16 października 2020

Lisicki, Karnowski, Tekieli i ks. prof. Oko o tym, jak wygrać wojnę kulturową

Jest jakaś grupa ludzi, która, gdybym użył mocnego języka, to w sensie kulturowym wynarodowiła się, w tym sensie, że uznaje obce i wrogie polskiej tradycji wartości za własne, gotowa jest to manifestować, iść pod tym sztandarem – mówił Paweł Lisicki na konferencji „Zderzenie kulturowe w UE”.

 

W piątek 16 października na warszawskim Stadionie Narodowym odbywała się druga część konferencji „Zderzenie kulturowe w UE. Czy Polska ma szansę?” zorganizowana przez europosła Solidarnej Polski, Patryka Jakiego. Jeden z paneli dyskusyjnych miał odpowiedzieć na kwestię: „Jakie wnioski? Co powinna zrobić Polska?”. O sprawie debatowali ks. prof. Dariusz Oko, Robert Tekieli, Paweł Lisicki i Jacek Karnowski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ks. prof. Dariusz Oko zwrócił uwagę na to, że Kościół katolicki jednoznacznie potępia genderyzm.

Postawa Kościoła powinna być i jest jasna w tym sporze, podobnie jak z komunizmem. Ostatnio Episkopat wydał dokument o gender, wyraźnie się od niego odcina. Także papież Franciszek wiele razy potępiał jednoznacznie gender, mówił, że to jest ideologiczna kolonizacja, że to jest dzieło demoniczne. Kościół więc się wypowiada – stwierdził.

 

Nie można ustąpić. Tu nie może być wątpliwości. Bronimy najwyższych wartości duchowych przed bardzo prymitywną i wulgarną teorią, bardzo antyludzką. Są momenty w dziejach, w których nawet za cenę życia nie można ustąpić. Tu walczymy o nasze życie duchowe, najważniejsze życie. Jeżeli nie chcemy stać się niewolnikami teorii wulgarnej, antyludzkiej, demonicznej, jak mówi papież Franciszek, to nie możemy dać się przekupić judaszowymi srebrnikami, euro. Nie można się prostytuować; oni chcą kupić naszą duszę za euro. Totalnego programu rozpusty gender nie da się pogodzić z chrześcijaństwem. Przyjąć gender to odrzucić Chrystusa, albo albo – kontynuował.

 

Pytany, co robić w obecnym starciu kulturowym, odparł:

 

Przede wszystkim trzeba rozwijać się jako osoba. Im więcej każdy z nas będzie miał w sercu i rozumie mądrości, miłości, umiejętności, tym więcej osiąga jako jednostka dla siebie, ale i dla całego społeczeństwa. Po drugie budować jak najpiękniejsze podstawowe związki społeczne, małżeństwo, rodzinę, bo z takich wychodzą najmocniejsze dzieci, które są najbardziej wartościowe w społeczeństwie.

 

Po trzecie – wiara, większe zaangażowanie wiary. Słaba, kulturowa wiara się nie ostoi; jeżeli chcemy zachować wiarę, to musi być odnowiona przez ruchy, wspólnoty. Po czwarte – zaangażowanie społeczne, samorządowo, w szkołę, kontrolować szkołę, żeby nie dopuścić tam seksdeprawatorów, tak samo jak nie dopuszczamy do szkoły handlarzy narkotyków. Wreszcie trzeba działać na polu politycznym, bo jak nie będziemy my angażować się politycznie, to tamta strona weźmie wszystko. W sferze politycznej trzeba walczyć o świadomość ludzką, bo od tej świadomości wszystko zależy. Najważniejsze to trzymać się Matki Bożej i Jezusa, a reszta będzie nam dodana – kontynuował kapłan.

 

Następnie głos zabrał Robert Tekieli. Podkreślił, że konieczne jest udzielenie odpowiedzi duchowej. Inne odpowiedzi są uzupełnieniem. Według Tekielego wszystkie rewolucje, od Lutra przez francuską po bolszewicką, nazistowską i kulturową, to są rewolucje, które mają instytucjonalizować grzech. Rewolucja tęczowo-zielona, różowa, walczy z trzema miłościami: z miłością kobiety do mężczyzny, miłością do ojczyzny, miłością do Chrystusa. Jeśli my pielęgnujemy każdą z tych miłości to my tego nie przegramy. Jego zdaniem pierwszym szańcem jest walka o dzieci, drugim – walka o artystów i kulturę; motorem napędowym rewolucjonistów jest często wielka nienawiść, zaznaczył.

 

Z tą oceną zgodził się Paweł Lisicki. Zauważył, że widać dziś na prawicy poczucie niepokoju. – Jest prawdą, i pokazują to wszystkie badania socjologiczne, że młode pokolenie jest znacznie bardziej podatne na tę nową ideologię niż jeszcze kilkanaście lat temu. W latach 90. młode pokolenie było w stanie […] wykreować kult Żołnierzy Wyklętych, to mam wrażenie, że dzisiaj nowe ruchy ideologiczne zyskują coraz większą popularność i coraz większy wpływ na ludzi młodych – powiedział.

 

Jest jakaś grupa ludzi, która, gdybym użył mocnego języka, to w sensie kulturowym wynarodowiła się, w tym sensie, że uznaje obce i wrogie polskiej tradycji wartości za własne, gotowa jest to manifestować, iść pod tym sztandarem [scil. LGBT]. Zakładam, że gdyby do podobnej sytuacji doszło kilka lat temu, to ludzi gotowych wywieszać tęczowe flagi w oknach by w ogóle nie było, a teraz są i to jest rzecz nowa – dodał.

 

Znaków opresji jest coraz więcej. Restauracje, na przykład. W coraz większej liczbie restauracji pojawiają się tęczowe znaczki, flagi, miejsca, które każą nam opowiadać się; do sfery normalnej sączy się ideologia, podskórnie, ale coraz bardziej wyraźnie – wskazywał publicysta.

 

W ocenie red. Lisickiego jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest spadek autorytetu Kościoła. – Kościół to stały nauczyciel i wyróżnik polskości; jeżeli on ulega osłabieniu, to zagrożona jest i nasza wspólnota i nasza tradycja.

 

Dużą rolę w jego ocenie odgrywają też pieniądze przychodzące do Polski z zagranicy, po to, by stworzyć nowy typ polskości.

 

Publicysta zaproponował wyjść z polskim punktem widzenia poza Polskę, tak, by zdobywać poparcie i sympatyków w innych państwach europejskich.

 

Inne nieco stanowisko zaprezentował Jacek Karnowski. Jego zdaniem trzeba zwracać uwagę na wpływ technologii i cyfryzacji; w Afryce Północnej, na przykład, w krajach muzułmańskich, coraz częściej młodzież odchodzi od wiary islamskiej, co jest zbieżne jego zdaniem z popularyzacją mediów społecznościowych. Red. Karnowski wezwał do tego, by przełamywać własne ograniczenia narodowe i społeczne. – Prawica żeby być skuteczna musi zrobić to, co zrobili Polacy w XIX wieku. […] Musimy przełamać nieumiejętność współpracy, tutejszość, zamykanie się w zagrodzie – powiedział.

 

Red. Karnowski stwierdził też, że oczywiście podstawą jest posiadanie rodziny i wychowanie dzieci. Ale mamy jednak do czynienia z rewolucją, a rewolucja wymaga innej niż zwyczajna odpowiedzi. Według red. Karnowskiego potrzebne są działania kontrrewolucyjne, mające charakter pewnego zrywu, tak, jak Polacy w roku 1920, szykujący się do odparcia nawały bolszewickiej.

 

Dzisiaj żeby obronić wiarę albo swoją rodzinę trzeba mieć bardzo duże kompetencje kulturowe, dużą pewność siebie, żeby tej taniej propagandy nie kupić, nie przerazić się, żeby nie uwierzyć, że dzietność to są jakieś doły społeczne czy zabijanie planety – ocenił.

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram