27 listopada 2012

Litwo, Ojczyzno moja…

(fot.Marcin Białek/GNU/commons/creative)

Jeśli nie będziemy podejmować działań na rzecz pielęgnowania polskości w skupiskach Polaków za granicą, także propagując klasyków literatury polskiej, to za kilkanaście lat może się okazać, że nie ma tam komu czytać polskich książek i gazet – mówi w rozmowie z PCh24.pl poseł Artur Górski (PiS).

 

Co oznacza dla Polaków mieszkających na Litwie wejście AWPL do koalicji rządowej? Jakie znaczenie może mieć to dla litewskiej polityki?

Wesprzyj nas już teraz!


Wejście Polaków do większościowej koalicji i litewskiego rządu jest wydarzeniem historycznym. To pierwszy taki przypadek, gdy nasi rodacy okazali się na tyle silni i zorganizowani, by wolą wyborców współdecydować o losie Litwy. Wiadomo jednak, że koalicja nie będzie spójna ideowo, dlatego, iż główne siły rządzące na Litwie są proweniencji lewicowej, a AWPL jest raczej partią chadecką o nastawieniu konserwatywnym. Niemniej dla obu stron jest to korzystny sojusz.

Socjalistom obecność AWPL w koalicji daje możliwość szachowania pozostałych partnerów, a ponadto sprawia, iż rządzący mają w parlamencie większość konstytucyjną. Polacy wchodząc do koalicji rządowej otrzymali oczywiście możliwość uczestniczenia w podziale stanowisk, ale uzyskali też deklarację złagodzenia niektórych niekorzystnych dla mniejszości zapisów ustawy oświatowej, a także zdobyli zapewnienie, że w sprawach światopoglądowych(obrona życia i rodziny) będą mogli zgłaszać swobodnie projekty ustaw. Otworzy to możliwość wpływania w tych sprawach na ogólnolitewskie prawodawstwo.

Czego spodziewają się Polacy po nowym rządzie, który współtworzy AWPL?


Oczekiwania polskiej mniejszości wobec współrządzącej Litwą AWPL są ogromne. Mieszkający tam Polacy liczą, że rząd litewski będzie łaskawiej patrzył na mniejszości narodowe, a szczególnie zmieni się nastawienie władz wobec Polaków. Jest oczekiwanie wzrostu nakładów finansowych na media prowadzone przez polską mniejszość. Zrównoważyłoby to sytuację na rynku medialnym, na którym media rosyjskojęzyczne wchodzą coraz bardziej agresywnie – tym bardziej, że litewscy politycy dostrzegają bardzo niebezpieczny proces ponownej rusyfikacji ludności litewskiej.

Antypolskie ekscesy – jak ten ostatni na cmentarzu na Rossie – gdzie nieznani sprawcy przykryli Mauzoleum Matki i Serca Syna z sercem marszałka Józefa Piłsudskiego plakatem o antypolskiej treści, a obok mauzoleum postawiono tekturowe pudło z napisem: „Uwaga bomba”, „Polacy umrą”, niestety zdarzały się już w przeszłości i – mam wrażenie – będą miały nadal miejsce. Jedną z przyczyn tych smutnych wydarzeń jest to, że poprzednia koalicja rządząca Litwą, czyli obecna opozycja, opiera się głównie na hasłach szowinistycznych, wymierzonych w mniejszości narodowe, zwłaszcza w Polaków. Antypolskie ekscesy są paliwem dla obecnej opozycji prawicowej, która nie chce uznać naszych rodaków za równoprawnych obywateli Litwy lub traktuje ich jako spolonizowanych Litwinów, których trzeba przywrócić do macierzy. Mają one także służyć rozbiciu nowopowstałej koalicji poprzez wbicie klina między polskich i litewskich koalicjantów. Ta sytuacja będzie wymagała od AWPL dużej dozy spokoju i roztropności politycznej w reagowaniu na takie wydarzenia.

Jak Pan ocenia działania rządu Donalda Tuska względem Polaków zamieszkujących terytorium Litwy?


Są to działania daleko niekonsekwentne. Z jednej strony rząd deklaruje wsparcie dla Polaków mieszkających na Litwie, jednakowoż nie podejmuje się niemal żadnych konkretnych działań, wszystko pozostaje na papierze i w sferze deklaracji. Dotyczy to zarówno stosunków bilateralnych polsko-litewskich jak i pomocy dla polskiej mniejszości. Tegoroczna zmiana sposobu udzielania pomocy finansowej Polakom na świecie, w tym i na Litwie, spowodowała poważne zachwianie, a w wielu przypadkach załamanie się funkcjonowania mediów polskich. W tym kontekście należy się cieszyć, że media polskie w ogóle na Litwie przetrwały. Dużo gorzej wygląda sytuacja polskich środków przekazu na Łotwie, Białorusi, czy na Ukrainie.

Budowanie polskiej elity na Litwie to przede wszystkim walka o oświatę, dlatego iż obecnie to nauczyciele są trzonem polskiej inteligencji. Trzeba bronić polskiej szkoły i polskiego nauczyciela. Pamiętajmy, że poprzednia władza dążyła do ograniczenia wpływu polskiej szkoły na dzieci i młodzież przez zamykanie i likwidację placówek oświatowych i ograniczanie języka polskiego, co skutkowałoby zwolnieniami wśród pedagogów. Był to cios wymierzony w polską młodzież, w kształtowanie jej na świadomych swoich wileńsko-polskich korzeni obywateli. Niewątpliwie działaniem, które przysłuży się budowaniu polskiej elity na Litwie są starania o jak najlepsze funkcjonowanie filii Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie.

Oczywiście cieszy fakt, że wielu młodych Polaków z Wileńszczyzny podejmuje studia na polskich uczelniach, ale trzeba zauważyć, iż w dużej mierze zostają oni w naszym kraju. Zatem ich wpływ na kształtowanie się polskiej elity na Litwie jest ograniczony. Dlatego ważne jest, by ta filia działała jak najprężniej, gdyż ona daje szanse przekazania wiedzy i kultury Polakom na Litwie, tym którzy tam zostają i będą kreować lub już kreują tamtejszą rzeczywistość społeczno-gospodarczą.

Obecnie papierkiem lakmusowym dla działań koalicji PO-PSL na rzecz Polaków na Litwie jest polityka wobec filii Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie. Jeżeli ministerstwo nauki, MSZ rozwiążą poważne problemy lokalowe uniemożliwiające rozwój tej filii, przeznaczając odpowiednie środki i dając gwarancję otrzymywania tychże na przyszłość, to będzie dowód, że faktycznie leży im na sercu los polskiej edukacji wyższej na Litwie, bo na tę polski rząd ma realny wpływ. Jednakże obecnie troska o budowę polskiej elity na Litwie ze strony rządu jest znikoma, wręcz iluzoryczna.

Był Pan uczestnikiem konferencji „Aktualne problemy mediów polskojęzycznych na Litwie”. Jak wygląda obecnie sytuacja tych mediów?


PO chce kształtować polską mniejszość na Litwie na swoją modę i decydować o kształcie polskich mediów. Chce pokazać, że od niej i przyznawanych przez MSZ środków zależy być albo nie być tych mediów. Ale oczywiście dając pieniądze oczekuje przyjęcia ich języka i ich wizji świata, świata bez wartości i bez narodowości. Celem ich funkcjonowania – w myśl wizji partii Donalda Tuska – nie ma być budowanie tożsamości narodowej poprzez odwoływanie się do tradycji i wartości, ale skoncentrowaniu się na „tu i teraz”. A przecież polska kultura i tożsamość to priorytet w utrzymaniu polskich mniejszości na Kresach. Twierdzenie, że młodzież jest zainteresowana tylko „tu i teraz”, jest krótkowzroczne, ponieważ tego „tu i teraz” nie ma bez przeszłości i tradycji, i bez wartości. Nie można budować przyszłości w oderwaniu od korzeni i tożsamości narodowej. Nie można ręcznie sterować mniejszościami i ich mediami.

Rzeczpospolita nie może wycofywać się z realizacji zadań, które prowadzą do budowy polskiej elity na Litwie. Władza powinna podejmować działania na rzecz ugruntowania tożsamości narodowej Polaków, szczególnie właśnie na Litwie, gdzie polskość ma odmienny wymiar niż w obecnych granicach państwa polskiego. Dla nas, mieszkających na terytorium Polski jest ona czymś oczywistym i codziennym. Tam mamy do czynienia ze stałymi zmaganiami o utrzymanie polskości. Jeśli nie będziemy podejmować działań na rzecz pielęgnowania polskości i podtrzymywania języka polskiego w skupiskach Polaków za granicą, także propagując klasyków literatury polskiej, to za kilkanaście lat może się okazać, że nie ma tam komu czytać polskich książek i gazet i korzystać z polskich mediów.

Rozmawiał Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie