyp powinien być gotowy na wiosnę przyszłego roku.

 

Na etapie projektowania pozostają prace nad budową nowego bojowego wozu piechoty, noszącego kryptonim Borsuk, oraz wozu wsparcia bezpośredniego Gepart. Czy polski przemysł da sobie radę z szybkim skonstruowaniem i wyprodukowaniem nowoczesnych wozów bojowych, czy też skończy się na zakupie licencji jak w przypadku Kraba, czas pokaże…

 

Kontynuowane są za to dostawy kołowych transporterów opancerzonych (KTO) Rosomak. W roku ubiegłym wojsko otrzymywało pojazdy bazowe oraz rozpoznania technicznego. Jednocześnie trwają prace nad wersjami specjalistycznymi oraz zdalnie sterowanymi systemami wieżowymi ZSSW-30, w które w najbliższych latach mają być wyposażane Rosomaki.

W 2016 roku rozpędu nabrała modernizacja wojsk rakietowych i artylerii. Na etapie realizacji jest umowa MON z Hutą Stalowa Wola S.A. na dostarczenie sprzętu niezbędnego do wyposażenia dywizjonowego modułu ogniowego (DMO) Regina. Pierwsze 11 armatohaubic 155 mm Krab, zamontowanych na importowanych z Korei gąsienicowych podwoziach K9, zostało już przekazanych odbiorcy. 14 grudnia 2016 r. podpisano kolejną umowę, która przewiduje dostawę Wojsku Polskiemu 96 samobieżnych armatohaubic oraz kilkudziesięciu wozów pomocniczych, dla 4 kolejnych DMO. Dostawy powinny zakończyć się w 2024 roku.

 

28 kwietnia 2016 roku zawarto kontrakt z konsorcjum firm Huty Stalowa Wola S.A. i ROSOMAK S.A. przewidujący wyprodukowanie w latach 2017-2019 64 samobieżnych moździerzy 120 mm na podwoziu KTO Rosomak oraz 32 wozów dowodzenia. W sprzęt ten zostanie uzbrojonych 6 kompanijnych modułów ogniowych (KMO) o kryptonimie RAK. Zamówienie pozostałego sprzętu niezbędnego do sformowania KMO m.in. wozów rozpoznania, amunicyjnych i remontu uzbrojenia, ma nastąpić w najbliższym czasie. Niestety, Zakładom Metalowym DEZAMET Nowa Dęba nadal nie udało się wywiązać z umowy i wyprodukować nowoczesnych pocisków do Raków. Doraźnie modernizowana jest dla nich amunicja 120 mm, przeznaczona dla starych moździerzy holowanych. 

 

W tym roku, z dwuletnim opóźnieniem, testy ma przejść pierwszy zestaw rozpoznania radiolokacyjnego Liwiec, jeden z siedmiu jakie w latach 2017-2019 powinno otrzymać Wojsko Polskie. Umożliwia on wykrycie i zlokalizowanie pozycji z jakich strzela przeciwnik, broni jakiej używa i miejsca, w które wkrótce spadną pociski.

 

Opóźnia się także priorytetowy program pozyskania dywizjonowych modułów ogniowych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu o kryptonimie Homar.

 

Na podstawie podpisanej w grudniu 2015 roku umowy, w tym roku powinny trafić do wojska pierwsze partie przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike LR DUAL. Przez pododdziały WP będą użytkowane na przenośnych wyrzutniach oraz montowane na KTO Rosomak.

 

Modernizacja marynarki wojennej choć uznana za zadanie priorytetowe, nadal postępuje jak po grudzie. Prace przy Gawronie/Ślązaku tradycyjnie opóźniają się. Przewidywany obecnie termin ukończenia okrętu ma nastąpić w drugiej połowie 2018 roku. O kilka miesięcy opóźni się również oddanie Marynarce Wojennej niszczyciela min Kormoran, co powinno nastąpić w tym roku. Pozwoli to rozpocząć budowę dwóch jednostek bliźniaczych. MON odłożył także budowę 3 okrętów obrony wybrzeża Miecznik i tyluż patrolowców z funkcją  zwalczania min Czapla.

 

W fazie realizacji jest zakup drugiego nadbrzeżnego dywizjonu rakietowego. Pierwszy wszedł do służby w połowie 2013 roku. Dostawy sprzętu, m.in. 6 wyrzutni rakietowych na samochodach, mają ruszyć pod koniec 2017 roku.

 

Jako priorytetowe uznaje MON pozyskanie 3 okrętów podwodnych kryptonim Orka, które zgodnie z przyjętymi założeniami powinny posiadać możliwość wyposażenia w rakiety manewrujące. Trwają negocjacje z potencjalnymi producentami. Wybór wykonawcy ma nastąpić jeszcze w tym roku.

 

Ważnym punktem programu modernizacji polskich sił zbrojnych jest utworzenie i odpowiednie uzbrojenie Obrony Terytorialnej. W 2017 roku zawarto kontrakty na dostawę ponad 20 tysięcy karabinków Beryl i Mini-Beryl. W tym roku planuje się zawarcie kolejnej umowy na dostawę dużej partii broni strzeleckiej. Na etapie realizacji jest także zamówienie na dostawę sprzętu optycznego, noktowizyjnego i termowizyjnego.

 

Mimo że nie zalicza się do projektów priorytetowych, dużą uwagę mediów w zeszłym roku przyciągało postępowanie na zakup śmigłowców wsparcia bojowego i zabezpieczenia. Po ostatecznym odrzuceniu oferty firmy Airbus Helicopters na dostawę 50 sztuk śmigłowca H 225 Caracal, MON postanowiło ograniczyć zamówienie do 16 śmigłowców, po 8 dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej. 6 lutego br. Inspektorat Uzbrojenia  ogłosił rozpoczęcie negocjacji z wykonawcami, którzy wcześniej złożyli wstępne oferty.

 

Duży rezonans w prasie wywołała także wypowiedź ministra Antoniego Macierewicza, który 8 listopada zadeklarował zakup „tysięcy dronów”. Niestety, do tej pory nic nie zapowiada, by Wojsko Polskie mogło w najbliższym czasie wejść w posiadanie znaczących ilości tej broni. Najbliżej realizacji jest zakup bezzałogowców klasy mini i mikro.

 

Osiągnięcia nowego rządu w dziedzinie obronności nie imponują, choć dają nadzieję na poprawę złego stanu wyposażenia Wojska Polskiego – wyniku wieloletnich zaniedbań. Można wyczuć determinację Prawa i Sprawiedliwości w dążeniu do wzmocnienia potencjału obronnego Polski. Nie daje to oczywiście gwarancji, na optymalne wykorzystanie posiadanych środków finansowych. W dodatku niektóre wypowiedzi ministra Macierewicza wprowadzają zamieszanie i pytania o profesjonalizm szefa MON. Niewątpliwie zapowiadany wzrost nakładów na wojsko, nie będzie możliwy w przypadku pogorszenia sytuacji budżetowej kraju.

 

 

Oprac. Adam Kowalik, na podst. „Nowej Techniki Wojskowej” 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram