Szef amerykańskiej dyplomacji przekonywał we wtorek przedstawicieli państw NATO, że amerykański prezydent właśnie kształtuje „nowy” demokratyczny i liberalny porządek świata, powstrzymując zapędy „złych aktorów”, takich jak: Rosja, Chiny i Iran. Dlatego USA odrzucają niektóre porozumienia bilateralne i międzynarodowe.
Sekretarz stanu USA Mike Pompeo zapewniał na spotkaniu w Brukseli, że Stany Zjednoczone nie porzuciły swojego globalnego przywództwa, lecz skupiły się na przekształceniu powojennego ładu, odchodząc od systemu, funkcjonującego w oparciu o wielostronne instytucje międzynarodowe. Obecnie kluczowe dla Ameryki jest zbudowanie porządku, opierającego się na relacjach dwustronnych suwerennych państw.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zgodnie z najlepszymi tradycjami naszej wielkiej demokracji, gromadzimy szlachetne narody, aby zbudować nowy liberalny porządek, który zapobiegnie wojnie i osiągnie większy dobrobyt – oświadczył Pompeo na szczycie w Brukseli z udziałem dyplomatów i urzędników NATO.
– Działamy w celu zachowania, ochrony i rozwoju otwartego, sprawiedliwego, przejrzystego i wolnego świata suwerennych państw – zapewniał, dodając, że Chiny czerpały korzyści z obecnego systemu handlowego i innych porozumień międzynarodowych, z powodu niewystarczającej reakcji Ameryki.
Pompeo, były szef CIA, oficer armii, który jest uważany za lojalistę Trumpa i „jastrzębia”, jeśli chodzi o poglądy na politykę zagraniczną oznajmił także, że prezydent USA naciska na Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, by zaprzestały finansowania krajów takich, jak: Chiny, ponieważ mają one już dostęp do rynków finansowych, by pozyskać kapitał.
Przemówienie Pompeo spotkało się z chłodnym przyjęciem. Sekretarz stanu odrzucał obawy wielu tradycyjnych sojuszników USA, że Trump podkopuje Zachód, wycofując się z porozumień dotyczących klimatu, wolnego handlu i kontroli zbrojeń. Dodał, że taka krytyka jest „całkiem błędna”.
Pompeo zapewnił, że amerykański prezydent reformuje ład liberalny, nie niszcząc go. Przywołał decyzję Wielkiej Brytanii o opuszczeniu Unii Europejskiej, wskazując, że organizacje ponadnarodowe nie sprawdzają się i nie działają sprawnie. Jego zdaniem, „biurokraci” odpowiedzialni za utrzymanie multilateralizmu myślą jedynie o sobie, a nie o losach swoich obywateli.
Tego typu uwagi nie spodobały się szefostwu Komisji Europejskiej. Rzecznik KE Margaritis Schinas poproszona o komentarz przekonywała, że władza wykonawcza UE dba o obywateli, bo podlega ich kontroli za pośrednictwem bezpośrednio wybranego Parlamentu Europejskiego i rządów państw członkowskich. Zasugerowała, że amerykański dyplomata nie ma pojęcia, jak funkcjonuje UE, stąd takie uwagi.
Przywódcy europejscy niepokoją się retoryką Trumpa i mówią, że jego decyzja o wycofaniu się z paryskiego porozumienia w sprawie zmian klimatycznych z 2015 r. i porozumienia nuklearnego z Iranem podważa europejskie priorytety.
Nawiązując do polityki obecnej amerykańskiej administracji w Cambridge w Massachusetts, szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini – dzień przed przemówieniem Pompeo – ostrzegła przed odchodzeniem od multilateralizmu i „rządami dżungli”, które zastępują „rządy prawa”.
Amerykański sekretarz stanu odpowiadał, że Stany Zjednoczone działają zgodnie z prawem, wycofując się ze szkodliwych porozumień międzynarodowych.
Na spotkaniu w Brukseli przedstawiciele państw NATO wyrazili obawy, że amerykański prezydent wycofa się także z zimnowojennej umowy o kontroli broni jądrowej. Tym bardziej, że w związku z incydentem na Morzu Azowskim, Trump ma pretekst, by to zrobić.
Europejscy sojusznicy naciskają na Amerykanów, by pod żadnym pozorem nie wycofywali się z traktatu INF o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu, podpisanego z sowietami w 1987 roku, ale zamiast tego spróbowali przymusić Moskwę do jego respektowania. Kreml cały czas utrzymuje, że nie narusza umowy.
Pompeo przypomniał, że „multilateralizm (wielostronność) jest postrzegany jako cel sam w sobie. Wydaje nam się, że im więcej podpiszemy traktatów, tym będzie bezpieczniej. Im więcej będziemy mieć biurokratów, tym lepszą pracę wykonamy”. Sekretarz stanu tłumaczył, że wcale tak nie jest i w rzeczywistości „każdy naród musi uczciwie uznać swoją odpowiedzialność wobec obywateli i zapytać, czy obecny porządek międzynarodowy służy ich dobru tak dobrze, jak to tylko możliwe”. – A jeśli nie, musimy zapytać, jak możemy to naprawić – mówił.
Amerykański dyplomata wygłosił swoje przemówienie w symbolicznym miejscu, w brukselskiej siedzibie niemieckiej Fundacji Marshalla. Generał George Marshall kierował odbudową Europy po drugiej wojnie światowej i „pomógł stworzyć fundament dla sojuszu atlantyckiego”, jak podkreślił wysoki urzędnik Departamentu Stanu.
Sekretarz stanu USA zaznaczył, że „źli aktorzy” wykorzystali brak przywództwa amerykańskiego dla własnych korzyści. – Z zadowoleniem powitaliśmy Chiny w porządku liberalnym, ale nigdy nie pilnowaliśmy przestrzegania przez nie zasad zachowania … Rosja nie przyjęła zachodnich wartości wolności i międzynarodowej współpracy. Podważa głosy opozycji i najechała suwerenne kraje Gruzji oraz Ukrainy – komentował, wskazując, że multilateralizm nie sprawdza się.
Obecnie, zdaniem Pompeo, wyzwania dla międzynarodowego ładu są większe w świetle napięć dyplomatycznych w ramach sojuszu państw zachodnich. Tłumaczył, że multilateralizm przynosi zbyt dużo korzyści Iranowi i Chinom, które „podważają porządek międzynarodowy”.
– Kiedy traktaty są łamane, muszą zostać skonfrontowane z tymi, którzy je pogwałcili i umowy te muszą zostać naprawione lub odrzucone – powiedział. – Nasza administracja zgodnie z prawem wygasza lub renegocjuje przestarzałe albo szkodliwe traktaty, umowy handlowe i inne porozumienia międzynarodowe, które nie służą naszym suwerennym interesom ani interesom naszych sojuszników – wyjaśnił.
Pompeo na koniec przemówienia ostrzegł, że autokratyczne państwa zmienią geopolitykę „zgodnie z własną nieliberalną wizją”, jeśli Stany Zjednoczone i potęgi europejskie nie zareagują.
– Pracujmy razem, aby zachować wolny świat, aby nadal służył interesom ludzi (…) Zróbmy to w sposób, który stworzy organizacje międzynarodowe sprawne, respektujące narodową suwerenność, realizujące swoją misję, będące wartością dla ładu liberalnego i dla świata – puentował.
Źródło: reuters.com, washingtonexaminer.com
AS