24 sierpnia 2012

Ludwik IX Święty – monarcha z Bożej łaski

(Św. Ludwik IX)

„A teraz, królowie, rozumiejcie: uczcie się, którzy sądzicie ziemię. Służcie Panu w bojaźni, a radujcie się mu ze drżeniem” (Psalm II, 10-11). Niewielu władców chrześcijańskich wcieliło w życie tak wszechstronnie słowa Psalmisty Pańskiego jak syn Ludwika VIII Lwa i świętej Blanki Kastylijskiej – perła Domu Kapetyngów, po śmierci którego kolejni królowie mogli poszczycić się, iż ród swój wiodą z „dynastii świętego Ludwika”. Francja za panowania Ludwika IX przechodziła okres rozkwitu wewnętrznego, ugruntowując równocześnie pokój między władcami katolickimi i podnosząc miecz ku ziemiom okupowanym przez islam.

Urodził się w Poissy, gdzie został ochrzczony w pałacowej kaplicy. Wspominał później to miejsce z sentymentem, nazywając się nawet Ludwikiem z Poissy, ponieważ tam otrzymał niezbywalną na wieki godność chrześcijanina. Nad wychowaniem następcy tronu czuwała matka, która też po śmierci ojca sprawowała rządy regencyjne, zanim Ludwik osiągnął pełnoletniość. Za panowania Ludwika VIII tron francuski stał się dziedziczny, a pierwszy jego sukcesor od momentu przejęcia pełni władzy zaczął wdrażać szereg reform, które ugruntowały wielkość i znaczenie monarchii.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Wyniósł prestiż monarchii Kapetyngów na szczyt

 

Ludwik IX umiał pogodzić potrzebę wzmocnienia władzy królewskiej z zapewnieniem pomyślności i zadowolenia swoim poddanym. Rzadka ta u rządzących sztuka sprawiła, iż pomazaniec Boży odbierał należytą swej godności cześć i miał ręce nieskrępowane przez samowolę możnych a małodusznych panów. Przeprowadził on ujednolicenie systemu monetarnego, reformę administracji i sądownictwa. Umiał dochodzić sprawiedliwości przy użyciu oręża, gdy zachodziła taka potrzeba, ale jednocześnie zasłynął jako monarcha rozsiewający pokój między panującymi – proszono go o mediacje międzypaństwowe, godził swych zwaśnionych wasali i zażegnywał spory terytorialne między Francją a Hiszpanią i Anglią.

Dzięki skutecznej egzekucji praw lennych i wspieraniu wzrostu gospodarczego powiększył znacznie skarb państwa, zapewniając przy tym możliwość rozwoju stanowi szlacheckiemu przez przywileje, a godziwe warunki życia stanom niższym. Osobiście bądź przez pełnomocników dbał o zachowanie uczciwości w stosunkach feudalnych, karząc nadużycia i wypłacając odszkodowania. Sprawiedliwość za panowania świętego monarchy nie była pustym sloganem. Kiedy na przykład jeden z panów zabił samowolnie kilku swoich chłopów, król uwięził go, nałożył na niego grzywnę i zarządził konfiskatę części majątku.

Rozwój kraju to również rozwój jego kultury duchowej i intelektualnej. Ludwik obok szeregu innych fundacji kościelnych, dokończył rozpoczętą w XII wieku przez biskupa Surgera przebudowę bazyliki Saint Denis w stylu gotyckim. Pragnął on, aby rozwijało się tam duchowe centrum Francji i trwała nekropolia królewska (dopiero barbarzyństwo wielkiej rewolucji zerwało jej ciągłość, dopuszczając się przy tym profanacji doczesnych szczątków monarchów). Z osobą Ludwika IX związana jest fundacja uniwersytetu paryskiego, który wziął nazwę od królewskiego kapelana Roberta de Sorbon. Święty powołał także komisję sprawiedliwości (parliament), z której rozwinął się parlament królewski – zaczątek Stanów Generalnych. Do obrad władca dopuszczał również mieszczan i chłopów, co było ewenementem w ówczesnych realiach politycznych.


Devotio regis
– perła duchowa w królewskiej szacie

 

Kronikarze opisują Luwika jako mężczyznę wysokiego, smukłego, o przyjemnej powierzchowności, anielskiej twarzy i ujmującym usposobieniu. Był obdarzony poczuciem humoru, śmiał się dużo, lecz bywał też impulsywny. Wiele ciekawych szczegółów z jego życia zachowało się dzięki dziełu Czyny świętego Ludwika IX króla Francji Jeana de Joinville, przyjaciela i bliskiego współpracownika królewskiego. Odnajdujemy tam wiele rysów charakterystycznych dla człowieka, który, choć został postawiony niemal na szczycie ziemskiej hierarchii (nad sobą miał tylko papieża i cesarza), prowadził życie dogłębnie przeniknięte łaską płynącą z praktyk Boskiej religii.

Był tercjarzem franciszkańskim, a pod skromnym odzieniem królewskim – o co robiono mu przymówki – nosił brązowy habit. Zachowywał zawsze – mimo wielkiego poważania u swoich i obcych – skromną postawę, a jego dni wypełnione były modlitwą, ofiarą z codziennych czynności i uczynkami pokutnymi. Świątobliwy król szukał sposobu zachowania ascezy na tyle, na ile pozwalał jego stan – począwszy od potajemnego biczowania, które miało zdyscyplinować ciało w służbie ducha, a skończywszy na drobnych wyrzeczeniach – lubił on na przykład czereśnie i umyślnie odmawiał sobie ich, gdy pojawiły się w pałacowym ogrodzie.

Wspierał zakony, szczególnie franciszkanów i dominikanów, samemu słuchając kazań, otaczał opieką ubogich, a w podległych sobie ziemiach fundował szpitale i inne przybytki dobroczynności. Co piątek – a w Wielkim Poście w czwartek, piątek i sobotę – podejmował na swym dworze trzynastu żebraków, którym osobiście posługiwał przy obiedzie. Pobożność i hojność królewską potwierdzają rachunki dworu, wyszczególniające między innymi liczbę sześćdziesięciu tysięcy śledzi przez rok rozdanych żebrakom.

Religijność królewska wyrażała się również w czci, jaką okazywał przedmiotom świętym związanym z Męką Chrystusa Pana. Od cesarza łacińskiego Baldwina II odkupił on relikwie Męki Pańskiej (koronę cierniową i płaszcz) oraz chustę świętej Weroniki. Specjalnie dla przechowywania tych drogocennych pamiątek życia Zbawiciela powstała Sainte-Chapelle, poświęcona w roku 1248 przed wyruszeniem na Krucjatę.

 

„Król mnichów” czy drugi Dawid?

 

Złośliwi twierdzili, iż jest on królem mnichów, a nie własnych poddanych, były to jednak czcze pomówienia, gdyż władca miał silne poczucie obowiązków, jakie Bóg na niego nałożył. Dla poddanych czuł się ojcem, a z Małgorzatą, córką hrabiego Prowansji, którą pojął za żonę, powołał do życia jedenaścioro dzieci, dla których był najtroskliwszym opiekunem. Miłował spokój życia w zjednoczeniu z Bogiem, ale wiedział, że przeciwna woli Bożej byłaby ucieczka do klasztornego zacisza i że w takim a nie innym stanie ma dążyć do chrześcijańskiej doskonałości. Święty król przywiązywał wielką wagę do więzów rodzinnych. Wieczorami siadywał otoczony gronem swych dzieci, prowadząc rozmowy, dając rady życiowe i zaszczepiając gorliwość w cnotach chrześcijańskich, przed śmiercią zaś pozostawił im wskazówki w testamencie.

 

Ludwik IX był wiernym synem Stolicy Apostolskiej i miłośnikiem Chrystusowej religii, zasłynął wszakże nie tylko z powodu swej pobożności. Ugruntował on potęgę francuskiego tronu, a we wszystkich decyzjach politycznych kierował się przede wszystkim względami sprawiedliwości i względem na wolę Bożą, nie stając bezkrytycznie po stronie papiestwa – tak jak to miało miejsce w przypadku sporu Fryderyka Barbarossy z Aleksandrem III.

Król cieszył się względami Stolicy Świętej i popierał działania francuskiej hierarchii, lecz umiał jednocześnie poskromić samowolę tych biskupów, którzy swojej godności apostolskiej używali ze szkodą Kościoła. Monarcha zabiegał między innymi o ukrócenie powszechnego w średniowiecznej Europie procederu używania ekskomuniki jako broni w walce o własne pożytki polityczne. Za zgodą papieża nakładał też niemałe podatki na Kościół, kiedy wymagała tego obrona kraju i chrześcijaństwa.

  

Krucjata ukoronowaniem drogi ziemskiego panowania

 

Przyjęcie krzyża w odpowiedzi na wezwanie Ojca Świętego było największym zaszczytem dla średniowiecznego władcy i rycerza. Wówczas miecz, tak często używany w wojnach z sąsiednimi katolickimi królestwami czy nawet w potyczkach domowych, zwracał się ku nieprzyjaciołom Boga, okupującym ziemie, po których chodziły Jego stopy, i bronił ludności chrześcijańskiej przed dzikimi obyczajami wyznawców Mahometa. Szósta z kolei wyprawa krzyżowa została podjęta z inicjatywy króla francuskiego, a poparł ją na soborze powszechnym w Lyonie papież Innocenty IV.

Ludwik IX wychodził z założenia, iż tak jak pojedynczy pielgrzym przed krucjatą oczyszcza swą duszę przez spowiedź i pokutę, tak królestwo winno być oczyszczone z nieprawości, aby Pan Bóg błogosławił zbrojnej peregrynacji. Wyznaczył zatem komisarzy spośród duchowieństwa zakonnego, którzy mieli objeżdżać kraj i karać nadużycia, usuwając niegodziwych urzędników i napominając krzywdy wyrządzone poddanym. Po całej Francji rozeszli się wędrowni kaznodzieje nawołujący do pokuty, poprawy obyczajów i wstąpienia w szeregi wojowników Krzyża Świętego.

Dzięki zabiegom Ludwika VI krucjata (trwająca od 1248 do 1254 roku) była najlepiej zorganizowaną ze wszystkich dotychczasowych wypraw. Wzięło w niej udział w większości rycerstwo francuskie, a królowi udało się zebrać milion lirów, która to suma pięciokrotnie przekraczała roczne dochody królestwa. Aż trzy czwarte kosztów zostało pokryte ze środków kościelnych, a reszta z podatków nałożonych na miasta i lenna oraz z własnych dochodów królewskich.

W szeregach żołnierzy Chrystusowych panowała karność i duch bojowy. Wyruszyli oni do Egiptu i walczyli pod osobistym dowodzeniem króla Ludwika. Po zdobyciu Damietty udali się w stronę Kairu, gdzie czekał ich srogi zawód… Mimo dopisującej z początku dobrej passy ponieśli dwie druzgoczące klęski w bitwach pod Al-Mansurą i Fariskur. Na dodatek podczas tej drugiej wojska chrześcijańskie zostały otoczone przez oddziały sułtana Turanszacha i wraz z królem dostały się do niewoli. Warunkiem oswobodzenia osoby Pomazańca było oddanie Damietty i wypłacenie okupu w wysokości dwustu tysięcy lirów. Po odzyskaniu wolności Ludwik przebywał jeszcze czas jakiś w Egipcie, ale nie odniósłszy znaczących zwycięstw, był zmuszony pogodzić się z niepowodzeniem wyprawy i powrócić do kraju.

 

 Odpowiedzialny do końca

 

Święty naśladowca Ukrzyżowanego odebrał klęskę jako karę Bożą na chrześcijan przez własne grzechy niegodnych grobu Pańskiego. Będąc prawdziwie ojcem swych poddanych, czuł się w obowiązku usunąć jej przyczyny. Sam podjął surową pokutę i przystąpił do porządkowania spraw wewnętrznych i zewnętrznych. Wtedy to zawarł pokój z królem Anglii Henrykiem III i wydał szereg obostrzeń mających chronić ład moralny w królestwie.

Już w roku 1254 ukazał się tak zwany wielki ordonance regulujący pracę urzędników. Stanowił on, iż sługom królestwa pośredniczącym między królem a poddanymi nie wolno przyjmować żadnych darów od interesantów („nawet jednego koguta”), a sędziowie nie mają zważać na pochodzenie i stan, lecz jedynie na sprawiedliwość. Zabroniono wówczas wszelkich zajęć niezgodnych z moralnością katolicką – prostytutki zostały wyrzucone z miast, lichwa zakazana. Nie odbywały się nawet tak popularne rozrywki jak turnieje rycerskie. Zabroniono wojen prywatnych i wywodzącej się ze zwyczajowego prawa plemiennego, a nie wykorzenionej jeszcze zemsty krwawej. Karane było również niszczenie mienia chłopskiego.

Święty monarcha, którego Duch Święty pouczył słowami: „Szczęśliwie postępuj i króluj dla prawdy i cichości i sprawiedliwości” (Psalm XLIV, 3-5), do końca swych dni trwał w wypełnianiu swoich obowiązków. W roku 1270 postanowił po raz drugi spróbować szczęścia w wyprawie do Ziemi Świętej. Stanął na czele krucjaty, którą wiódł wraz z królem angielskim Edwardem I aż pod mury Tunisu. Tam Pan Bóg powołał do wiecznej chwały swego wiernego sługę. Król padł ofiarą zarazy, która wybuchła podczas oblężenia, a pozostałe wojska, utraciwszy tak dzielnego i miłego Bogu przywódcę, wycofały się, kończąc tym samym ostatnią wyprawę krzyżową.

Kult monarchy, pochowanego, jak nie trudno się domyślić, w królewskim sanktuarium Świętego Dionizego, był tak powszechny, że zaraz po śmierci podjęto starania o kanonizację, którą ogłosił Bonifacy VIII w roku 1297. Święty Ludwik IX został patronem Francji, pielgrzymów i kilku żeńskich zgromadzeń zakonnych oraz szeregu różnych zawodów.

 

Kościół wspomina św. Ludwika IX 25 sierpnia.

FO

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 508 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram