22 marca 2017

Mainstreamowe media chcą dotacji z budżetu UE na walkę z portalami internetowymi

(Fot. Andrzej Bogacz / Forum)

Koncerny medialne naciskają na organy UE, aby pomogły przywrócić ich monopol w świecie informacji. „Eksperci” medialni przekonują, że aby rozwiązać kryzys, jaki napotykają duże media tradycyjne (np. gazety), Bruksela musi je dofinansować. Proponuje się także obciążyć portale internetowe wyższym podatkiem VAT i określić nowe „standardy”, które miałyby obowiązywać wszystkich dziennikarzy (np. zakaz krytyki projektu UE).

 

Lewicowi eksperci twierdzą, że media to sektor gospodarczy pogrążony w kryzysie, który podobnie jak branża węglowa czy stalowa potrzebuje dofinansowania ze wspólnego budżetu UE.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Szef agencji informacyjnej EFE José Manuel Sanz Mingote uważa, że przyznanie mediom funduszy jest konieczne, ponieważ tylko duże koncerny medialne pomagają realizować projekt UE. Mówi o potrzebie „poparcia dobrych praktyk”, aby tradycyjne media mogły konkurować z portalami i sieciami społecznościowymi. – Instytucje europejskie muszą zdawać sobie sprawę, że jest to sektor gospodarczy z problemami i wyzwaniami. Muszą one zapewnić wsparcie prawne dla mediów, aby mogłyzwiększyć swoją widownię i konkurować z potężnymi podmiotami – tłumaczy.

 

Fabio Carducci, zastępca redaktora naczelnego Il Sole 24 Ore, zdając sobie sprawę, że bezpośrednie fundusze unijne spozycjonują media, proponuje inne rozwiązanie: „udogodnienia i kursy”. Co ma na myśli ekspert? Wskazuje na konieczność ustalenia „standardów dziennikarskich”, zobowiązujących wszystkie media do wspierania integracji europejskiej.

 

Nawet Miguel Castro z Fundacji Gatesów uważa, że konieczna jest interwencja władz w sektorze mediów. Castro jest orędownikiem mediów publicznych, które miałyby się zrestrukturyzować i unowocześnić dzięki pieniądzom podatników.

 

Edwy Plenel, współzałożyciel francuskiego koncernu Mediapart, domaga się z kolei znacznie wyższego podatku VAT od informacyjnych platform internetowych. – Zawsze opowiadałem się za pomocą pośrednią, która nie będzie jednak  skierowana do firm medialnych, ale do czytelników. Historycznie VAT nie był jedynie kwestią anegdotyczną, można powiedzieć: gazety nie są towarami takimi jak inne. Są kluczowe dla istnienia demokracji– wyjaśnił.

 

Debata na temat tego, czy UE powinna subsydiować lub w jakiś sposób uregulować sektor medialny jest żywa nie tylko w środowisku dziennikarskim, ale przede wszystkim wśród polityków proeuropejskich. Wskazują oni na konieczność przeprowadzenia  rewolucji w mediach, aby proeuropejskie koncerny mogły konkurować z platformami społecznymi na dzisiejszym rynku informacyjnym i „skutecznie zwalczać propagandę populistyczną”.

 

Mainstreamowe media starają się odzyskać „monopol na jedyną słuszną narrację”, wyrażając wprost swoje obawy, co do „ważności informacji, które teraz rozprzestrzeniają się w niespotykanym tempie”.

 

François-Xavier Lefranc, redaktor naczelny „Ouest France” uważa, że jesteśmy świadkami wzrostu nacjonalizmu i sposobu, w jaki kryzys imigrantów poddaje testowi wartości, w oparciu o które Europa została zbudowana. – Jesteśmy naprawdę w punkcie zwrotnym. Oczywiście uważamy, że to Europa może zagwarantować jutrzejszy spokój i możliwość przełamania wszystkich przyszłych problemów- dodaje.

 

Wielu respondentów z grupy # Media4EU zauważyło, że utracili monopol na informację z powodu niewiarygodności i kompletnego rozminięcia się z rzeczywistością.

 

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach USA okazało się wielkim wyzwaniem i ciosem dla głównych mediów – wyjaśnia José Manuel Sanz. Jego zdaniem „wynik amerykańskich wyborów był wielką niespodzianką a wyniki pokazują, iż media i ankieterzy nie rozumieją prawdziwej wrażliwości ludzi. Media ponoszą wielką odpowiedzialność za kształtowanie opinii publicznej, więc dziennikarze muszą być bardzo obiektywni […] w naszej analizie debat politycznych”.

 

Castro twierdzi z kolei, że „rewolucja internetowa pogłębiała symbiozę sektora z jego środowiskiem kulturowym” i to sprawiło, że „cicha dotychczas większość wydobyła z siebie głos”.

 

Redaktor naczelny„Class Editori”, Gabriele Capolino uważa, że nadszedł czas, aby sektor zadał sobie trudne pytanie, czy „my, media zdawaliśmy sobie sprawę, jak zła była sytuacja?”.  – Podawaliśmy coraz więcej newsów o bogatych i potężnych, a zapominaliśmy o tym, co działo się w środku, nie mówiąc w ogóle o tym, co się działo na dole – komentuje.

 

Capolino narzeka, że odbiorcy utracili zaufanie do tradycyjnych mediów i szybko znaleźli alternatywne źródła informacji w Internecie. W rezultacie platformy społeczne są uważane za główne źródło informacji przez rosnącą liczbę odbiorców wiadomości, a zwłaszcza przez młodsze pokolenie. Te platformy jego zdaniem nie przestrzegają „odpowiednich standardów etycznych” i coś z tym trzeba zrobić.

 

Źródło: euractiv.com.,

AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram