11 lutego 2015

Mathias von Gersdorff: upadek moralny

Organizatorzy poprosili mnie o wygłoszenie wykładu na temat najnowszych osiągnięć rewolucji kulturalnej, która atakuje przede wszystkim fundamenty moralne narodów i całego społeczeństwa. Jak prof. Plinio Correa de Oliveira wyjaśnia w swojej książce pt. „Rewolucja i Kontrrewolucja”, Rewolucja jest jedna i powszechna, dlatego wszystkie obszary życia społecznego, a także wszystkie obecne działania człowieka w jakiś sposób pozostają pod wpływem ducha Rewolucji.

 

Ze względu na obszerny zakres tematu musiałem dokonać selekcji zagadnień, poruszanych na tegorocznym uniwersytecie – co naturalnie uczyniłem – opierając się na dwóch kryteriach. Po pierwsze – pamiętając o tym, że wielu uczestników tegorocznego uniwersytetu w ten czy inny sposób aktywnie walczy w obronie wartości chrześcijańskich w swoich krajach – wybrałem zagadnienia, które mogą być przydatne dla działalności kontrrewolucyjnej w ich środowiskach. Drugie kryterium dotyczyło przede wszystkim tych aspektów, które moglibyśmy nazwać moralną rewolucją – w Stanach Zjednoczonych określa się je mianem „problemów rodziny.” Jest to obszar, który znam najlepiej.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Musimy jednak pamiętać o tym, że Rewolucja postępuje we wszystkich obszarach ludzkiej działalności i z łatwością mógłbym dać tego przykłady w dziedzinach: architektury, teatru, muzyki, organizacji systemu produkcji, pracy i systemu podatkowego, tworzenia ponadnarodowych agencji (UNASUR), itp. Jak wszyscy wiecie, lista ta jest długa i stale rośnie.

 

Przejdźmy jednak do sedna wykładu. Jakie problemy – osobiście uważam – że będą najważniejsze w najbliższej przyszłości, w miarę postępu Rewolucji kulturalnej i moralnej?

 

Radykalizacja rewolucji seksualnej

 

Rewolucja seksualna uległa radykalizacji i prawdopodobnie proces ten będzie nadal postępować. Praktyki, które do niedawna były uważane za perwersyjne, teraz zaczynają być postrzegane jako normalne. Mam na myśli zwłaszcza sadomasochizm.

 

Rihanna (S & M)

 

W 2011 r. piosenkarka Rihanna ze Stanów Zjednoczonych wydała singiel zatytułowany „S & M” (sadomasochizm). Zarówno tekst jak i wideoklip nie pozostawiają wątpliwości co do tego, czym jest ten singiel. Wystarczy wspomnieć, że bicze i łańcuchy zajmują w nim nadrzędne miejsce.  Wykonywanie tej piosenki na żywo było tak szokujące, że nie można nawet mówić o tym. W każdym razie, wiadomo o co chodzi. Muzyka towarzysząca tekstowi ma coś z wojennej pieśni; nadaje temu tekstowi charakter proklamacji seksualnej perwersji. Najlepiej sprzedająca się płyta w Stanach Zjednoczonych zajęła także drugie miejsce w Niemczech i w Szwajcarii. Również tutaj, w Polsce zajęła pierwsze miejsce. Stała się bestsellerem na całym świecie.

 

Shades of Grey

 

Ale to nie największy skandal w tej dziedzinie. W latach 2011 i 2012 pojawiła się trylogia pt. „Shades of Grey”, która traktuje o sadomasochistycznym związku między mężczyzną a kobietą. Wskutek sprzedaży ponad 70 milionów egzemplarzy powieści Angielki EL James, seria wyprzedziła nawet Harry’ego Pottera. Pierwszy tom trylogii był jednym z tych, które sprzedały się najszybciej w Wielkiej Brytanii.

 

Skutek czegoś takiego jest katastrofalny, bo niszczone są bariery psychologiczne, chroniące przed tego typu horrorami.

 

Trudno wyobrazić sobie bardziej udany postęp rewolucji moralnej – nie sterowanej politycznie – ale za pomocą kulturowych środków. Naturalnie, zwycięstwo nie przyszło nagle. Kwestia sadomasochizmu pojawiała się wielokrotnie w ciągu ostatnich kilku lat. Tym samym utorowana została droga do triumfu „Shades of Grey.” Ustanowiono też  nowy i szerszy paradygmat „społecznie akceptowalnej” perwersji seksualnej.

 

Połączenie horroru, seksualności i przemocy

 

Co gorsza, w międzyczasie okazało się, że „połączenie horroru, seksualności i przemocy” stało się akceptowane i uważane jest za coś normalnego. Przez wiele lat można było zaobserwować tego typu kombinację w powieściach grozy i filmów. Niemal wszystkie z nich – by przyciągnąć uwagę – wykorzystują trio: seksualność, przemoc i horror. O ile do niedawna tego typu produkcje uznawane były za obrzydliwe i niebezpieczne, to teraz nastawienie się zmieniło radykalnie. Weźmy na przykład serial telewizyjny  „True Blood,” emitowany od 2008 roku, który znowu cieszy się coraz większą popularnością, co jest nietypowe dla tego typu serii. Zazwyczaj  mają one tendencję do utraty odbiorców.

 

Serial „True Blood”

 

„True Blood” rozgrywa się w Luizjanie, w Stanach Zjednoczonych, zaraz po tym, jak wampiry otrzymały prawa obywatelskie. Polityczny kontekst ukazuje integrację wampirów w codziennym życiu społeczeństwa amerykańskiego. Wielu krytyków interpretowało to jako integrację jawnych homoseksualistów w życiu publicznym kraju. To również przywodzi na myśl – w sposób oczywisty – „prawa obywatelskie” epoki i walkę Murzynów z apartheidem. Oprócz integracji politycznej między wampirami a ludźmi – jako coraz bardziej „normalne” – przedstawiono stosunki seksualne między nimi. Całość rozgrywa się w atmosferze homoseksualizmu, narkomanii, przemocy i morderstw, w całkowicie nieuporządkowanym społeczeństwie, które nie opiera się już na rodzinie i moralności. Religia jest w znacznym stopniu obecna w „True Blood”. Przedstawiono ją jako coś anachronicznego, rodzącego dyskryminację (w serii niektóre kościoły protestanckie sprzeciwiły się integracji wampirów). Jednak najbardziej awangardowe w kategoriach rewolucji okazało się okropne przeniknięcie potworów do współczesnego życia. Jest to przykład zakwestionowania podstawowych standardów i kryteriów, które powinny rządzić życiem społecznym.

 

W horrorach zawsze kwestionowany jest porządek wszechświata, który w końcu zostaje zniszczony. Powieść lub film grozy początkowo prezentuje całkowicie uporządkowany, „apolliński” świat, którego aksjologia jest wystawiana na próbę przez niektóre jednostki. Jednostki, które tak naprawdę nie powinny istnieć. Na przykład, w burżuazyjnym świecie nagle pojawiają się zmarli ludzie (zombie), wampiry, potwory itp. Jest to gwałtowne wtargnięcie dionizyjskiego świata do świata apollińskiego. Te fikcyjne postaci zawsze są konstruowane w taki sposób, aby kontrastowały i były sprzeczne z „dogmatem’ współczesnego świata. Często służą one jako metafory Czwartej Rewolucji. To dlatego w 1970 roku modne było produkowanie filmów z udziałem aktorów, będących metaforami hipisów, którzy ze swej strony także kwestionowali burżuazyjny świat w formie ustanowionej po II wojnie światowej. Te straszne postaci walczyły o to, aby w końcu odbudować burżuazyjny apolliński porządek.

 

Zabawna rzecz dzieje się w „True Blood”: potwory (wampiry itp.) przychodzą do „normalnego”, burżuazyjnego świata, domagając się swoich praw w tym świecie. Producenci „True Blood” robią oczywistą aluzję do tzw. „praw homoseksualistów”. Świat, w którym rodzina jest podstawową komórką społeczeństwa, nagle widzi osoby niezdolne do założenia rodziny, które jeszcze twierdzą, że mają te same prawa i odwołują się do zasad świeckiego społeczeństwa obywatelskiego. Niszczą oni burżuazyjny system, chociaż utrzymują, że go „utrwalają”.

 

Ale to nie wszystko: „True Blood” to seria grozy, w której horror nie wydaje się, by był zwalczany, ale staje się częścią głównego nurtu, nawet w sprawach seksualnych. Rzeczywiście, jeden z wątków tej serii eksponuje rolę seksualności, będącej bramą do świata szaleństwa i rewolucyjnych fantazji.

 

Rewolucja seksualna w coraz większym stopniu wpływa na dzieci w wieku przedszkolnym

 

Radykalizacja rewolucji kulturalnej i moralnej w coraz większym stopniu wpływa na dzieci w wieku przedszkolnym. Reklama, moda i przemysł kosmetyczny, a także niektóre zabawki kierowane są do coraz młodszych dzieci, aby zaszczepić w nich seksualne wzory postępowania. Sugeruje się im, że w ten sposób będą mogły zyskać społeczne uznanie.

 

Włoski psycholog z Florencji, Daniele Mugnaini pokazuje, jak medialna seksualizacja młodych prowadzi do zmiany postawy w odniesieniu do własnych ciał. Ciało jest postrzegane bardziej jako narzędzie atrakcyjności seksualnej i wykorzystywane w celu zwiększenia własnego statusu społecznego. Młodzi ludzie nie postrzegają już ciała jako część ich tożsamości, ale jako obcą „rzecz”, która jest właściwa do osiągnięcia określonego celu – mniej więcej tak, jakby ktoś jechał drogim samochodem, aby zrobić wrażenie na innych. Media przekazują dzieciom i młodzieży ideę, zgodnie z którą stale muszą eksponować swoje ciała i kształtować wszystkie osobiste relacje z innymi ludźmi wg kryterium atrakcyjności seksualnej. To prędzej czy później doprowadzi ich do alienacji i utraty własnej osobowości.

 

Dzieci oraz młodzież poddawane są przez media praniu mózgu, w którym stają się jedynie obiektami seksualnymi, pozbawionymi osobowości, „życiorysu”, lub kontaktów zewnętrznych niebazujących na kontekście seksualnym. Im młodsze dzieci, tym głębszych doznają urazów: do pewnego wieku nie są w stanie dostrzegać różnicy pomiędzy rzeczywistością a fantazją. Dziecko przyjmuje seksualne formy zachowania, ale nie potrafi ich prawidłowo sklasyfikować. Nie zdaje sobie sprawy z tego, co one dokładnie oznaczają i dokąd prowadzą.

 

Jak mówią autorzy Levin i Kilbourne w książce „So Sexy – So Soon: the New Sexualized Childhood and What Parents Can do to Protect Their Children”, wydanej w 2008 r., małe dzieci uczą się tego głównie z reklamy, ale także wskutek przebywania w bardzo zseksualizowanym środowisku. Filmy, telewizja, muzyka, internet, teledyski itd. przekazują dzieciom ideę, zgodnie z którą seksualność jest decydującym czynnikiem w życiu. W oparciu o tę ideę, dzieci kształtują swój charakter. Postrzegają siebie i innych jako obiekty seksualne, pozbawione prawdziwej osobowości. Nawet wtedy – gdy  uświadamiają sobie, iż są poddawane pewnej formacji i kształtowaniu tożsamości – postrzegają relacje z innymi niemal wyłącznie z punktu widzenia atrakcyjności seksualnej.

 

Chciałbym również wspomnieć tutaj o koncepcji – moim zdaniem bardzo trafnie nazwanej – „uprzedmiotowienia”. Uprzedmiotowienie postępuje z powodu reklamy, programów telewizyjnych i pop-kultury.

 

W swojej pracy badawczej w dziedzinie psychologii, Amerykańskie Stowarzyszenie Psychologiczne (APA) analizuje poczucie uprzedmiotowienia, jako kluczowy proces dla dziewcząt, które uczą się, jak postrzegać i traktować własne ciało. Wg nich, ciało jest przede wszystkim obiektem pożądania.

 

Ingrid Strobl wyjaśnia tę koncepcję w swoim eseju „Jak dziewczyny są przekształcane w obiekty seksualne”, który ukazał się w marcowym numerze niemieckiego magazynu „Psychologie heute” w 2012 r. Zauważa ona, że dziewczyny są przekonane, iż uznanie, postęp i akceptacja są osiągane przede wszystkim dzięki atrakcyjnemu wyglądowi zewnętrznemu. To „uprzedmiotowienie” ma „poważne skutki dla zdrowia fizycznego i psychicznego dziewcząt oraz młodych kobiet, a także wpływa na ich postawy i zachowanie” – pisze Strobl.

 

Pop kultura

 

Jednak branża reklamowa nie jest jedynym źródłem negatywnego wpływu. Pop kultura ze swoimi seksualnymi ikonami odgrywa również katastrofalną rolę. W teledyskach z jawnie seksualnym przesłaniem, gwiazdy muzyki pop takie jak: Britney Spears, Christina Aguilera, Miley Cyrus i zespoły dziewczęce jak: „Sugarbabes”, „Pussycat Dolls” i wiele innych, do pewnego stopnia są wersjami „Bratz Dolls”.

 

Nawet wtedy, gdy muzyka pop nie zawiera treści o charakterze seksualnym (jak np. utwory w wykonaniu „Kidz Bop” skierowane do widzów w wieku przedszkolnym), stanowi ona bramę do świata muzyki pop. Kiedy dziecko już do niego wejdzie, prędzej czy później zacznie słuchać seksualnych wersji, w szczególności zaś będzie oglądać teledyski w internecie lub w telewizji.

 

To może zdarzyć się bardzo wcześnie. Levin i Kilbourne opisują przypadek sześcioletnich dziewcząt, które słuchały i obserwowały Britney Spears. Wiedziały one, że skąpy strój piosenkarki „jest sexy” i jeśli chcą zrobić wrażenie, powinny naśladować jej ruchy taneczne, mimo, że nie mogły w pełni zrozumieć ich seksualnego znaczenia.

 

Podobnie jak w branży reklamowej, pop przemysł jest zdeterminowany, by trafić do dzieci jako grupy docelowej. Kreuje się coraz młodsze „gwiazdy”, które mają służyć jako wzór dla najmłodszych fanów. Tymi wzorami często są piosenkarze i aktorzy tacy jak: Lindsay Lohan, Ashley Tisdale, Zac Efron, Vanessa Hudgens (High School Musical) Mitchel Musso (Hannah Montana, Königsbrüder), Jonas Brothers itp.

 

Wszystko to ma destrukcyjny wpływ, ponieważ dzieci naśladują swoich idoli także wtedy, gdy oni podrosną. W miarę upływu lat, większość aktorów i wykonawców prezentuje się jako osoby coraz bardziej seksualne – jest to z pewnością wymóg show-biznesu, którego nie da się uniknąć – i często pojawiają się oni na czołówkach gazet z powodu skandali seksualnych.

 

Miley Cyrus

 

Miley Cyrus jest wzorcowym przykładem artystki, która początkowo przedstawiała się jako niewinne dziecko, choć miała makijaż i nosiła modne ubrania itp. Z czasem stawała się osobą coraz bardziej skandalizującą.

 

Już w wieku 13 lat odniosła wielki sukces i jako Hannah Montana stała się pop-ikoną. Emisja programu z udziałem aktorów, wyglądających jak dzieci rozpoczęła się w 2006 r. W ostatnim roku transmisji, wiosną 2011 dzieci te naturalnie dorosły. Na długo przed końcem serii, także w produkcjach nie-disneyowskich, Miley Cyrus przyjęła bardziej seksualny, prowokacyjny styl. Widoczne to było, zwłaszcza w teledyskach takich jak „Can’t be tamed”. Tak więc dziewczyna, która stała się znana na całym świecie dzięki Disney Productions – idol niezliczonych dziewcząt (w większości przypadków w wieku przedszkolnym) – zamieniła się w odzianą w skórę kusicielkę, całującą inne kobiety. Gdy miała 16 lat wybuchł skandal z powodu piosenki „Party in the USA”. Mimo, że sam teledysk był bardzo libertyński, to w czasie prezentacji tego utworu na żywo w nocnych klubach, Cyrus przekraczała wszelkie granice przyzwoitości i obyczajności.


Ktoś zatem mógłby pomyśleć, że seksualizacja dzieci jest zjawiskiem naszych czasów, w których media przenikają wszystkie dziedziny życia. Ale to nie jest tak. Seksualizowanie społeczeństwa i dzieci było wykorzystywane przez długi okres jako instrument rewolucyjnego przekształcania społeczeństwa. Komuniści od dawna wiedzieli, że niezwykle pomocne w osiągnięciu ideologicznych celów jest seksualizowanie dzieci i młodzieży.

 

Austriacki psychoanalityk Wilhelm Reich (1897-1957), który pracował dla komunistów w ZSRR w 1920 roku, uznał potrzebę rewolucji seksualnej, zwłaszcza wśród ludzi młodych, w celu utworzenia społeczeństwa komunistycznego. Oto kilka fragmentów z jego książki pt. „Rewolucja seksualna”: „W związku z tym, jest oczywiste, że wolność seksualna młodzieży oznacza zniknięcie małżeństwa (w sensie obowiązku małżeństwa); seksualny ucisk młodzieży powinien zmierzać do usunięcia obowiązku małżeństwa. W ostatecznym rozrachunku dobrze znane formuły kulturalnego znaczenia małżeństwa i ‘moralności’ nieletnich powinny pozostać tylko formułami. Są to jedyne powody, dla których nie możemy omawiać kwestii małżeństwa bez młodzieńczej seksualizacji, i na odwrót” (s. 113). I dalej: „Nowy porządek w życiu seksualnym powinien się zacząć od reedukacji dziecka” (s. 262).

 

Należy również zauważyć, że sytuacja jaka panuje obecnie na Zachodzie, była przygotowywana od dłuższego czasu. Rewolucja seksualna została już proklamowana w wielu filmach z lat 50-tych, a w latach 60-tych wyraźnie były widoczne jej skutki. Pigułka antykoncepcyjna w mentalności wielu ludzi dokonała rozdziału pomiędzy aktem seksualnym a rozmnażaniem gatunkowym, tworząc koncepcję „przyjemności bez obciążenia”. Z powodów ideologicznych, wśród rewolucjonistów z maja 1968 roku, rozpusta poszła tak daleko, że całkowicie zliberalizowano homoseksualizm, pedofilię, sadyzm itp.

 

Skrajne formy muzyczne

 

Nie możemy nie wspomnieć na tej liście ohydnych rzeczy, nowej generacji rocka satanistycznego, który pojawił się w Norwegii na początku lat 90. Ponieważ jeszcze na tym uniwersytecie letnim dam wykład nt. tej muzyki i wyjaśnię dlaczego jest to kwestia ważna, pozwólcie, że teraz ograniczę się jedynie do podkreślenia tego, iż musimy monitorować związane z tą muzyką zagrożenia i organizować kampanie w celu jej zwalczania. W Niemczech wiele inicjatyw przeciwko nowej generacji muzyki satanistycznej odniosło sukces, gdyż skoncentrowano się przede wszystkim na zwalczaniu jej nienawistnego i bluźnierczego przekazu wobec chrześcijan.

 

Jednak pojawiły się także inne formy ekstremalnej muzyki, które niekoniecznie są szatańskie, lecz odwołują się do najniższych ludzkich instynktów, wzbudzając uczucia sadyzmu, nienawiści, rozpaczy czy buntu. Oto przykłady takich zespołów: „Extirpating the infected” („Beheading the Dead” CD), „Human filleted”, Houwitser („Brutal Atrocity” CD), „Insidious Torture” („Lust i Decay” CD), „Funeral Rape” itd. Setki ludzi pojawiają się na festiwalach, takich jak „Obscene Extreme”.

 

Chociaż ten rodzaj muzyki nie jest jeszcze częścią mainstreamu, musimy mieć na niego oko. W rzeczywistości, kilka lat temu, skandynawski satanistyczny rock nie należał do mainstreamu, a jednak turystom oferowano w przewodnikach, by w miastach takich jak np. Oslo odwiedzili miejsca, gdzie tego typu muzyka się narodziła, gdzie jej fani zaczynali się gromadzić itp.


Prawo do życia – medycyna prenatalna

 

Naturalnie, walka o prawo do życia zawsze pozostanie ważna. Pojawiają się nowe zagrożenia w tej dziedzinie, w szczególności płynące z prenatalnej diagnostyki medycznej. W ostatnich latach nastąpił ogromny postęp technologiczny. Doprowadziło to do dwuznacznej sytuacji. Z jednej strony, szczegółowa wiedza na temat życia płodu w łonie matki prowadzi do prawdziwej selekcji eugenicznej. Te dzieci, które nie odpowiadają normom społecznym – z powodu choroby lub innego rodzaju niepełnosprawności genetycznej – są często pozbawiane życia. Z drugiej strony, nowa technologia doprowadziła do powstania znacznie głębszej wiedzy o życiu dziecka w łonie matki, a przede wszystkim ujawniła, że nie różni się ono od życia ludzi już urodzonych. Dziecko w łonie matki słyszy dźwięki, a nawet potrafi reagować inaczej, gdy ktoś mówi o nim. Teraz już wiemy, że na jego zachowanie duży wpływ mają nastroje matki. Kiedy ona jest smutna i przygnębiona, dziecko przystosowuje się do tego nastroju. Dziecko podziela jej radości, lęki, smutki, itp. Można wyobrazić sobie reakcję psychiczną dziecka w łonie kobiety, gdy jego matka decyduje się na aborcję. Obserwacje pokazują, że wpada ono w prawdziwą panikę, a podczas aborcji próbuje się za wszelką cenę bronić.

 

Musimy być w stanie przekazać tę rzeczywistość opinii publicznej: dziecko w łonie matki jest znacznie bardziej podobne do nas, niż myśleliśmy. Oczywiście, wiemy już, że aborcja jest wyraźnie zabroniona, jest bardzo poważnym grzechem, a dziecko ma prawo do życia. Ale czy jesteśmy w stanie przekazać tę wiedzę opinii publicznej? Czy możemy dać jej nową świadomość nt. tego problemu?

 

W Niemczech od wielu lat trwają zabiegi o to, aby wprowadzić wymóg obowiązkowego badania USG dla kobiet, które chcą dokonać aborcji. To pozwoliłoby im zobaczyć na własne oczy potworność, jakiej się dopuszczają.

 

Inne kwestie

 

Mógłbym spędzić wiele godzin podając przykłady rewolucji kulturalnej. Znacie bardzo dobrze wiele tematów, takich jak choćby kwestia narzucanej siłą agendy homoseksualnej, wzrost pornografii w mediach, zwłaszcza w internecie, rozpad tradycyjnej rodziny propagowanej za pośrednictwem reklam i seriali telewizyjnych oraz filmów, a także próby ustanowienia w polityce publicznej nowych form „rodziny”, rozmontowywanej lub mieszanej, „Gender Mainstreaming” (teoria gender) itp. Te tematy są teraz częścią politycznego i kulturalnego życia praktycznie we wszystkich krajach zachodnich i – z pewnością uczestnicy tegorocznego uniwersytetu letniego – walczą z tymi atakami na cywilizację chrześcijańską w taki czy inny sposób.

 

Nie możemy też nie wspomnieć o rosnącej chrystianofobii na Zachodzie, gdzie wprowadza się antydyskryminacyjne i antyhomofobiczne prawo, które próbuje ograniczać wolność słowa chrześcijańskich sił przeciwstawiających się pochodowi rewolucji kulturalnej. Ale nawet tam, gdzie nie ma takich przepisów, tworzona jest skrajnie antychrześcijańska atmosfera. W Niemczech na przykład, trudno jest znaleźć demonstrację przeciwko aborcji, która nie byłaby poważnie zakłócona przez ultralewicowe i antyspołeczne siły. We Francji pary homoseksualne atakowały i stosowały inne środki odstraszające, mające zniechęcić uczestników demonstracji przeciwko legalizacji „małżeństw homoseksualnych”. W całej Europie media i wielu polityków wykorzystało skandale seksualne, aby stworzyć silnie antykatolicką atmosferę, by zniszczyć autorytet moralny Kościoła w oczach opinii publicznej.

 

Ponieważ inni wykładowcy zajmą się tymi kwestiami znacznie dogłębniej, chciałbym poprzestać na tym, aby pozostawić więcej czasu na pytania.

 

Dziękuję bardzo za uwagę.

 

 

Wykład ów Mathias von Gersdorff wygłosił w 2013 roku, w Niepołomicach. 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie