22 października 2012

Wielka Brytania stawia kolejny szlaban Brukseli

(fot. Richard Symonds / commons.wikimedia.org, licencja cc)

Nie od dziś wiadomo, że największym, by użyć ich języka „outsiderem” Unii Europejskiej jest Wielka Brytania, która – w przeciwieństwie do, niestety, Polski – prowadzi silną, niezależną, wreszcie korzystną dla siebie samej politykę. Ostatnim przykładem takiego postępowania jest oświadczenie szefowej brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, Theresy May”, która opowiada się za ograniczeniem imigracji na Wyspy z krajów unijnych i dlatego chce włączenia jednej z podstawowych unijnych swobód, jaką jest przemieszczanie się ludności, do strategicznego przeglądu stosunków na linii Londyn-Bruksela. Już wiadomo, że będzie to sprawa konfliktowa, ponieważ swoboda przemieszczania się oznacza zgodnie z prawem UE także możliwość podjęcia pracy w innym kraju.

 

Jak pisze „Sunday Times”, pani minister May, choć nie wymieniła rzecz jasna nazwy żadnego kraju, wyraźnie niepokoi się perspektywą dopuszczenia na brytyjski rynek pracy obywateli Bułgarii i Rumunii, jako że w przyszłym roku zakończy się okres przejściowy, podczas którego pozostałe kraje UE mogły nakładać na Bułgarów i Rumunów ograniczenia w dostępie do swoich rynków pracy.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dodatkowo, gazeta pisze, że rząd brytyjski idzie dalej i zastanawia się nad ograniczeniem zasady swobody przemieszczania się w ramach UE z myślą o jej zróżnicowaniu. Obywatele niektórych państw mieliby swobodny dostęp do brytyjskiego rynku pracy, a innych musieliby ubiegać się o wizy.

 

Także premier David Cameron zasygnalizował, że w świetle postępującej integracji strefy euro, której Wielka Brytania jak wiadomo nie zamierza być częścią, na stosunki z UE należy spojrzeć w nowym świetle. Sugerował między innymi, że niektóre uprawnienia wcześniej scedowane na Unię przez parlament mogłyby zostać odebrane. Najczęściej mówi się tu o współpracy policyjnej i wymiarów sprawiedliwości.

 

Co ciekawe, z niektórych kontynentalnych stolic dobiega coraz słabiej skrywane zniecierpliwienie ciągłymi słowami krytyki płynącymi z Londynu, zaś „Financial Times” wprost napisał, że rządy europejskie nie będą skłonne przyznać Wielkiej Brytanii specjalnego statusu w Unii. Nawet groźba wystąpienia Brytyjczyków ze Wspólnoty nie zrobi na nich większego wrażenia, zwłaszcza, że i tak nie jest ona członkiem unii walutowej, unii bankowej i fiskalnej, a nawet układu z Schengen. Warto obserwować rozwój tej sytuacji, jak i to, kto na ewentualnym opuszczeniu UE przez Zjednoczone Królestwo bardziej skorzysta, Albion, czy porzucona przezeń Unia.

 

Źródło: Gazeta Prawna

Piotr Toboła

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram