Amerykańsko-chińska wojna celna staje się coraz gorętsza. W poniedziałek Amerykanie nałożyli kolejne taryfy. Prawdopodobnie wpłynie to na ceny dóbr konsumpcyjnych.
W poniedziałek Stany Zjednoczone nałożyły 10-procentowe taryfy na chińskie towary o wartości 200 miliardów dolarów. Chodzi o przyprawy, rękawice bejsbolowe, rutery oraz części przemysłowe. W sumie dotąd nałożone przez administrację Donalda Trumpa taryfy obejmują dobra o wartości 250 miliardów dolarów. Jak podaje CNN, oznacza to około połowę chińskiego importu do USA.
Wesprzyj nas już teraz!
Donald Trump uzasadnia to nieuczciwymi praktykami handlowymi Państwa Środka. Chodzi tu między innymi o oskarżenia o kradzież amerykańskiej własności intelektualnej.
Wysokie cła nałożone na chińskie dobra w założeniu mają chronić amerykańskich pracowników. Jednak odbiją się na cenach dóbr. Wielka sieć supermarketów Wal-Mart zapowiedziała możliwość podwyżki cen swych dóbr. Podobne obawy wyraziła też firma Procter & Gamble.
Chiny nie pozostają jednak dłużne. Azjatycki kraj nałożył na Amerykanów cła na towary w wysokości 110 miliardów dolarów.
Niewykluczone, że wojna celna nasili się jeszcze bardziej. Donald Trump zagroził nałożeniem ceł na kolejne chińskie towary o wartości 267 miliardów dolarów. Oznaczałoby to objęcie nowymi taryfami niemal całego chińskiego importu.
Z drugiej strony administracja Donalda Trumpa twierdzi, że Amerykanie dążą ostatecznie do wolnego handlu z Chinami całkowicie pozbawionego ceł. Jednak Chińczycy wątpią w szczerość tych zapewnień.
Źródło: edition.cnn.com
mjend