31 marca 2018

Między dyktatorem a terrorem. Smutna sytuacja Koptów

(fot. REUTERS/Amr Abdallah Dalsh/FORUM)

Według pierwszych danych po zamknięciu lokali wyborczych w Egipcie obecny prezydent Abdel Fattah al-Sisi zdobył 91 proc. głosów i będzie rządził krajem przez kolejną kadencję. W wyniku al-Sisiego mieli swój udział chrześcijańscy Koptowie, którzy liczą na ograniczenie prześladowań ze strony radykalnych muzułmanów dzięki twardej ręce generała.

 

Złe owoce „Arabskiej Wiosny”

Wesprzyj nas już teraz!

Sytuacja w Egipcie to pokłosie „Arabskiej Wiosny”, która w wielu krajach zaczynała się od haseł o demokratyzacji a skończyła chaosem i przejęciem sterów przez radykałów islamskich oraz walkami wewnętrznymi, trwającymi do dzisiaj. Destabilizacja Egiptu jest tym groźniejsza, że kraj ten należy do najsilniejszych ekonomicznie i militarnie w Afryce a jego kondycja ma wpływ na wydarzenia na Bliskim Wschodzie. „Arabska Wiosna” spowodowała też zamęt wewnątrz kraju i rozpalenie konfliktów na tle religijnym, których ofiarą padli chrześcijańscy mieszkańcy Egiptu – Koptowie. W liczącym około 100 mln obywateli Egipcie szacuje się, że chrześcijan jest prawie 10 mln, głównie Koptów.

 

Od wybuchu rewolucji w Egipcie w 2011 roku i przejęcia władzy przez Mohameda Mursiego wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, zradykalizowały się postawy wielu muzułmanów i prześladowania chrześcijan. Zaraz po rewolcie i najbliższych latach po niej z Egiptu wyjechało ok. 100 tys. Koptów. Już w 2011 roku w sprawozdaniu Amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej z 2011 roku, Egipt zajął pierwsze miejsce jako państwo najbardziej prześladujące mniejszości wyznaniowe. Koptowie starali się żyć, zamykając się w swoich środowiskach, ale to nie wystarczało islamistom.

 

Życie w strachu

W 2011 roku islamiści zaatakowali pokojową demonstrację Koptów, obrzucając ich koktajlami Mołotowa. Zginęło wówczas 28 Koptów a 300 zostało rannych. Kolejne lata również obfitowały w prześladowania chrześcijan. 14 sierpnia 2013 roku zwolennicy „Bractwa Muzułmańskiego” zniszczyli kilkanaście kościołów i jeden klasztor. W czerwcu 2016 roku w jednej z wiosek pod Aleksandrią muzułmanie zburzyli trzy domy koptyjskie a w tym samym roku w grudniu dokonano zamachu na kościół św. Piotra i Pawła w Kairze, podczas którego ponad 20 osób zginęło a 35 zostało rannych. 9 kwietnia 2017 roku przeprowadzono zamachy na kościoły w Tancie i Aleksandrii. W maju ubiegłego roku dokonano zamachu na autobus wiozący Koptów w prowincji Al-Minja w środkowym Egipcie. Zginęło wówczas 28 osób, w tym dzieci. W grudniu 2017 roku, w wyniku ostrzelania ludzi przed kościołem koptyjskim na przedmieściach Kairu zginęło 10 wiernych a 20 osób zostało rannych. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie. Już w tym roku, w czasie świętowania Nowego Roku, muzułmanin zastrzelił dwóch Koptów w sklepie monopolowym w Kairze.

 

Odrobina nadziei

Z takim bagażem doświadczeń egipscy chrześcijanie są zmuszeni oceniać, kto daje im większą szansę na minimum bezpieczeństwa lub przynajmniej nadzieję. Po kilku latach sprawowania funkcji prezydenta przez Abdela Fattaha al-Sisiego widzą przynajmniej próby unormowania sytuacji wewnętrznej w kraju i gesty szacunku wobec chrześcijan. Al-Sisi jest dla Koptów po pierwsze politykiem, który odsunął od władzy Bractwo Muzułmańskie i nie pozwala na działanie Państwa Islamskiego. Dowodem wrogości radykałów muzułmańskich wobec al-Sisiego jest dokonany tuż przed rozpoczęciem wyborów zamach bombowy w sobotę 24 marca w Aleksandrii, którego sprawcą było Bractwo Muzułmańskie oraz ostrzeżenie Egipcjan przez Państwo Islamskie przed udziałem w wyborach prezydenckich. Co więcej, ISIS zaapelowało do obywateli Egiptu o przeprowadzanie ataków na siły bezpieczeństwa i polityków egipskich.

 

Trudno oceniać czy zmęczenie długotrwałym konfliktem wewnętrznym czy posłuchanie apeli islamistów wpłynęły na wynik wyborczy. Zdobycie przez Abdela Fattaha al-Sisiego 91 proc. głosów to i tak spadek w stosunku do poprzedniego wyniku sprzed czterech lat, gdy zyskał poparcie 97 proc. głosujących. Niższa była również frekwencja – spadła z 47 proc. do 40 proc. I to mimo przypomnienia obywatelom sankcji pieniężnej za absencję wyborczą i mobilizacji pracowników administracji publicznej.

 

Lepsza stabilizacja niż demokracja

Nauczeni doświadczeniem czym były dla egipskich chrześcijan czasy demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Morsiego z Bractwa Muzułmańskiego, Koptowie woleli poprzeć rządzącego twardą ręką Abdela Fattaha al-Sisiego. Jego reelekcja daje cień szansy na poprawienie położenia chrześcijan, spotykających się z wrogością islamistów.

 

Koptowie pamiętają al-Sisiemu gesty wykonane wobec ich społeczności. Gdy w 2015 roku świat obiegł film z ścięcia 21 chrześcijan – Koptów ubranych w pomarańczowe kombinezony i klęczących na plaży w Libii wojskowy – prezydent zareagował bardzo szybko. Kilka godzin po opublikowaniu drastycznego filmu przez Państwo Islamskie Abdel Fattah al-Sisi wydał rozkaz nalotu na pozycje ISIS w Libii i pomścił śmierć swoich rodaków – chrześcijan. Aby ograniczyć falę przemocy w kraju al-Sisi wprowadził stan wyjątkowy, który jednak jest nadużywany przez aparat państwowy, o czym świadczy raport Human Rights Watach z Berlina.

 

Dla Koptów i ich poczucia minimum ochrony ze strony państwa, liczą się jednak takie decyzje jak zaostrzenie ochrony kościołów koptyjskich podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia czy starania o odzyskanie szczątków ciał Koptów zamordowanych przez ISIS na plaży w Libii. Gestem szacunku wobec licznej przecież społeczności chrześcijańskiej w Egipcie był udział prezydenta Abdela Fattaha al-Sisiego w ostatnich obchodach Bożego Narodzenia w budowanej katedrze Narodzenia Pańskiego 45 kilometrów od Kairu. Chrześcijańscy Koptowie zdają sobie sprawę z warunków, w jakich przyszło im obecnie żyć w kraju muzułmańskim. Nie mają wielu oczekiwań ani od państw Zachodu, deklarujących walkę o prawa demokratyczne, ani od władz państwowych. Żyjąc w trudnych realiach są zmuszeni wybierać to, co jest w zasięgu ich możliwości. Nowy – stary prezydent nie jest dla nich przynajmniej niewiadomą a to już dużo w obecnych warunkach egipskich.

 

 

Jan Bereza

Źródła: Ekspert Online / KazInform / Domradio.de / Euronews.com / Podrobnosti / EurAsiaDaily

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 137 014 zł cel: 300 000 zł
46%
wybierz kwotę:
Wspieram