22 września 2013

Spojrzenie Jezusa całkowicie zmieniło życie celnika Mateusza

(Cosimo Rosselli [Public domain], via Wikimedia Commons)

O tym, jak pełne miłości spojrzenie Jezusa przemieniło życie i postawę celnika Mateusza, mówił Franciszek w homilii podczas porannej Mszy św. 21 września w Domu św. Marty w Watykanie. Przypadające w tym dniu liturgiczne święto Mateusza Apostoła i Ewangelisty ma dla Jorge Bergoglio wielkie znaczenie: dokładnie 60 lat temu, gdy miał 17 lat, odkrył w sobie powołanie kapłańskie. Może właśnie dlatego papieskie rozważanie skupiło się na Jezusowym spojrzeniu, które spoczęło na Mateuszu i całkowicie przemieniło jego życie.

„Mówimy, że to spojrzenie go nawróciło. Zaledwie poczuł w sercu wzrok Jezusa, wstał i poszedł za Nim. I to jest prawda: Jezusowe spojrzenie zawsze nas podrywa. To spojrzenie nas podnosi, nigdy nie pozostawia na miejscu. Ale też nigdy nie poniża, nie upokarza. Zaprasza cię do powstania. To spojrzenie niesie cię ku wzrastaniu, kroczeniu naprzód, zachęca cię, bo cię kocha. Daje ci odczuć, że On cię kocha. I to właśnie daje odwagę, by iść za Nim. «On wstał i poszedł za Nim»” – powiedział Ojciec Święty.

Wesprzyj nas już teraz!

Wyjaśnił następnie, że Jezusowe spojrzenie nie miało w sobie nic z jakiejś hipnozy czy magii. Ono po prostu odkrywało prawdę o człowieku, nawet jeśli był on grzesznikiem, jak Piotr, który się wyparł swojego Mistrza, czy dobry łotr, proszący o miłosierdzie na krzyżu. Dlatego właśnie tak lgnęli do Jezusa celnicy i grzesznicy, czując to spojrzenie – dodał kaznodzieja.

„Gdy Jezus na nich spoglądał, musieli oni odczuwać coś na kształt dmuchnięcia w żar: doznali wewnętrznego ognia i tego, że Jezus ich podnosi, przywraca im godność. Spojrzenie Jezusa zawsze czyni nas godnymi, daje nam godność. To jest hojne spojrzenie. «Ależ popatrz, co to za nauczyciel: ucztuje z miejskimi śmieciami!». A jednak pod tymi śmieciami był żar pragnienia Boga, żar Bożego obrazu, który pragnął, by ktoś mu pomógł przemienić się w płomień. I to właśnie czyniło Jezusowe spojrzenie” – tłumaczył papież.

 

Zaznaczył następnie, że spojrzenie to odczuwa każdy z nas i to wiele razy, gdy spotyka się z głoszeniem Dobrej Nowiny, gdy doświadcza odpuszczenia grzechów czy pomocy ze strony przyjaciół. „My wszyscy staniemy wobec tego cudownego spojrzenia. A wtedy idźmy dalej przez życie w pewności, że On na nas patrzy. A On także nas oczekuje, by spojrzeć na nas w sposób ostateczny. I to ostatnie spojrzenie Jezusa na nasze życie będzie trwało wiecznie. Chciałbym prosić tych wszystkich świętych, na których spojrzał Jezus, aby nas przygotowali zarówno do tego spojrzenia w życiu, jak i do tego ostatecznego a zarazem pierwszego spojrzenia Jezusa” – zakończył swe rozważania Franciszek.

KAI

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram