13 listopada 2017

Lewica przegrywa wybory samorządowe na Słowacji. Czy to zapowiedź prawicowych zmian?

(fot.REUTERS/Francois Lenoir/FORUM)

Wybory na żupanów krajów samorządowych (marszałków województw) na Słowacji wygrali kandydaci koalicji ugrupowań centroprawicowych. Dwoma regionami Słowacji rządzić będą nadal żupani (marszałkowie) z lewicowego SMER – SD, który ma także swojego premiera Roberta Ficę. Zdaniem komentatorów sukces kandydatów niezależnych i centroprawicy jest sygnałem ostrzegawczym dla lewicy przed wyborami parlamentarnymi, czekającymi Słowację za 2,5 roku.

 

Ordynacja pod rządzących

Wesprzyj nas już teraz!

Słowackie regiony, czyli odpowiedniki polskich województw, są rządzone przez żupanów (marszałków) wybieranych inaczej niż w Polsce – w wyborach bezpośrednich. W tym roku, z inicjatywy rządzącego SMER-SD (Socialna Demokracia) doszło do zmian w sposobie wyboru żupanów krajów samorządowych (marszałków województw). Pozostawiono sposób wyborów bezpośredni, ale zrezygnowano z dwuetapowego głosowania na żupanów, co partie inicjujące zmiany argumentowały oszczędnościami w organizacji głosowania.

 

W poprzednich wyborach druga tura kosztowała 2,4 mln euro a frekwencja wyborcza spadła w drugiej turze do nieco ponad 17 proc. (w I turze ok. 20 proc.) uprawnionych do głosowania. Posiłkując się tymi argumentami słowaccy parlamentarzyści w lutym tego roku zmienili ordynację, wbrew woli prezydenta. Przełamanie w marcu tego roku weta prezydenta Andreja Kiski poza wymiarem pragmatycznym miało też tło wielkiej polityki. Sprawujący funkcję premiera Robert Fico z lewicowego SMER – SD przegrał bowiem wybory prezydenckie z Kiską w 2014 roku, mimo że z pierwszej tury wyszedł jako lider. Dopiero w drugiej turze Słowacy zdecydowali się mocniej poprzeć niezależnego biznesmena Andreja Kiskę, zapewniając mu zwycięstwo nad Robertem Fico, co odebrano jako wyraz braku zaufania do Fico i jego partii.

 

Tym razem Fico uznał, że przeprowadzenie wyborów żupanów w jednej turze, przy skupieniu głosów na kandydatów SMER – SD i rozbiciu partii centrowych i centroprawicowych, zapewni lewicy co najmniej zachowanie stanu posiadania.

 

Razem przeciw lewicy

Wobec zmian dokonanych na kilka miesięcy przed wyborami żupanów pogorszenie swojego położenia zrozumieli liderzy liczących się ugrupowań, opozycyjni wobec SMER-u. Rozpoczęto rozmowy o zawiązaniu strategicznych sojuszy, dających szansę na odsunięcie od władzy w samospravnych krajach (województwach samorządowych) SMER-u, który miał sześciu z ośmiu żupanów. W Bańskobystrzyckim Kraju Samorządowym centroprawica także nie miała swojego człowieka na czele regionu. Wybory na żupana wygrał tam w 2013 roku Marian Kotleba, lider antysystemowej Partii Ludowej – Nasza Słowacja (Ľudová strana – Naše Slovensko), oskarżanej o ksenofobię.

 

Startując z dość kiepskich pozycji słowacka centroprawica miała kilka wyzwań do pokonania. Zmiana ordynacji wyborczej żupanów premiowała duże ugrupowania, których kandydaci w pierwszej turze mieli szansę na zdobycie najlepszego wyniku. Nie dało się już więc zastosować apeli o „przerzucanie głosów” w drugiej turze na kandydata najbliższego ideowo i nie miało sensu rozpraszanie głosów w pierwszej turze. Takie zagranie politykom centroprawicy zablokował SMER – SD, licząc na dalsze rozbicie na prawo od siebie. Drugim wyzwaniem był stan wyjściowy – żupani sprawujący władzę przez cztery lata są bardziej rozpoznawalni dzięki sprawowaniu funkcji w swoich krajach (województwach), które są znaczenie mniejsze niż w Polsce. Najludniejsze kraje – koszycki i preszowski mają ok. 800 tys. mieszkańców więc kampania bezpośrednia premiuje już urzędujących. Trzecim problemem jest przekaz medialny, pokazujący na poziomie całego państwa silnego premiera z spójną partią – SMER – SD. Czwartym – niezależność polityczna prezydenta, co do zasady korzystna ale dla rozbitej centroprawicy niezbyt pomocna.

 

Szybka koalicja, węgierskie wsparcia

Zdając sobie sprawę, że do listopada nie zostało wiele czasu, liczące się partie opozycyjne przystąpiły do szybkich rozmów o utworzeniu koalicji. Liderzy centroprawicy wiedzieli też, że przedłużenie rządów SMER-SD w województwach byłoby dla nich groźne i obniżyłoby szanse na sukces za 2,5 roku. Od marca do czerwca prowadzono negocjacje o wspólnym wystawieniu kandydatów na stanowiska żupanów w jesiennych wyborach. Porozumienie podpisano ostatecznie 8 czerwca.

 

Koalicję zdecydowały się utworzyć: Sloboda a Solidarita (SaS – partia prawicowa o charakterze konserwtywnym), OLaNO-NOVA i KDH. Do wyborów zdecydował się pójść samodzielnie m.in. rządzący w kraju i w sześciu województwach SMER – SD oraz dwie partie węgierskie: Most – Hid oraz SMK – MKP.

 

Na poziomie województw koalicje i wspieranie kandydatów na żupanów miały czasami szerszy zasięg. Ciekawą rolę odegrały w nich partie Węgrów. W Kraju Bratysławskim zwycięskiego centroprawicowego Juraja Drobę wsparli np. Węgrzy z SMK – MKP.

 

W Kraju Trenczańskim Jaroslava Baskę ze SMER- SD poparli Węgrzy z Most – Hid, podobnie jak w Kraju Nitrzańskim Most – Hid poparł zwycięskiego kandydata SMER – SD Milana Belica. W tych województwach SMER zachował stanowiska żupanów.

 

Wyborcze ostrzeżenie dla lewicy

Wybory na żupanów województw zdominowali mężczyźni – na 92 zarejestrowanych kandydatów było tylko 8 kobiet. Na stanowiska posłów do wojewódzkich parlamentów (sejmików wojewódzkich) kandydowało 2392 mężczyzn i 509 kobiet. Listopadowe wybory wygrali kandydaci koalicji centroprawicowej w pięciu z ośmiu regionów. SMER – SD zachował rządy żupanów w dwóch województwach. W rozgrywce o odsunięcie Mariana Kotleby z Partii Ludowej – Naszej Słowacji od władzy w Bańskobystrzyckim Kraju sukces odniósł kandydat niezależny ale popierany przez koalicję centroprawicową. Organy uchwałodawcze (sejmiki wojewódzkie) obsadzą reprezentanci partii centroprawicowej koalicji (105 osób), kandydaci niezależni (162 miejsca) a dopiero na trzecim miejscu znajdzie się SMER- SD (97 miejsc). Lewica przegrała nawet w krajach wschodnich, uznawanych za ich największe zaplecze.

 

Mobilizacja wyborców przeciw SMER-owi w całym kraju oraz przeciw Kotlebie w Kraju Bańskobystrzyckim zaowocowała znacznie wyższą (o ok. połowę niż w poprzednich wyborach) frekwencją wyborczą, która 4 listopada sięgnęła 30 proc.

 

Zwycięstwo centroprawicy, dzięki połączeniu sił, jest dla premiera Roberta Fico silnym ostrzeżeniem przed wyborami parlamentarnymi. Wewnętrzne kłopoty i afery toczące się wokół polityków lewicowego SMER-SD mogą przeważyć sympatie polityczne na prawo. Tym bardziej, jeżeli centroprawicowa koalicja w wyborach samorządowych zostanie utrzymana na czas wyborów parlamentarnych. Współpraca centrum i prawicy na Słowacji otwiera drzwi wymianie elit i odsunięciu lewicy od władzy, czego wolę sąsiedzi zza Karpat zasygnalizowali 4 listopada.

 

 

Jan Bereza

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 393 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram