15 września 2019

Michał Wałach: Polska pod Krzyżem, czyli gdzie? [KOMENTARZ]

(FOT.:POLSKA POD KRZYŻEM/YouTube)

„Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem” – te, błędnie przypisywane Adamowi Mickiewiczowi, słowa poety Karola Balińskiego są dziś aktualne jak mało kiedy. Niektórzy chcą bowiem, aby Polska nie była ani katolicka, ani polska. Na szczęście jednak Polacy nie pozostają bierni w obliczu ataków, a w sobotni wieczór tłumnie stanęli pod Krzyżem. To jednak nie koniec cywilizacyjno-duchowej batalii.

Chrystusowy Krzyż nad Polską – brzmi to niezwykle poetycko, ale cóż oznacza? Wymiarów jest wiele.

Polska, a raczej Polacy zgromadzeni pod Krzyżem, to widoczny znak wierności Synowi Bożemu i Jego Nauce, którą przechowuje i przekazuje Kościół katolicki. Tę wierność wyraziło w sobotę tysiące rodaków, jednak z całą pewnością można powiedzieć, że nie reprezentowali oni wyłącznie samych siebie – byli przedstawicielami wielu milionów.

Wesprzyj nas już teraz!

Nazwa akcji „Polska pod Krzyżem” ma jednak także inny wymiar, bowiem w chwili Chrystusowej Męki obok Krzyża „stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena” (J 19, 25). Stały – nie uciekły. Zapewne ryzykowały życiem, więc bez wątpienia w sposób doskonały okazały wierność Nauce Chrystusa.

To jednak nie wszystko, gdyż na widok cierpiącego Pana same cierpiały. To musiała być dla nich potworna katorga. Nawet nie sposób sobie wyobrazić, co czuła Matka na widok brutalnej Śmierci Syna. Jej duszę przeniknął zapowiedziany ponad 30 lat wcześniej przez Symeona miecz boleśni. Mimo tego Najświętsza Maryja Panna – od tego momentu także nasza Matka! – pozostała wierną Prawdzie. Powiązanie Krzyżowej Śmierci Baranka i cierpień Jego Matki jest widoczne także w kalendarzu liturgicznym – Podwyższenie Krzyża Świętego obchodzimy 14 września, zaś dzień później wspominamy Matkę Bożą Bolesną.

Ale co to dla nas oznacza? Musimy wsłuchać się w głos naszego Pana, który powiedział: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9, 23). Musimy z pokorną znosić nasze małe, a czasami niewyobrażalnie wielkie cierpienia. Nie zapominajmy jednak o współcierpiącej z Chrystusem Maryi – niedoścignionym wzorze pokory, cierpliwości i wierności – która zawsze wskazuje na Swojego Syna i Jego Naukę.

Nasze krzyże mogą mieć jednak różne oblicza. To, co boleśnie rani jednych, dla drugich może okazać się jedynie drobną rysą. Czasami nie potrafimy dostrzec krzyżów innych, bo nasze własne są od nich bardzo różne. Ktoś walczy z chorobą, ktoś cierpi z powodu popadnięcia dziecka w złe towarzystwo, kolejny boryka się z nałogiem. To wszystko krzyże, które powinniśmy ofiarować Chrystusowi. Co więcej, by pozostać w zgodzie z Jego przesłaniem, nie powinniśmy pozostawać obojętni na duchowe upadku bliźnich, musimy pomagać sobie na drodze do Nieba, wyciągać pomocną dłoń do upadłych. W Liście do Galatów czytamy bowiem: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe” (Ga 6, 2).

Wezwanie do udzielania duchowego wsparcia w podnoszeniu się z błota grzechu dotyczy życia osobistego, ale odnieść możemy je także do życia narodowego. Powinniśmy pomagać bliźnim z naszego otoczenia oraz – w miarę możliwości – tym, którzy pobłądzili i uczynili z grzechu polityczny sztandar. Ratować tych, którzy stają przeciwko Chrystusowi, Krzyżowi i Najświętszej Matce naszego Pana, to wręcz nasz obowiązek.

Polska pod Krzyżem to Polska wierna Bogu oraz Jego Prawom dotyczącym natury małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, życia, które jako największy dar musi być chronione od momentu poczęcia do naturalnej śmierci – i to niezależnie od wszystkich okoliczności i ludzkich „mądrości”, a także zakazu bluźnierstw i profanacji. Tymczasem w ostatnich miesiącach byliśmy świadkami prawdziwej ofensywy przeciwko rozumowi, prawu naturalnemu oraz świętościom. Spirala antykatolickiej nienawiści nakręca się.

Tym bardziej cieszy fakt, że na lotnisku w Kruszynie, ale też w wielu innych miejscach Polski i świata, Polacy stanęli pod krzyżem. Cieszy fakt, że ciągle, mimo agresywnych medialnych ataków na Kościół, w wielu parafiach niedzielna Msza święta gromadzi tłumy. Cieszy fakt, że młodzi zawierają małżeństwa w kościele, rodzice zanoszą pociechy do Chrztu i prowadzą do pierwszej Komunii, zaś ostatnią drogę zmarłych prowadzi na cmentarz Krzyż – znak śmierci, który dał nam Życie. Polska pod Krzyżem to więc nie tylko niesamowita akcja, ale także nasza odwieczna codzienność. Zróbmy wszystko, by tak pozostało.

Czy jednak możemy powiedzieć, że jesteśmy narodem katolickim, czy byłoby to przesadnym uproszczeniem? Cóż, nie wszyscy w Polsce są katolikami, a niejeden spośród wierzących nie żyje w zgodzie z nauczaniem Kościoła. Pewne jest natomiast to, że nawet jeśli wiele nam brakuje do miana narodu katolickiego, to z całą pewnością powinniśmy się nim stawać, robić wszystko, by zmierzać w tym kierunku. Powinniśmy ewangelizować, aby wszyscy stali się głęboko wierzącymi katolikami – tak ateiści, wyznawcy innych religii, chrześcijanie oddaleni od prawdziwej wiary, jak i katolicy jedynie nominalni. By pod Krzyżem znalazła się nasza rodzina, parafia, cała Polska oraz świat.

 

Michał Wałach

 

Zobacz relację VIDEO:

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie