8 grudnia 2019

Mięsożercy „wrogiem numer jeden”. Atak na franciszkanów z Niepokalanowa

(fot. [[File:Niepokalanow basilica fc05.jpg|Niepokalanow basilica fc05]])

Każdy, kto nadal uważa kwestię jedzenia mięsa za indywidualne preferencje żywieniowe, powinien zobaczyć, z jakimi reakcjami spotykają się wpisy na facebookowym profilu Wydawnictwa Ojców Franciszkanów z Niepokalanowa. W ostatnim czasie, pod postami potwierdzającymi dotychczasowe nauczanie Kościoła w kwestii jedzenia mięsa, ekologii czy praw zwierząt można było zauważyć niespotykany do tej pory poziom krytyki i hejtu.

 

Przeważało zainteresowanie wyjątkowo negatywne; większość wpisów wyrażała wyraźną dezaprobatę wobec postawy franciszkanów. Nie brakowało komentarzy będących najzwyczajniejszym hejtem, nie obyło się także bez wulgaryzmów i gróźb.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Do krytyki treści zamieszczanych na franciszkańskim profilu włączyła się także śmietanka „kościoła otwartego” w postaci o. Grzegorza Kramera SJ, ks. Wojciecha Lemańskiego czy samego Szymona Hołowni. Część komentujących zarzucała nawet autorom wpisów wykorzystywanie dzieci (na fotografiach przedstawiona jest w większości jedna dziewczynka). Zdarzały się głosy sugerujące nawet zachowania propedofilskie.

 

A cóż takiego znalazło się na stronie prowadzonej przez franciszkanów z Niepokalanowa, co wywołało tak niespotykaną falę nienawiści? W jednym z postów zamieszczono zdjęcie dziewczynki z watą cukrową w ręce z podpisem. „Jestem zwyczajna. Jadam mięsko, pijam mleko, lubię cukier, używam zabawkowych pistoletów – jestem katolikiem”. W następnym pojawia się cytat z Księgi Izajasza – „Pan zastępów przygotuje dla wszystkich ludów na tej górze ucztę z tłustego mięsa” (Iz 25,6). W kolejnym pojawia się postać dziewczynki z podpisem nawiązującym do działalności Grety Thunberg: „Ekoterroryści! Oddajcie mi moje dzieciństwo!”. Ostatni wpis odnosił się już precyzyjnie do kwestii jedzenia mięsa; zawierał argumentację ks. prof. Zdzisława J. Kijasa OFMConv tłumaczącego, dlaczego jedzenie mięsa nie jest grzechem. Na obrazku zamieszczono postać dziewczynki jedzącej kawałek kiełbasy.

 

Autorzy tłumaczą cel swoich wpisów; „Odpowiemy zbiorczo, bo pojawiło się kilka wątpliwości. Post powstał niejako w odpowiedzi na coraz silniejsze tendencje promocji wegetarianizmu i weganizmu pod płaszczykiem domniemanych religijnych wymogów. Należy zachować dystans i asertywność wobec herezji głoszonych np. przez p. Hołownię”.

 

„Franciszkanom z Niepokalanowa całkowicie odbiło. Już nie tylko neonaziści, polski cukier, mięso i kaszanka, ale snujący się nad polskimi ulicami dym z kominów, stały się dla braciszków synonimem chrześcijaństwa. Idźcie dalej tą drogą braciszkowie, a upadek wasz będzie spektakularny” – zareagował ks. Wojciech Lemański.

 

 

 

„Jedzenie mięsa nie jest grzechem…Ale czasem prowadzenia fanpage na facebooku woła o pomstę…” – przekonuje Paweł Kowalczyk SJ.

 

Do postu franciszkanów odniósł się także sam zainteresowany Szymon Hołownia, sugerując, że dziewczynka przedstawiona na zdjęciu poprzez spożywanie mięsa 3 razy dziennie może być „przebiałkowana” oraz wspomagać opresyjny system wykorzystujący kraje trzeciego świata i będący odpowiedzialny za głód na świecie. „Nie potrzeba żadnych ideologii aby zlaicyzować Polaków. Wy to załatwicie” – kończy swoją wypowiedź.

 

Do jednego z wpisów odniósł się także o. Grzegorz Kramer SJ. „Wiecie co mnie jeszcze bardziej przeraziło w związku z postem franciszkanów? To, że większość komentujących bardziej rozczula się nad świnkami niż dzieckiem, które zostało wykorzystane do tego okropnego zdjęcia. Zaszliśmy za daleko” – przekonuje. Ostatecznie jezuita zdecydował się jednak na usunięcie wpisu.

 

Ks. Kramer paradoksalnie dostrzegł jednak zjawisko, z jakim coraz częściej mierzymy się w otaczającym nas świecie, a które można określić mianem „humanizacji zwierząt i animalizacji człowieka”. W imię wybiórczo pojętego współczucia, reneguje się różnice pomiędzy zwierzęciem i człowiekiem, co doprowadza do sytuacji postrzegania ich losu w kategoriach przysługujących gatunkowi ludzkiemu.

 

Wśród komentarzy przewijają się wątki już wielokrotnie opisywane na łamach naszego portalu. Nie brakuje wpisów odnoszących się krytycznie do przemysłowej hodowli mięsa, porównujących ją do „obozów koncentracyjnych dla zwierząt”. Kościół przedstawia się jako odpowiedzialny za system wyzysku i „szowinizm gatunkowy”, a kwestie cierpienia zwierząt stają na równi – często wręcz przeważają – nad cierpieniem człowieka.

 

W całej sprawie pojawia się także wątek ekoterrorystyczny. Podczas gdy w wielu wpisach przekonuje się, że nie ma takiego zjawiska, krytyka postów obracających się wokół kwestii ekologiczno- wegańskich nosi znamiona zinstytucjonalizowanej akcji.

 

Na taki trop wskazuje wpis jednego z użytkowników: „Próbowałem perorować z wydawnictwem. Pomogłem sprowadzić na nich piekło ognia komentarzy z oko.press, Donald.pl. i aszdziennik.pl”. W dalszej części komentarza w niewybredny sposób zwyzywał franciszkanów.

 

O taktyce napuszczania fali krytycznych komentarzy pod niewygodnymi z punktu widzenia ekologistów postami wspominał Piotr Szalaty, ekspert ds. bezpieczeństwa i ekoterroryzmu w Instytucie Gospodarki Rolnej.  – Nie trzeba długo siedzieć w internecie, żeby zobaczyć, że strona ekoaktywistów nie miałaby w ogóle problemów z zaakceptowaniem morderstwa na podłożu ideologicznym, ekologicznym. Widzimy, że w każdej sytuacji, gdy ginie naukowiec czy umiera śmiercią naturalną, jak śp. profesor Jan Szyszko, ilość zachwytów nad śmiercią czy pomyj wylewanych na tych ludzi jest nieprawdopodobna – mówił podczas premiery filmu „Mięsożerca. Wróg numer jeden”.

 

Bo jeżeli, proszę sobie wyobrazić, uznamy to, co widzimy w setkach tysięcy wpisów w internecie – i to nie trolli, mówimy o prawdziwych ludziach – jeżeli mówi się, że ludzie mają mniejszą wartość niż zwierzęta, a zwierzęta są przecież fajniejsze i lepsze niż ludzie. Praktycznie z każdej wypowiedzi ekoaktywistów bije coś takiego. Skoro ludzie są tymi gorszymi, to w momencie, gdy rzeźnik, myśliwy zabija zwierzę mające „wyższą wartość” niż człowiek, to prostą rzeczą jest zabicie człowieka (myśliwego), gdyż ten dokonuje „zbrodni”. Oto konsekwencja, oto logika tamtej strony. Przyjęcie tej perspektywy prowadzi do akceptacji takich działań – dodał.

 

PR

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram